
To samo, z pozoru płaczliwe, dziecko jednocześnie jest wyjątkowo skłonne do śmiechu! Badacze obliczyli, że zdrowy maluch śmieje się nawet 300 razy dziennie – aż dziw, że jeszcze zdąży sobie popłakać! Częstość zmian humoru zależy przede wszystkim od temperamentu (istnieją np. urodzone śmieszki i małe marudy), jednak niezależnie od tego, dziecko w pierwszych latach życia z natury łatwo przełącza się na dobry albo zły humor. Wykorzystaj tę jego zmienność emocjonalną, kiedy nadejdzie kryzys. Oto sztuczki, które przywrócą uśmiech na buzi malucha.
Poszukaj przyczyny
Płacz dziecka to dla mamy ważny sygnał, którego nie można zlekceważyć. Maluszek poprzez swoje zachowanie stara ci się przekazać, czego potrzebuje. Nie uspokajaj go mechanicznie – przecież nie każdy płacz można ukoić w ten sam sposób. Porcja ciepłego mleka, owszem, pomoże, ale tylko wtedy, kiedy płacz jest spowodowany głodem. Usypianie – gdy maluch będzie senny. Jeśli jednak przyczyną jest po prostu chwilowy zły humor, smutek albo złość, spróbuj „przeprogramować” malucha na pozytywne emocje. Uspokój go, pomóż mu się zrelaksować, rozśmiesz – to o wiele lepsze wyjście niż podawanie mu kolejny raz smoczka.
Przytul dziecko
Banalne? Ale za to skuteczne! Kiedy malec leży w twoich ramionach, uspokaja się. Twój zapach, znajomy rytm bicia serca sprawiają, że czuje się bezpiecznej i szybko przestaje płakać. Jeśli płacze dwulatek lub starsze dziecko, nie musisz brać go na ręce, wystarczy, że obejmiesz je mocno i przytulisz. Wytrzymaj, nawet jeśli zbuntowany maluszek będzie się na początku wyrywać. Najpewniej już po chwili twoja bliskość i spokój podziałają odprężająco.
Mów rytmicznie
To pomoże nie tylko kilkulatkowi, ale też całkiem malutkiemu dziecku. Ono nie musi rozumieć jeszcze twoich słów, żeby słysząc je, czuć się lepiej. Ważne jest, aby mówić spokojnym, wesołym tonem – to pomoże też tobie opanować emocje. Recytuj wierszyki Jana Brzechwy (np. bardzo przystający do sytuacji „Dzik jest dziki, dzik jest zły...”) albo powtarzaj w kółko rymowankę o raku nieboraku. Postaraj się, aby twoja (uśmiechnięta!) twarz znajdowała się dokładnie na wysokości oczu dziecka.
Zaśpiewaj kołysankę
Najlepiej śpiewaj piosenki, które malec dobrze zna (np. te, które nuciłaś podczas ciąży). Dziecko słysząc znajomą melodię, uspokaja się o wiele szybciej. Zacznij od spokojnych utworów, a kiedy już wyschną łzy, przejdź na skoczniejszy repertuar – zdziwisz się, jak szybko maluch poczuje znów ochotę do podskoków.