Na filmie jest jeden dzień z życia 34-letniego Maksa i jego 2,5-miesięcznej córki Maleny. Mama wychodzi z domu, a tata przejmuje opiekę na córką . Początkowo dziecko płacze , tata prawidłowo rozpoznaje płacz: córeczka jest głodna (punkt dla taty). Bierze dziecko na ręce i idzie z nim do kuchni, tam wyciąga porcję odciągniętego mleka z lodówki. Dziecko kładzie w foteliku stojącym na małym stoliku, po czym odwraca się, by podgrzać mleko. O sobie również pamięta – wyciąga z lodówki piwo (minus dwa punkty za zostawienie dziecka na stoliku i za picie piwa podczas opieki nad dzieckiem). Wolisz mleczko czy piwo? – gest taty może i zabawny, ale nie dla córki. Ona zdecydowanie woli mleko . Dziecko zasypia , tata ubiera je i idzie na spacer (punkt dla taty). Po powrocie córeczka płacze, tata znów rozpoznaje płacz dziecka – trzeba zmienić pieluchę (punkt dla taty). Potem znowu karmienie i piwko dla taty (odejmujemy punkt). Brzuszek pełen, radość dziecka bezcenna (punkt dla taty). Czas na relaks. Początek fenomenalny – tata ćwiczy z dzieckiem , masuje je, ale... no właśnie po chwili bierze je za rączki i kręci w kółko, chwyta za nóżki i trzyma do góry nogami, aż boję się pomyśleć o stawach maleństwa. (Punkt za gimnastykę, minus punkt za dobór ćwiczeń ). Wspólne spędzanie czasu przed... komputerem. Na ekranie jakaś strzelanina (odejmujemy punkt tacie za wybór gry). Później czas na umuzykalnienie – tata gra na gitarze (punkt dla taty) i bawi się z córką (punkt dla taty). Zmęczone dziecko zasypia w ramionach taty (punkt dla taty). Wraca mama. Jaki bilans? Niewielki plus dla taty. A co wy sądzicie o tym filmie? Polecamy: Zobacz, jak tata się męczy (i ćwiczy mięśnie brzucha!) naśladując dziecko
Macierzyństwo przypomina podobno jazdę kolejką górską. Wszystko dzieje się szybko, są chwile grozy i chwile niepohamowanej radości. I do ciebie należy wybór: krzyczeć z przerażenia czy cieszyć się z jazdy. Bo czyż nie trzeba być superbohaterką, by przetrwać urlop macierzyński i nie zwariować?
Macierzyństwo na memach
Cała prawda o macierzyństwie bywa inna niż ta, jaką sobie wyobrażamy jeszcze przed porodem. Macierzyństwo to miłość przeplatana chwilami złości, bezgranicznego zmęczenia i frustracji: mamy każdego dnia zgłębiają fenomen zapełniającego się kosza na brudne pranie i nie mającego końca stosu rzeczy do prasowania; każdego dnia gotują zdrowe obiadki, które często zamiast w buzi dziecka lądują na dywanie, ewentualnie na ich najlepszej bluzce; to mamy każdego dnia cierpliwie i raz za razem podnoszą wyrzucany smoczek i odpowiadają na setne pytanie z serii „a dlaczego?”. Tak macierzyństwo wygląda na co dzień i daleko mu do ślicznych obrazków z filmów i seriali. Ale i tak jest bezgranicznie piękne. Dlatego nie daj się zwariować i nie słuchaj zdań, którymi inni próbują podkopać twoją wiarę w siebie.
Macierzyństwo: trud i miłość
„Co ty robisz przez cały dzień?" − chyba większość młodych mam kiedyś to słyszała i nic dziwnego, że jest to jedno z najbardziej znienawidzonych przez matki zdań. Bo choć może wygląd mieszkania na to nie wskazuje, to każda mama wie, że pracy nie brakuje, i to od świtu do nocy. A często i nocą. I można spokojnie założyć, że im większy bałagan panuje w domu, tym cięższy był dzień. A to przecież nie wszystko! Młode mamy muszą mierzyć się jeszcze z wieloma innymi przeciwnościami, a poczucie samotności i brak zrozumienia ze strony innych osób to tylko wierzchołek góry lodowej. Zmęczenie, lęk o dziecko, codzienne, drobne problemy − czy miłość do dziecka może to wszystko wynagrodzić i dać spełnienie w macierzyństwie? Tak! Obejrzyj nasze kartki motywacyjne: pośmiejesz się i wzruszysz. I na pewno poczujesz ogromną radość, bo nie ma nic piękniejszego od bycia mamą.
Zobacz też: