
Aby poprawić jego stan zdrowia i samopoczucie, trzeba zupełnie zmienić wystrój mieszkania.
Gdy winny jest zwierzak
Niemal każde dziecko marzy o posiadaniu zwierzątka, psa, kota, chomika, świnki morskiej lub choćby akwariowych rybek. Niestety, po diagnozie: alergia – konieczne jest oddanie domowego pupilka w dobre ręce.
Kontakt ze zwierzętami często rozpoczyna ciąg reakcji alergicznych w postaci przewlekających się przeziębień, alergicznego nieżytu nosa, zapalenia spojówek, zmian skórnych, astmy. Głównym źródłem alergenu jest sierść, ślina (np. boksery uczulają częściej niż inne rasy psów), a także białka zawarte w moczu takich zwierząt, jak myszki, chomiki, świnki morskie, szczury, króliki miniaturki. Trzeba jednak pamiętać, że nawet po oddaniu zwierzątka jego alergeny mogą jeszcze przez pewien okres utrzymywać się w dywanach, tapczanach, materacach, choć oczywiście w mniejszym stężeniu.
Oddanie ukochanego kota czy psa jest bardzo bolesne dla rodziny małego pacjenta, ale lekarz ma obowiązek poinformować, że to zwierzątko uczula i jest przyczyną złego samopoczucia dziecka i jego częstych chorób – podkreśla dr Irena Wojciechowska z Kliniki Pneumonologii i Chorób Alergicznych Akademii Medycznej w szpitalu przy ul. Działdowskiej w Warszawie. – Jeśli zwierzę zostaje jednak w domu, zaleca się, by je często kąpać czy spryskiwać specjalnymi środkami, wyczesywać sierść, ale w innym pomieszczeniu (nie w obecności dziecka). Takie postępowanie jest jednak często trudne do zniesienia dla zwierzęcia i lepiej oddać je w dobre ręce niż narażać na tego typu codzienne zabiegi.
Pożegnanie z wełną, futrami, pierzem
Z domu alergicznego dziecka powinno się też usunąć futra, koce z wełny owczej, wielbłądziej, koziej, swetry typu moher. Dzieci nie mogą nosić futrzanych czapek, kołnierzy. Bardzo silnym alergenem jest włosie końskie, używane często do usztywniania klap marynarek, a także w obiciach mebli. W domu nie powinno też być pierza. Trzeba pamiętać, że im jest ono starsze, tym silniej uczula i tym więcej znajduje się w nim roztoczy kurzu domowego, które stanowią dodatkowy czynnik alergizujący.
Niebezpieczny kurz
Jeśli malec jest uczulony na roztocza kurzu domowego, najważniejsze będzie unikanie zbiorników kurzu w domu. Szczególnie z sypialni dziecka należy usunąć książki, dywany, wykładziny, tapety, a ciężkie zasłony zastąpić bawełnianymi, które można często prać, przynajmniej w temperaturze 60 stopni Celsjusza. Łóżko małego alergika powinno mieć wyjmowany materac, najlepiej ze sztucznych materiałów, gdyż zdarzały się przypadki uczulenia na różne składniki naturalne, np. kokos, trawę morską.
Na materace powinny być założone specjalne, nieprzepuszczalne dla roztoczy pokrowce. Najważniejsze jest bowiem, żeby pożywienie roztoczy, a jest nim najczęściej ludzki naskórek, nie przedostawało się do takich miejsc, których nie można wyczyścić lub uprać, a w których roztocza bardzo dobrze się rozwijają – dodaje dr Wojciechowska. – Całą pościel natomiast, nie tylko poszewki, ale także kołdrę i poduszkę, powinno się prać w temperaturze co najmniej 60 stopni, która zabija roztocza. Trzeba to robić co sześć, osiem tygodni. Jest to taki okres, kiedy jeszcze roztocza nie zdążą się w dużym stopniu namnożyć. Najlepiej prać w delikatnych proszkach, przeznaczonych specjalnie dla alergików. Ale i wtedy bardzo ważne jest wielokrotne płukanie. Trzeba też unikać krochmalenia, bo krochmal również może być pożywieniem dla roztoczy.
