
Co założyć dziecku na spacer, by go nie przegrzać i nie zaziębić?
Zdecydowanie minął już czas pełnych kombinezonów, które sprawdzały się w śnieżne, mroźne dni. Jak ubierać dziecko wiosną, aby nie zmarzło ani się nie przegrzało, co skutkuje zwykle chorobą? Radzi pediatra dr Joanna Teisseyre z Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie.
Na cebulkę, czyli warstwowo
To najlepszy sposób, by móc reagować na wszelkie zmiany temperatury i wilgotności powietrza. Przy czym zasada jest taka: dziecko, które spaceruje w wózku (leży lub siedzi) należy ubrać w jedną warstwę więcej niż siebie, idącego grzecznie przy naszym boku kilkulatka tak samo, a biegającego urwisa o jedną warstwę lżej.Wiosną najlepszym rozwiązaniem są ubranka, które łatwo i niezależnie od siebie można wkładać lub zdejmować, np. komplet:
- spodnie i leginsy lub kalesonki i skarpetki (lepiej dwie pary bawełnianych niż jedne z wełny)
- koszulka, bluza lub sweterek z polaru
- kurteczka, ewentualnie płaszczyk przeciwdeszczowy.
Czy dziecko nie jest przegrzane, najłatwiej sprawdzić dotykając jego karku. Jeśli jest ciepły koniecznie należy zdjąć z niego jedną warstwę ubranka. Nie wolno dopuścić do tego, by małe, leżące lub siedzące dziecko się pociło. Gdy zdarzy się to biegającemu trzylatkowi, należy zdjąć mu bluzę czy sweterek, ale pod żadnym pozorem nie pozwolić zrzucić z głowy czapki!
Pierwsze buciki na wiosnę
Wczesna wiosna to roztopy, błoto i kałuże, także na ulicach miast. Jak zabezpieczyć dziecięce stopy przed przemoknięciem? Nieprzepuszczające powietrza śniegowce są za ciepłe, a trzewiczki ze skóry łatwo nasiąkają wodą. A na kalosze wydaje się być za wcześnie. Idealnym rozwiązaniem są buty z nowoczesnych materiałów, które przepuszczają powietrze, ale są tak zaimpregnowane, że zatrzymują na swojej powierzchni wodę. Ich jedyną wadę jest cena, tym znaczniejsza, że są to buciki tylko na sezon – za kilka miesięcy nóżka dziecka się w nich nie zmieści. Jest to jednak dobre rozwiązanie, bo buty taki są też odpowiednio do mało stabilnej jeszcze nóżki wyprofilowane.W słotny, ale już cieplejszy dzień można zdecydować się na kalosze. Ale muszą być 2-3 numery większe, by bez problemu zmieściła się w nich noga „uzbrojona” w dwie pary ciepłych skarpetek. To dobre rozwiązanie – gdy temperatura podskoczy, można zdjęć dziecku jedną parę, a gdy podczas zabawy woda dostanie się do buta, zakłada się dwie nowe (przezornie zabrane w torbie) pary i maluch dalej może biegać po kałużach.
W przypadku niemowląt, które są wożone, buciki muszą chronić nogę przed utratą ciepła, jednocześnie nie powodując pocenia stóp – tu najlepiej sprawdzą się wykonane z naturalnych skór trzewiczki z wysoką cholewką i szerokim noskiem, w których stopa ma swobodę.
A co z czapeczką?
Nawet w bardzo słoneczne dni, jeśli temperatura odczuwalna nie przekracza 15 st. C, niemowlak musi mieć nakrycie głowy dostosowane do panujących na dworze warunków:- w chłodniejsze dni bawełnianą czapeczką chroniącą czoło i uszy,
- w cieplejsze czapeczkę z rondkiem (chroni zarówno twarz, w tym oczy, i częściowo kark) lub przynajmniej z daszkiem.
I jeszcze rada na koniec – jeśli wybieramy się na powietrze na dłużej, koniecznie trzeba zabrać ze sobą kilka sztuk odzieży na zmianę: dziecko może się zachlapać, spocić lub przeciwnie, może zrobić mu się zimno. To bywa kłopotliwe, ale lepiej zabrać ze sobą wypakowany nieduży plecak lub torbę przy wózku, niż potem wyrzucać sobie, że lekkomyślnie dopuściliśmy do kolejnej infekcji ukochanego malucha. [content:1_4622,0_22382,0_22961,0_26309:CMNews]