Rodzice od lat niezmiennie stawiają fotelikom wysokie wymagania jeśli chodzi bezpieczeństwo i komfort dziecka, ale coraz częściej oczekują od fotelika także uniwersalności stosowania. Związane jest to z faktem, że z coraz większą częstotliwością zmieniamy samochody. Związane jest z coraz powszechniejszymi i łatwo dostępnymi formami leasingu, najmu średniookresowego czy też wypożyczaniem aut z wypożyczalni lub korzystaniem z usług typu car sharing. Warto pamiętać, że tylko nieliczni operatorzy tego typu usług oferują fotelik jako wyposażenie dodatkowe samochodu. Warto zatem wiedzieć czy uniwersalność oznacza kompromisy, jakich dodatkowych funkcji możemy się w nim spodziewać i co poza możliwością zamontowania w każdym samochodzie może nam zaoferować nowoczesny uniwersalny fotelik samochodowy.
Jeden fotelik na praktycznie całe dzieciństwo to możliwe. Im bardziej precyzyjna regulacja wysokości zagłówka tym dokładniej możemy dostosować fotelik do stale rosnącego dziecka. Jest to niezwykle istotne ponieważ wysokość zagłówka determinuje prawidłowe ułożenia pasów na dziecku. Zatem jeżeli fotek ma rosnąć wraz z naszym dzieckiem od dziewięciu miesięcy aż do dwunastu lat dobrze żeby robił to razem z dzieckiem.
Uniwersalny fotelik z definicji często będzie przepinany między samochodami. Niska waga sprawia, że łatwo go wyciągnąć z pojazdu, przenieść i zainstalować ponownie w innym samochodzie. Warto zatem zwrócić uwagę na foteliki lżejsze i co za tym idzie bardziej poręczne – takim przykładem jest RECARO Tian Elite w którym zastosowanie nowoczesnych materiałów pozwoliło osiągnąć wagę zaledwie 8,6 kg przy średniej wadze fotelików w jego klasie oscylującej w granicach 13 kg.
Nowoczesny fotelik dziecięcy powinien też uwzględniać aspekt ograniczonej przestrzeni wewnątrz samochodu. Często zmieniając samochody nie wiemy jaki będzie kolejny np. w usługach car sharing gdzie bardzo często może się trafić akurat mały miejski samochód. Idealnie zatem jeśli fotelik zajmuje przestrzeń odpowiadającą jednemu dorosłemu pasażerowi zapewniając jednocześnie dziecku wyjątkowy komfort i ochronę. Zwarta nowoczesna konstrukcja to domena wspomnianego już RECARO Tian Elite który gabarytami odpowiada wymiarom fotelików i-Size.
Decydując się na jeden uniwersalny fotelik musimy też wziąć pod uwagę fakt, że może on być używany na co dzień na dosyć krótkie dojazdy do przedszkola/szkoły lub dodatkowe zajęcia z dzieckiem jaki może być wykorzystywany podczas długich wakacyjnych podróży samochodem. RECARO Tian Elite posiada wiele systemów i rozwiązań służących komfortowi i wygodzie dziecka, które docenimy zarówno w trakcie krótkich jak i całkiem długich podróży. Innowacyjny system wentylacji odprowadzający ciepło zgromadzone pod dzieckiem na zewnątrz fotelika oraz przewiewne siateczkowe tapicerki zapewniają wyjątkowy komfort podróżowania dziecka nie tylko w upalne letnie dni.
A komfortowe siedzisko fotelika wyposażone w regulację długości siedziska oraz zastosowanie pianki znanej z foteli samochodowych dla dorosłych pasażerów zapewnia wyjątkowy komfort siedzenia. Jeśli dodamy do tego system odchylania oparcia fotelika RECARO Tian Elite to możemy być spokojni o wygodę małego podróżnika.
Stałe dążenie do zapewnienia najwyższego poziomu bezpieczeństwa i wyjątkowego komfortu zaowocowało wieloma innowacjami, które są wyróżnikiem fotelików dziecięcych sygnowanych logo RECARO. Opatentowany system HERO pomaga nie tylko łatwo i szybko przypiąć dziecko w foteliku integrując ochraniacze naramienne, pasy barkowe i zagłówek sprawia, że system uprzęży pasów wewnętrznych nie zsuwa się i nie skręca. Oszczędza to czas i pomaga w codziennym użytkowaniu fotelika, a przede wszystkim zwiększa bezpieczeństwo podczas każdej podróży.
