Sama historia jest dość prosta. Rodzina myszek zamieszkuje w domu panny Maryli i jej brata Henryczka. Myszy żyją w starym kredensie, do którego zgubił się klucz. Przestrzegają zasady głoszonej przez ojca rodziny: być cichutko, brać malutko, sprzątać po sobie i rozum mieć w głowie. Wszystko idzie dobrze do czasu, gdy rodzi się najmłodsza myszka, która cierpi na przypadłość niespotykaną wśród myszy, a mianowicie chrapie (stąd jej imię - Myszka Chrapiszka). Jest to, jak łatwo się domyślić, dość kłopotliwa cecha, ale mimo wielu prób nie udaje się temu zaradzić. Na szczęście ludzie, u których myszy mieszkają nie zwracają zupełnie na nie uwagi.

Reklama

I byłoby wszystko dobrze, gdyby nie wizyta niezbyt sympatycznej kuzynki Kazi, która przywiozła ze sobą... kota. Panna Kazia od razu wyczuła zapach myszek, udało jej się uchylić zamknięte drzwi kredensu i wpuścić tam swojego pupila. Przerażone myszki schowały się w odległym zakamarku, licząc, że kot nie zdoła do nich dotrzeć, gdy wtem usłyszały chrapanie. Myszka Chrapiszka nie schowała się z nimi. Oczywiście, cała historia skończyła się dobrze, ale nie będę opowiadała w jaki sposób najmłodszy członek rodziny myszek zdołał pokonać kota - przeczytajcie sami.

Oprócz uroku, opowiadanie oparte jest na ciekawym pomyśle. Osoba, którą można by uznać za "najsłabsze ogniwo" w rodzinie okazuje się tą, która ratuje życie pozostałych myszek. Bardzo sympatyczna historia, z urokliwymi ilustracjami, do czytania na jeden raz, bo całość jest króciutka.

WSTĘP WOLNY

Kawiarnia Plac Zabaw
ul. Jeżewskiego
(na terenie klubu tenisowego Tie Break)
Warszawa Kabaty
tel. 602 308 503
kawiarnia@plac-zabaw.waw.pl

Zobacz także
Reklama

więcej »

Reklama
Reklama
Reklama