
Czy wiesz, że możesz zrobić wiele dla rozwoju swojego dziecka? Wystarczy, że będziesz go umiejętnie wspierać. Nie wiesz, jak to zrobić? Spokojnie, to wcale nie takie trudne. Posłuchaj praktycznych wskazówek psycholog Marty Żysko-Pałuby.
Temat seksualności dzieci był jednym z przedmiotów dyskusji 11. Ogólnopolskiej Konferencji "Ostrożnie dziecko! Profilaktyka krzywdzenia małych dzieci" zorganizowanej w czerwcu przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę oraz Zakład Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
"Dla małego dziecka zasadniczo nie ma różnicy między tym czy to jest penis taty czy też są to jego włoski na brodzie. Po prostu jest to część ciała taty, która jest ciekawa" - wyjaśnia seksuolog.
Dopiero 2-3-letnie dziecko dowiaduje się, że jest różnica między częściami ciała intymnymi. Rodzice, wprowadzając pewne zasady i uniemożliwiając dostęp do widzenia swoich narządów płciowych mogą przez jakiś czas wręcz wzmagać zainteresowanie ich nagością.
- Dlaczego mogę patrzeć na ucho taty, a nie mogę patrzeć jak siusia? - zastanawia się maluch. Co jest w tym takiego tajemniczego, że nie mogę na to patrzeć?
Jak tłumaczy seksuolog, dziecko przechodzi różne etapy w postrzeganiu nagości rodziców - początkowo nie zauważa różnic anatomicznych, następnie mogą one wzbudzać u dzieci szczególne zainteresowanie, z czasem jednak maluchy akceptują zasadę, że nie mają dostępu do oglądania nagich rodziców.
"Z czasem dzieci akceptują te zasady i po prostu podporządkowują się, im uznając, że do pewnych widoków, czy doświadczeń nie mają dostępu" - mówi dr Izdebska.
Dr Agnieszka Izdebska jest psychologiem i seksuologiem klinicznym z Instytutu Psychologii oraz Pracowni Seksuologii Społecznej i Klinicznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
W jaki sposób reagujecie na zainteresowanie dzieci waszą nagością? Napiszcie w komentarzach.
Zobacz też:
Czy wiesz, że możesz zrobić wiele dla rozwoju swojego dziecka? Wystarczy, że będziesz go umiejętnie wspierać. Nie wiesz, jak to zrobić? Spokojnie, to wcale nie takie trudne. Posłuchaj praktycznych wskazówek psycholog Marty Żysko-Pałuby.
Nagość a dziecko – to temat, który niestety dzieli wielu rodziców. Dzielą się oni na tych, co bez skrępowania chodzą nago przed dzieckiem, na tych, co skrzętnie ukrywają swoje miejsca intymne i krzyczą, gdy dziecko zerknie w ich stronę, oraz tych, którzy nie panikują, gdy dziecko niespodziewanie wejdzie do łazienki w czasie brania prysznica, ale i nie eksponują przed nim swego ciała. Czy któraś z tych metod jest lepsza? Posłuchajcie tych mam! „Nigdy nie miałam problemu z nagością. Często zdarza mi się chodzić w samej bieliźnie, zwłaszcza w upalne dni. Wtedy też zdejmuję biustonosz, by poczuć się wygodniej. Mój partner ma takie same podejście do tego tematu. Gdy więc urodziło się nam dziecko, nie czuliśmy się zobowiązani, by nagle chować się przed nim i robić coś wbrew sobie. Dzięki temu nasze dziecko nie ma problemu z własnym ciałem. Razem się kąpiemy, leżymy na łóżku. Maks ma już 5 lat, ale nie czujemy się skrępowani jego obecnością, a on w pełni akceptuje nasze ciała. To najlepsza metoda”. Monika, 33 lata Czytaj: Kłopotliwe pytania które dręczą rodziców „Nie rozumiem czemu ma służyć, pokazywanie dziecku nagości? Mam na siłę chodzić naga, by moje dziecko od małego miało w głowie, że można paradować z gołym tyłkiem? Oczywiście na początku, gdy synek był mały, karmiłam go piersią , ale nie wyobrażam sobie, bym miała 5 latkowi pokazywać moje piersi. Po co? Czemu ta wiedza ma służyć? Czy widok mamy pupy, czy innych miejsc intymnych ma go czegoś nauczyć? Nie wiem skąd ta nagonka, by oswajać dziecko z nagością. Mnie nikt nie oswajał w dzieciństwie, a nie widzę, bym miała jakiś problem rozebrać się przed mężem”. Karolina, 29 lat „Wychodzę z założenia, że gdy przebieram się, a dziecko nagle wejdzie do pokoju, nie powinno się robić tego powodu afery. To może...