Coraz więcej młodych mam przystawia swoje maluszki do piersi otwarcie i w niemal każdych okolicznościach: u cioci na imieninach, w autobusie, nawet w kościele. Nie przejmują się tym, co pomyślą inni – najważniejsze jest zadowolone maleństwo i jego pełny brzuszek. Popieramy takie podejście, choć czasem wywołuje konsternację, szczególnie u osób ze starszego pokolenia. Inne mamy natomiast karmią bardziej dyskretnie. Pewnie dlatego, że się wstydzą albo uważają, że podczas jedzenia maluchowi potrzebny jest po prostu spokój. Poznaj racje jednych i drugich mam.
Twój wybór, gdzie karmisz
Najważniejsze, by nie robić niczego na siłę, zachować „psychiczne bhp” i nie postępować wbrew sobie. Przymus nie jest dobry także dla dziecka. Choć nie ma ryzyka, że nakarmisz je mlekiem z domieszką adrenaliny (hormon stresu nie przedostaje się do pokarmu), nawet kilkudniowy maluszek wyczuje twoje napięcie i zacznie się niepokoić, co nie ułatwi mu posiłku.
Zobacz też: Co może jeść matka karmiąca
Warto karmić naturalnie
Karmiony piersią smyk jest wielkim szczęściarzem: je, kiedy ma na to ochotę, i zawsze dostaje to, co najlepsze. Mama, która potrafi nakarmić malca w każdych okolicznościach, także ma powody do radości: korzysta z pełnej swobody, może zabrać dziecko, gdzie tylko chce i nie musi się spieszyć do domu na karmienie. Ma zawsze przy sobie pokarm o idealnej temperaturze. Jest spokojna, bo w każdej chwili zaspokoi apetyt głodomora: po prostu rozpina bluzkę i obiad gotowy.
Chcę już jeść!
W poradnikach sprzed kilkudziesięciu lat można znaleźć zalecenia, które brzmią dziś jak dowcip: że piersi należy przemywać przed karmieniem, że do tego celu najlepiej używać tego czy tamtego itp. Może się zdarzyć, że podobne sugestie usłyszysz z ust babć czy cioć. W ogóle nie zawracaj sobie nimi głowy. Jeśli mama dba o higienę, na pewno nie musi myć piersi przed podaniem ich maleństwu. Bakterie, które znajdują się na jej skórze, nie są w ogóle groźne dla dziecka, ponieważ ono zdążyło się z nimi zapoznać zaraz po przyjściu na świat. Karmienie piersią na żądanie nie oznacza, że musisz podać szkrabowi pierś natychmiast, gdy tylko wyrazi taką chęć. Nawet bardzo głodny maluszek może poczekać, aż znajdziesz miejsce, w którym poczujesz się choć nieco bardziej komfortowo.