Czemu dziecko kłamie?
Powodów jest wiele, ale większość z nich ma związek z rodzicami. Sprawdź, które kłamstwa powinny cię zaniepokoić, a które są tylko dowodem bujnej wyobraźni dziecka.
Wszyscy mijamy się czasem z prawdą albo co nieco przemilczamy. Chcemy czy nie, nasze dzieci także się tego nauczą. Najważniejsze jest to, by umiały odróżniać kłamstwa niewinne, czyli te, którymi posługujemy się, by nie ranić innych, od takich, które niewinne nie są. Dlaczego dzieci zmyślają? Oto najważniejsze powody:
Kłamie, bo nie odróżnia prawdy od fikcji
Kiedy kilkulatek opowiada o swojej podróży w kosmos czy pobycie u króla Juliana z kreskówki, nie mija się z prawdą, bo święcie wierzy w swoje słowa. Nie potrafi dostrzec granicy między faktami a tym, co zapamiętał
z bajek czy zasłyszanych rozmów. Opowieści tego typu nie są kłamstwem i nie wolno za nie karać. Póki co warto się cieszyć, że ma wspaniałą
wyobraźnię i zgodnie z jego życzeniem, zwracać się per „panie kapitanie" czy „wasza wysokość".
Mieszanie fikcji z rzeczywistością może się utrzymywać nawet do szóstego roku życia!
Sprawdź:
Czy twoje dziecko ma bujną wyobraźnię? – test
Kłamie, bo chce uniknąć kary
Zdarza się, że
srogo karane dziecko zamiast oduczyć się mijania z prawdą, koncentruje się na tym, by następnym razem nie dać się przyłapać. Ważne jest to, by nie ganić dziecka, które samo się przyznało, np. do zbicia cennego wazonu czy wymalowania farbami całej kuchni. Kilkulatek powinien widzieć, że mówienie prawdy jest w waszym domu cenione. Niech karą dla niego będzie poniesienie
konsekwencji tego, co zrobił. Pomazaną kredkami ścianę trzeba umyć, plamę soku na dywanie wytrzeć, a niedomyte uszy wyszorować.
Czytaj:
Jak karać dziecko?
Kłamie, bo o czymś marzy
Fantazje bywają odbiciem pragnień dziecka. Gdy dziecko opowiada o swym nieistniejącym piesku, może to znaczyć, że marzy o zwierzątku. Gdy twierdzi, że potrafi kopnąć piłkę na dach wieżowca – może chciałoby zostać piłkarzem? Warto rozmawiać z dzieckiem o jego pragnieniach, aby pomóc mu wyrazić prawdziwe uczucia. Podobnie jest, gdy kilkulatek zaczyna rozmawiać z wyimaginowanym przyjacielem. Być może brakuje mu w codziennym życiu kogoś takiego lub wymyślona postać jest po to, by realizować fantazje dziecka. Pięciolatek sam nie wyruszy w podróż dookoła świata, ale z wypiekami na twarzy opowie, jak dokonał tego jego najlepszy przyjaciel – zwykle imię bohatera jest łudząco podobne do tego, które nosi pociecha.