Inżynierowie i projektanci RECARO znaleźli także sprytne rozwiązanie przekonujące te bardziej energiczne i ruchliwe brzdące do siedzenia w foteliku. Zintegrowane głośniki w zagłówku fotelika dziecięcego, połączenie audio i kieszeń na urządzenie mobilne pozwalają dziecku słuchać ulubionej muzyki lub bajki, ale tylko wtedy gdy jego głowa pozostaje w bezpiecznej strefie zagłówka. To sprytne rozwiązanie zapewnia dziecku rozrywkę, dbając jednocześnie o jego bezpieczeństwo a mama i tata mogą beż problemu słuchać radia lub swojej ulubionej muzyki z przodu pojazd. W ten sposób dzieci mogą się zrelaksować, a ich głowy pozostają stale chronione przez zagłówek.
Fotelik RECARO Mako Elite od dnia swojej premiery w 2020 roku zdobywa uznanie rodziców na całym Świecie został również nagrodzony przez ekspertów.
RECARO Mako Elite zdobył tytuł Doskonały Projekt Produktu w kategorii Opieka nad dzieckiem i dzieckiem przyznany w konkursie German Design Award. Ta nagroda to uznanie innowacyjnych rozwiązań i potwierdzenie, że fotelik ten wyznacza międzynarodowe standardy w swojej kategorii.
W kolekcji 2021 Tian Elite dostępny jest w dwóch liniach Select i Prime a w każdej z nich znajdziemy cztery kolory tapicerek od cieszących się niesłabnącą popularnością uniwersalnych czerni Deep Black w kolekcji select i Mat Black w kolekcji Prime po bardzo atrakcyjne i oryginalne kolory jak Sweet Curry w kolekcji Select czy choćby Frozen Blue lub Pale Rose w kolekcji Prime.
Co możemy zrobić, aby ułatwić życie rodzicom? Odpowiedzią na to istotne pytanie zajmujemy się już od ponad 100 lat. Na bazie wyzwań związanych z bezpieczeństwem w samochodach wyścigowych i badaniem komfortu podczas podróżowania samolotem, wiemy ważne jest dążenie do doskonałości. Kiedy rozmawiamy o bezpieczeństwie Twoich dzieci, mówimy o najwyższym możliwym poziomie bezpieczeństwa. Powierzasz nam to, co dla Ciebie najdroższe, a my oddajemy Ci to, w co wierzymy najbardziej: nasze nieustanne dążenie do doskonałości, bezpieczeństwa i komfortu podróżowania.
Służymy osobom, które nie jest łatwo zadowolić, nie idącym na kompromisy i szukającym innowacyjnych produktów pomagających w nowoczesnym wychowywaniu dzieci. RECARO to dekady doświadczeń, bezpieczniejsze dziś i świetlana przyszłość dla Ciebie i Twojej rodziny. Już teraz myślimy o tym, jak zagwarantować najwyższe standardy na kolejne 100 lat.
Materiał powstał we współpracy z marką RECARO
Wielu rodziców załamuje ręce na myśl o bezstresowym podaniu dziecku leków. Zdarza się, że chore maluchy – już i tak markotne z powodu choroby – w momencie przyjmowania syropu zanoszą się płaczem, dławią, plują i krzyczą. Na szczęście można temu zaradzić – a na pewno warto spróbować. Trik na podawanie dziecku leków Yazmin Alexa Vargas, mama 2-letniego Diego, podzieliła się swoim patentem w jednej z facebookowych grup. Kobieta przyznała, że maluch nie znosił przyjmowania lekarstw, a każda próba podania syropu kończyła się płaczem, złością i frustracją. I mowa nie tylko o 2-latku… Podczas jednej z prób podania chłopcu leku tata Diega wpadł na rewelacyjny pomysł: zaczął udawać, że nie ma pojęcia, jak podać syrop dołączoną do niego strzykawką. Chłopiec, widząc nieporadność taty, wziął strzykawkę do ręki i zaczął mu pokazywać, jak nabierać lek. Wtedy do akcji wkroczyła mama 2-latka. Kobieta zapytała syna, co należy zrobić, kiedy nabraliśmy już syrop. Wtedy Diego włożył strzykawkę do buzi i zaaplikował syrop – bez łez i bez strachu, dumny z siebie, że mógł nauczyć czegoś swoich rodziców! Czytaj też: Genialny trik czy pójście na łatwiznę? Ten sposób nauki chodzenia podzielił internautów! Dziecko nie che leków? Ucz je samodzielności! Młoda mama przyznała, że jej syn bardzo się cieszył, że udało mu się pokazać rodzicom, jak działa strzykawka do podawania leków. Ona sama odetchnęła z ulgą i podzieliła się trikiem z innymi rodzicami. „Diego był z siebie naprawdę dumny. Teraz podawanie mu leków to pestka – po prostu udajemy nieporadnych. On uwielbia być sprytnym malcem!” – tłumaczyła kobieta w rozmowie z „Daily Mail”. Pod krótkim nagraniem opublikowanym na Facebooku błyskawicznie zaczęły się pojawiać komentarze. Internauci przyznali, że trik rodziców małego Diega jest naprawdę genialny – nie tylko...
