Reklama

Reklama

Czy malec, który skończy rok, powinien już jeść potrawy z rodzinnego stołu? Oczywiście!

Może spróbować prawie wszystkich zup oraz gotowanych jarzyn, ryb, pieczonego i duszonego mięsa, od czasu do czasu nawet mielonego kotlecika. Oczywiście kuchnię trzeba przestawić na zdrową i lekkostrawną, ale to wyjdzie na zdrowie wszystkim domownikom.

Maluchy nie powinny jadać potraw słonych, tłustych, bardzo słodkich, ostrych, trudnych do pogryzienia. A więc bigos, kotlety z panierką, kaszanka, salceson, marynaty, ciasta z kremem muszą poczekać.

To chce, a tego nie
W drugim i trzecim roku życia dziecięcy apetyt zaczyna się wahać – jednego dnia maluch zjada pięć posiłków, a drugiego jedynie trzy. Potrafi też powiedzieć „nie”, gdy czegoś nie lubi. Są i takie dzieci, które trzeba zachęcać do jedzenia. Nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że „zachęcanie” nie przekształci się w wojnę o każdy kęs. Maluchy w okresie poniemowlęcym powinny jadać cztery razy dziennie, a mało przybierające na wadze pięć.

Ma mniejszy apetyt
To duża zmiana! W drugim i trzecim roku życia dziecko nie rośnie już tak szybko jak niemowlę, dlatego zaczyna mniej jeść niż dotychczas. Poza tym nauka chodzenia, odkrywanie świata pochłaniają je tak, że szkoda mu czasu na siedzenie przy talerzyku.

Uwaga!
Dziecko do trzeciego roku życia nie powinno jeść potraw z puszek ani zup w proszku, gotowych sałatek i surówek. Oczywiście nic się nie stanie, jeśli czasem dostanie parówkę przeznaczoną dla dzieci lub łyżkę groszku, jednak zachowaj w tym względzie umiar.

Tekst: Joanna Kieniewicz-Górska

td_dopisek.gif

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama