Jakie buciki zabrać na wakacje?
Wygodne, lekkie, przewiewne. No i oczywiście zdrowe dla małej stópki. Sprawdź, które dziecięce buty spełniają te warunki.
Sandałki (TAK)
Powinny mieć to wszystko, co każde zdrowe buty. A więc: sprężystą podeszwę z antypoślizgową powłoką, zapobiegający płaskostopiu wyprofilowany środek, odpowiednią wielkość (dłuższe o około centymetr od stopy). Czy muszą jednak być zabudowane z tyłu? Na pewno tak, jeśli są przeznaczone dla trzy-, czterolatka lub młodszego dziecka. Sztywny zapiętek utrzymuje bowiem małą stopę w prawidłowej pozycji, zapobiegając tym samym jej przekrzywianiu na boki. Starszak może nosić sandałki niezabudowane z tyłu, ale tylko wtedy, gdy nie ma płaskostopia lub koślawości pięt.
A co z zabudowanym przodem? Ma tę zaletę, że chroni dziecięce palce przed urazami, nie jest jednak konieczny. W butach odkrytych to samo zadanie spełni lekko uniesiony do góry przód.
Trampki lub półtrampki (NIE)
Trzeba przyznać, że mogą podobać się dzieciom: są kolorowe, bywają w gwiazdki, autka, serduszka itp. W dodatku od kilku sezonów są bardzo modne i dlatego często noszone przez rodziców czy starsze rodzeństwo. Nic dziwnego, że niejeden maluch, chcąc brać z nich przykład , chętnie założyłby trampki lub półtrampki . Powiedzmy jednak wprost – to nie są buty odpowiednie dla przedszkolaka, a tym bardziej małego dziecka. Są bowiem zbyt miękkie (a konkretnie: mają zbyt miękki zapiętek) dla nieukształtowanej jeszcze stopy. Trampki można kupić dopiero dziecku w wieku szkolnym.
Klapki (TAK, ALE)
Chodzić tak, by nie spadły? To wcale nie takie łatwe! Trzeba napinać odpowiednio stopy, co pobudza do pracy ich mięśnie. To doskonała gimnastyka dla dziecięcych stópek. I – podobnie jak chodzenie po piasku czy trawie – świetna profilaktyka płaskostopia. Pod warunkiem jednak, że nie będą to zwykłe, płaskie klapki, ale wyprofilowane: z podparciem pod łukiem stopy i zagłębieniem pod...