Leczenie zębów mlecznych jest tematem dyskusji w sieci. Wielu rodziców szuka porady na forach, w wyszukiwarkach internetowych, a także liczy na pomoc ze strony bardziej doświadczonych w tym temacie osób. Stanowiska są jednak podzielone. Można znaleźć wpisy, gdzie rodzice nie chcą stresować dziecka wizytami na fotelu dentystycznym oraz ewentualną narkozą. Twierdzą, że „trzeba po prostu myć ząbki ”. Inni z kolei uważają, że „nieleczona próchnica może przejść na zęby stałe i trzeba ratować mleczaki”. Nie zawsze jednak jest to takie łatwe. Czy leczyć mleczaki u dzieci? Czy rodzice twierdzący, że zębów mlecznych nie należy leczyć, po prostu z premedytacją lekceważą ten problem? Z pewnością nie! Przez wiele lat pokutowało przekonanie (błędne!), że nie trzeba leczyć mleczaków, ponieważ one i tak wypadną, gdyż są jedynie przejściową formą uzębienia. Przez rodziców, którzy świadomie rezygnują z leczenia, często przemawia troska o to, by zaoszczędzić maluchowi „niepotrzebnego stresu”. Wbrew pozorom wcale nie jest on „niepotrzebny”! Jedno jest pewne – zęby mleczne należy leczyć . Od mleczaków zależy późniejszy stan jamy ustnej dziecka. Jeśli teraz odpowiednio zadbasz o jego uśmiech – zaprocentuje to w przyszłości. Jeżeli jednak zbagatelizujesz chore ząbki malucha – może to mieć negatywny skutek za kilka lat. Od stanu zębów mlecznych zależy w dużej mierze stan zębów u nastolatka, a później dorosłego człowieka. Czy plombować mleczaki? Dzieci, które są posiadaczami mleczaków, podobnie jak dorośli potrzebują regularnych wizyt u stomatologa. Bardzo ważna jest profilaktyka i dbanie o zęby . Czasami jednak niezbędne jest także leczenie. Czy warto leczyć mleczaki? Co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości! Próchnica znacznie łatwiej atakuje zęby mleczne, psują się one szybciej, niż zęby stałe. Takie zmiany następują szybko,...
Na filmie widzimy, jak maleństwo Lindsey Gurk słodko drzemie. Kamera przenosi się na uśmiechniętą twarz mamy, która spogląda na swoje dziecko. A potem znowu patrzymy na malucha, który otworzył oczy i uśmiecha się radośnie. Kiedy kobieta spostrzegła, że obudziła swoje dziecko, mówi: „Kochanie, mnie tu nawet nie ma. Jestem halucynacją”. I chowa się poza zasięgiem wzroku dziecka. Obudzenie dziecka to nie koniec świata! Strach przed obudzeniem śpiącego dziecka towarzyszy wszystkim rodzicom. Kiedy maleństwo się przebudzi, może nie być łatwo namówić je na kolejną drzemkę. A przecież sen jest kluczowy dla rozwoju dziecka. Według American Academy of Pediatrics niemowlęta w wieku od 4 do 12 miesięcy potrzebują od 12 do 16 godzin snu (w tym drzemek) w ciągu 24 godzin. Nic dziwnego, że zabawny (ale i bardzo życiowy) film Lindsey Gurk ma już ponad 2 miliony wyświetleń i tysiące komentarzy od rodziców, którzy nie raz byli w podobnej sytuacji. „Dlaczego wstrzymałem oddech, jakby dziecko było moje?” – napisał jeden z użytkowników TikToka, którego komentarz zebrał ponad 1000 polubień! „Kiedy to oglądam, próbuję uspokoić syna, a on wciąż otwiera oczy, gdy tylko robię krok w tył. Utknę w jego pokoju na całą noc” – dodała obserwatorka Lindsey Gurk. Na szczęście obudzenie śpiącego dziecka to nie koniec świata. Każdy noworodek śpi inaczej, ale normalne jest to, że budzą się one co kilka godzin, żeby zjeść. Nie miej więc wyrzutów sumienia, jeśli nieumyślnie obudzisz swojego malucha, wpatrując się w niego z miłością. To zdarza się najlepszym rodzicom! @lindseygurk When will I learn?! ##momhumor ##millennialmom ##parentsoftiktok ##newbornmom ##parenting ##momsoftiktok ##momsover30 ♬ Clout chasers - The_real_muchoflow_ Zobacz też: Wzruszona Agnieszka Kaczorowska chwali się córką, a w tle... ŻELAZKO....
