Reklama

Jak zapanować nad dzieckiem, które ma napad złości? Na pewno nie siłą ani nerwami.

Powinnaś być usposobieniem spokoju. Przyda się też stanowczość i konsekwencja.

Mów do dziecka jasno i zwięźle: „Nie wolno, bo to boli”, „Nie krzycz, bo to przeszkadza innym” itd. Proste, jednoznaczne komunikaty są skuteczniejsze niż długie wywody.

Zwracając się do malca, kucnij przy nim i patrz mu w oczy. Staraj się mówić pozytywnie. Zamiast: „Nie wyrywaj chłopcu zabawki”, powiedz: „Pozwól koledze się pobawić”, zamiast: „Nie krzycz”, poproś: „Mów ciszej”. Dając konkretne wskazówki, opisując, co widzisz i czego oczekujesz („Adasia zabolało, przeproś go i bawcie się ładnie”), nie skupiaj się na zachowaniach negatywnych, raczej zwracaj uwagę smyka na to, co się udało lub może udać.

Zobacz także
Reklama

Jeśli czujesz, że za chwilę eksplodujesz...
Rozwścieczony dwulatek byłby w stanie wyprowadzić z równowagi nawet Matkę Teresę z Kalkuty. Staraj się jednak trzymać nerwy na wodzy – Twój wybuch nic nie da, a może zaszkodzić! Weź głęboki oddech, policz do dziesięciu (albo stu) i pomyśl sobie, że dzięki niezależności i umiejętności mówienia NIE, Twój malec będzie potrafił w przyszłości posłać do diabła dilera narkotyków. Poza tym:
1. Nie bij. Nawet zwykły klaps jest przyzwoleniem na agresję.
2. Nie szantażuj odebraniem uczucia. Dziecko wierzy, gdy słyszy „Przestanę cię kochać, jeśli będziesz taki niegrzeczny”.
3. Nie etykietuj. Zamiast mówić „Jesteś niegrzeczny” (malec może w to uwierzyć i potwierdzać swoim zachowaniem tę etykietkę) powiedz „To było niegrzeczne”.
4. Nie strasz. Maluch może uwierzyć, że chcesz oddać go dziadowi itp.

Reklama
Reklama
Reklama