Belgowie mawiają, że utrzymanie dziecka kosztuje tyle, co wybudowanie domu. A jak to jest w Polsce? Eksperci z Centrum im. Adama Smitha oszacowali, że zapewnienie potomkowi minimum standardu (jedzenie, leczenie, ubranie, buty, a więc bez luksusów w postaci basenu czy angielskiego, o aikido nie wspominając itd.) do ukończenia przez niego dwudziestu lat wymaga 190 tys. zł. Gdy mamy dwójkę dzieci wydamy 322 tys. zł, a gdy trójkę – 436 tys. zł (wyliczenia dotyczą początku 2011 r., jednak te, które zostaną opublikowane lada dzień, nie będą bardziej optymistyczne, szczególnie że od nowego roku VAT na ubranka dla niemowląt oraz buty dziecięce wzrósł z 8 do 23 proc.). Te zawrotne kwoty rozkładają się oczywiście na lata, jednak na dzień dobry, czyli na wyprawkę dla noworodka też trzeba mieć całkiem sporą sumkę.
Wyprawka
No właśnie, ile pieniędzy zostawiają w sklepach przyszli rodzice, kompletując wyprawkę? – Nie ma reguły — mówi Dawid Szwejk, kierownik działu sprzedaży sklepu sieci Askot we Wrocławiu. – Są klienci, którzy na sam wózek wydają pięć tysięcy, a na całą wyprawkę nawet piętnaście i więcej. Dotyczy to jednak osób, które po wszystko, od smoczków po łóżeczko, sięgają do najwyższej półki. Większość wydaje około trzech–czterech tysięcy, ale na upartego można się zmieścić i w dwóch. Z wyliczeń, którą na naszą prośbę zrobił ekspert porównywarki cen Nokaut.pl, wynika, że w przypadku dziecka karmionego piersią – przy założeniu, że niczego nie pożyczamy i nie dostajemy w prezencie, ale też nie szalejemy i nie kupujemy wszystkiego, co oferują sklepy – na najpotrzebniejsze rzeczy wydamy od 1223 do 2773 zł.
Sposoby na oszczędności
Nie chcesz wydać majątku na wyprawkę? Pamiętaj, że:
• NIE WSZYSTKO CI SIĘ PRZYDA. Sklepy z akcesoriami dla dzieci pękają w szwach: leżaczki, bujaczki, otulaczki, elektroniczne nianie, łóżeczka turystyczne, woreczki do przechowywania odciągniętego pokarmu, moskitiery... Wyliczać można w nieskończoność. Niektóre z tych rzeczy (np. aspirator do nosa) naprawdę bardzo ułatwiają życie, inne (jak choćby falbaniasta sukienka czy garniturek dla niemowlaka) wręcz przeciwnie, tak czy inaczej nie ma na świecie dziecka, które potrzebuje choćby jednej dziesiątej tego, co producenci zachwalają jako niezbędne (ani mieszkania zdolnego to pomieścić).
– Jasiek to nasze pierwsze dziecko i trochę nas poniosło podczas kompletowania wyprawki – mówi świeżo upieczona mama, Ela Romańczak.
– Staliśmy się posiadaczami masy akcesoriów, z których nie korzystamy. Nie przydała się nam np. elektroniczna niania. W szale zakupów jakoś nie przyszło nam do głowy, że w naszym niewielkim mieszkaniu spokojnie możemy się obejść bez niej.
Sprawdzona rada: zastanów się, czego naprawdę potrzebujecie. Jeśli zamierzasz karmić piersią, nie kupuj baterii butelek ze smoczkami, sterylizatora, podgrzewacza. Podobnie jest z wieloma innymi rzeczami. Nic nie wskazuje na to, by sklepy przestały wkrótce istnieć, dlatego nie kupuj „na wszelki wypadek”. Rzeczy w rodzaju laktatora czy silikonowych osłonek na piersi bywają przydatne, jednak nie wiadomo, czy będą potrzebne właśnie tobie. Jeśli będą (może za kilka miesięcy), kupicie je.
– Warto też pamiętać, że nie wszystko jest potrzebne od razu – dodaje mama Jasia. – Na naszego synka czekały w domu rzeczy, które przydadzą się dopiero za kilka miesięcy, np. gryzaczki, mata edukacyjna itd.
Przygotowania do porodu
16 lutego 2012
Jak nie dać się zwariować w czasach, gdy media straszą kryzysem, ceny rosną, a reklamy mówią, że jeśli kochasz swoje dziecko, kup mu to i tamto...?
Polecamy
Porady