Ataki histerii w sklepie, bo mama nie chce kupić batonika albo zdalnie sterowanego samochodu (takiego dla nastolatków). Napady złości, że trzeba już wracać z placu zabaw do domu.
Rozpaczliwy płacz, gdy tata postanawia założyć dziecku czapkę. Znasz to? Jeśli jeszcze nie, to – niestety – poznasz. Mamę dwulatka czeka bowiem trudny okres. Ale nie martw się, ten czas nie będzie trwał wiecznie. Spójrz na rodziców trzylatków. Uśmiechają się, prawda? Znaczy: da się przeżyć. A z naszymi radami stanie się to o wiele prostsze: i dla ciebie, i dla twojego małego buntownika.
KROK 1
Popatrz z pozycji dziecka
Usiądź na podłodze, pozwiedzaj na kolanach mieszkanie… Prawda, że z tej perspektywy świat wygląda zupełnie inaczej? Niełatwo dosięgnąć misia umieszczonego wysoko na półce. Aby powiedzieć coś do dorosłych, trzeba zadrzeć głowę do góry, a później czasem boli od tego szyja. Tu na dole nawet pachnie trochę inaczej, bo np. w misce kota leży od kilku godzin kawałek surowej ryby albo na podłodze wysycha plama po rozlanym mleku. Ciekawemu wszystkiego dwulatkowi niewiele brakuje do rozdrażnienia czy rozzłoszczenia się – wystarczy, że nie dosięgnie zabawki z półki lub czuje nieprzyjemny zapach. Ale to nie oznacza, że nadszedł czas, by chodzić przed malcem na paluszkach i robić wszystko, byle tylko nie wyprowadzić go z równowagi. W ten sposób można wychować małego tyrana, a nie dziecko (a później dorosłego), które radzi sobie z emocjami. Jednak ułatwienie kilkulatkowi życia, np. poprzez postawienie ulubionych zabawek na wyciągnięcie ręki czy sprzątnięcie resztek posiłku zwierzaka, pomoże, a to przecież nic wielkiego.
KROK 2
Zorganizuj czas i miejsce
Każdy dzień dwulatka powinien być w miarę przewidywalny. Stałe pory wstawania, drzemki, posiłków, kąpieli, a nawet spacerów – to wszystko daje malcowi poczucie bezpieczeństwa. Jeśli szkrab wie, co go za chwilę czeka, łatwiej mu zachować spokój. Jeśli sama masz trudności ze stałym rytmem dnia, rób wieczorem plany. Będziesz miała poczucie kontroli, więc staniesz się spokojniejsza (a wtedy nie wyprowadzi cię z równowagi krzyk malucha). Poza tym plany dają przekonanie, że czegoś naprawdę chcemy („Idziemy na plac zabaw, a nie do parku”). Jest szansa, że smyk, widząc twoją pewność, bez marudzenia pomaszeruje w stronę huśtawek. Dobra organizacja powinna dotyczyć nie tylko czasu, ale także miejsca. Kilkanaście zabawek na podłodze na pewno wywoła płacz u dwulatka. No bo w co tu się bawić?
Rozwój dziecka
28 kwietnia 2011
Bunt dwulatka to etap w rozwoju dziecka. Łatwo powiedzieć, gorzej przeżyć. Bo co zrobić, gdy w słodkie maleństwo wstąpi diabeł? Jak sobie poradzić z humorami malucha?
Polecamy
Porady