
Temat seksualności dzieci był jednym z przedmiotów dyskusji 11. Ogólnopolskiej Konferencji "Ostrożnie dziecko! Profilaktyka krzywdzenia małych dzieci" zorganizowanej w czerwcu przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę oraz Zakład Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Czy chłopcy są bardziej ekspresyjni?
Zdaniem seksuolog, różnice w ekspresji seksualnej między chłopcami a dziewczynkami mogą wynikać z odmiennych wzorców socjalizacyjnych. "Od wczesnego dzieciństwa u dziewczynek bardziej stereotypowo oczekuje się większego hamowania ekspresji seksualnej, a u chłopców taka ekspresja jest akceptowana albo czasami nawet wspierana" – powiedziała dr Izdebska.
Seksuolog podkreśliła, że małe dziecko przyjmuje nieświadomie komunikaty zwrotne na temat swoich zachowań i rejestruje, jaką wzbudza reakcję. "Jeżeli coś się podoba, to dziecko może nasilać pewne zachowania" - mówi psycholog. Stąd pewne informacje zwrotne mają wpływ na to, czy dziecko będzie miało silniejszą, czy słabszą ekspresję seksualną.
Sterotypy wpływają na nasze spostrzeganie
Dr Izdebska podkreśliła, że jeżeli żyjemy pod wpływem stereotypu, iż mężczyźni mają większe potrzeby seksualne i są bardziej seksualni, to łatwiej interpretujemy u płci męskiej, w tym również u chłopców pewne zachowania jako wyraz ich seksualności, zaś dziewczynkom przypisujemy inne znaczenie.
Jak opisała seksuolog, jeżeli np. dziewczynka dąży do przytulenia, to jest to odbierane jako potrzeba bliskości, podczas gdy w przypadku chłopca może być to odebrane jako coś seksualnego.
Dr Agnieszka Izdebska jest psychologiem i seksuologiem klinicznym z Instytutu Psychologii oraz Pracowni Seksuologii Społecznej i Klinicznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Czy uważacie, że chłopcy mają większą ekspresję seksualną? Napiszcie, co o tym sądzicie w komentarzach.
Zobacz też:


Otyłość u dzieci to plaga. Raport Światowej Organizacji Zdrowia wykazał, że w ciągu ostatnich 20 lat w naszym kraju liczba dzieci otyłych i z nadwagą wzrosła trzykrotnie. Otyłe jest już co 5 dziecko między 13. a 36. miesiącem życia , a polskie jedenastolatki są grubsze od rówieśników ze Stanów Zjednoczonych i Europy. Niemal dwukrotnie częściej problem ten dotyczy chłopców (19,2 proc.) niż dziewcząt (10,4 proc.), tak wynika z raportu opracowanego na podstawie międzynarodowych badań HBSC. Eksperci ostrzegają, że może to nieść za sobą bardzo poważne konsekwencje. Analizę dotyczącą występowania otyłości w Polsce i Europie przeprowadził na łamach biuletynu „Infos”, wydawanego przez Biuro Analiz Sejmowych, dr Wojciech Stefan Zgliczyński. Wynika z niej, że na zwiększoną masę ciała u dzieci ma wpływ to, w jakiej wychowują się rodzinie. Okazuje się, że jeśli dziecko jest wychowywane przez samotnego rodzica, wskaźniki otyłości są wyższe . Dlaczego tak się dzieje? Specjaliści tłumaczą to niższym statusem socjoekonomicznym niepełnych rodzin. Zobacz także: Zdrowa dieta: Co to znaczy w praktyce? [WIDEO] Otyłość to choroba Choć pokutuje nadal stwierdzenie, że okrągłe dziecko to okaz zdrowia, to wcale tak nie jest. Po nadciśnieniu tętniczym i paleniu tytoniu otyłość to największy czynnik ryzyka innych chorób. Można więc uznać, że w przypadku dzieci jest to najbardziej szkodliwy element, wpływający na ich ogólną kondycję. Nieleczona może w dorosłości spowodować cukrzycę, miażdżycę, chorobę wieńcową, a nawet nowotwór . Zwiększenie masy ciała najczęściej wynika ze zbyt małej aktywności fizycznej i zbyt dużego spożycia produktów o dużej zawartości cukru. Nie bez znaczenia jest środowisko, w którym funkcjonujemy. Specjaliści zauważają, że olbrzymie znaczenie mają m.in. niedostateczne regulacje prawne w zakresie reklamy niezdrowego...