Mieszkanie nie musi jednak wyglądać jak oddział szpitalny, mogą w nim być jakieś elementy upiększające – dodaje dr Wojciechowska. – Człowiek jest przyzwyczajony do określonego stylu, bo przecież wystrój też tworzy odpowiednią atmosferę, a w mieszkaniu musimy czuć się dobrze. Najważniejsze jest jednak, by sypialnia dziecka była pozbawiona wszelkich przedmiotów gromadzących kurz.
Nowoczesne odkurzacze
Jeżeli decydujemy się pozostawić w domu wykładzinę lub dywan, to najlepiej ją odkurzać na mokro, używając do tego odkurzacza z filtrem wodnym lub ze specjalnymi filtrami antyalergicznymi. Przy tradycyjnych odkurzaczach drobiny kału roztoczy przechodzą przez filtr, wzbijając się w powietrze i dodatkowo alergizując. Nigdy nie powinno się sprzątać w obecności uczulonego dziecka. Dopiero po dwóch godzinach po odkurzaniu maluch może wejść do sprzątniętego pokoju.
Korzystne jest utrzymywanie niskiej wilgotności powietrza, dlatego niewskazane są nawilżacze. Zalecane są natomiast urządzenia filtrujące powietrze. Jeśli ich nie mamy, trzeba jak najczęściej otwierać okna na oścież i wietrzyć mieszkanie.
Wilgoć sprzyja pleśniom
Jeżeli podejrzewamy, że dziecko jest uczulone na zarodniki grzybów pleśniowych, trzeba zwrócić uwagę, czy w domu nie ma zacieków i wilgoci i ewentualnie osuszyć mieszkanie. Zagrzybione ściany musimy wyszorować szczotką zamoczoną w gorącej wodzie z dodatkiem detergentu. Stosuje się też specjalne środki grzybobójcze. Po zlikwidowaniu grzybów pleśniowych trzeba odnowić i wyremontować mieszkanie, zwracając szczególną uwagę na wentylację w łazience i kuchni. Tam najczęściej panuje wilgoć i namnażają się pleśnie. Z sypialni dziecka trzeba koniecznie usunąć wszystkie kwiaty doniczkowe.
W ziemi doniczkowej zawsze znajdują się zarodniki grzybów pleśniowych – mówi dr Wojciechowska. – Usunięcie kwiatów doniczkowych, szczególnie gdy było ich dużo, często daje znaczną poprawę stanu zdrowia i samopoczucia dziecka.
Aby ograniczyć wzrost pleśni, trzeba z roślin doniczkowych usuwać zgniłe liście i używać ziemi piaszczystej lub żwirowej. Można hodować w doniczkach kaktusy, które nie wymagają częstego podlewania. Nie wolno używać też nawilżaczy.
Alergiczny marsz
W ciągu życia dziecka alergia zmienia swoją postać. Z reguły najpierw jest to alergia pokarmowa, objawiająca się zmianami skórnymi. Potem pojawia się alergia wziewna, a objawy atakują układ oddechowy: oskrzela, nos. Niestety, alergia może się rozszerzyć: u osób uczulonych na określony czynnik, na przykład roztocza, łatwiej dochodzi do uczulenia na inne czynniki.
Uwaga na roztocza
Roztocza kurzu domowego to zwierzątka o kształcie przypominającym pająka. Odżywiają się ludzkim i zwierzęcym naskórkiem, pierzem, sproszkowanym mlekiem, grzybami pleśniowymi. Głównym alergenem są odchody roztoczy. Drobiny kału mają kształt kuleczek pokrytych śluzem, co ułatwia ich przyklejanie się do dywanów, mebli, pluszowych zabawek, zasłon. Dziecko uczulone na roztocza czuje się najgorzej po położeniu się do łóżka i w nocy. Często ma wtedy zatkany nosek, katar, ataki kaszlu.