Co dziś podasz malcowi do jedzenia? Zanim zaczniesz przygotowywać posiłki, przekonaj się, jak to, co smyk zje, wpłynie na jego zachowanie. Są rzeczy, które sprawią, że będzie „niegrzeczny” (czytaj: niespokojny). I takie, po których zacznie się ładnie bawić.
Ciasto czy płatki
Dziecko uwielbia to, co słodkie (wszyscy mamy to zapisane w genach). Tyle, że dwieście lat temu słodkie potrawy jadało się głównie od święta, a teraz podajemy je dzieciom nawet kilka razy dziennie (cukier to przecież nie tylko ciastka i czekoladki, ale też słodki jogurt, kaszki, napoje). Wszelkie słodkie przysmaki zawierają węglowodany proste – są bardzo szybko wchłaniane przez organizm i szybko podnoszą poziom glukozy we krwi. To sprawia, że energii przybywa, a dziecko ma siłę do zabawy. Słodycze powodują też wydzielanie się w organizmie endorfin, zwanych hormonami szczęścia. To dlatego po zjedzeniu czegoś słodkiego maluszek jest zadowolony. Niestety, poziom glukozy we krwi po zjedzeniu słodkości najpierw gwałtownie rośnie, a potem równie szybko spada. Podobnie spada poziom endorfin. Efekt? Organizm znów domaga się czegoś słodkiego, bo słodycze są jak narkotyk – uzależniają. Częste jedzenie słodyczy może powodować u dziecka huśtawki nastrojów: najpierw jest radosne, mocno pobudzone, potem zaś – gdy poziom cukru spada – znów domaga się zjedzenia czegoś słodkiego. A gdy tego nie dostaje, wpada w złość. Zupełnie inaczej na poziom glukozy we krwi wpływają węglowodany złożone (czyli te zawarte np. w kaszach, razowym pieczywie, płatkach owsianych, ryżu i wszelkich warzywach). Te rozkładają się stopniowo i powodują równie stopniowy, lecz stały, wzrost poziomu glukozy we krwi. Wspomagają też transport do mózgu tryptofanu – to aminokwas, z którego powstaje serotonina (poprawia nastrój). Jeśli chcesz, by twoje dziecko było spokojne, uśmiechnięte i zadowolone, jak najczęściej podawaj mu płatki, kasze, kluski (tylko te z ciemnej mąki), grahamki. Zwłaszcza na kolację (szybciej zaśnie).
Na obiad: białko
Mięso, ryby, jajka, nabiał, a z produktów roślinnych – fasola, soja, soczewica zawierają dużo białka. Jest ono składnikiem wszystkich komórek, dostarcza także energii, poprawia pracę mózgu. Tyrozyna – jeden z aminokwasów, będących składnikami białka, wytwarza w mózgu substancje zwane katecholaminami, które wpływają na wzrost pobudzenia. Dlatego produkty zawierające duże ilości białka najlepiej podawać dziecku rano lub po południu, a nie tuż przed snem.
Uwaga na złe tłuszcze
Jeśli malec często jada frytki, pączki, ciastka, hamburgery, czyli słodycze i żywność tłustą, zawierającą izomery trans kwasów tłuszczowych, nie dziw się, że jest nadpobudliwy, nerwowy czy wręcz agresywny! Tłuszcze trans zaburzają bowiem produkcję długołańcuchowych kwasów tłuszczowych z rodziny omega-3, które są bardzo ważne dla prawidłowego funkcjonowania mózgu. „Śmieciowa żywność” jest też uboga w cynk, magnez, a także witaminy B1 i B6, wyjątkowo ważne dla prawidłowej pracy układu nerwowego i mózgu. Witamina B1 jest potrzebna do produkcji serotoniny, która poprawia nastrój. Jej zapasy są niewielkie i mogą się bardzo szybko skończyć: w ciągu kilku tygodni stosowania diety ubogiej w tę witaminę.
Żelazo i magnez
Anemia, trudności w koncentracji, niechęć do zabawy, częste wpadanie w złość – mogą być spowodowane niedoborami żelaza. Z kolei nadpobudliwość, zmienność nastrojów, gorsza pamięć, trudności w skoncentrowaniu się – ich przyczyną może być to, że organizm dostaje za mało magnezu. Z badań Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że niedobory magnezu ma co piąty przedszkolak i aż co drugi uczeń! Przyczyny to jedzenie żywności wysoko przetworzonej, w tym przede wszystkim fast foodów, oraz picie napojów typu cola (wypłukuje magnez). Dbaj o to, by codzienna dieta dziecka była bogata w produkty zawierające żelazo (mięso, ryby, jajka, kasze) oraz w witaminę C pomagającą w jego przyswajaniu (owoce i warzywa).
Żywienie
04 stycznia 2012
Od tego, co malec je, zależy nie tylko jego zdrowie. Zachowanie również! Jedzenie słodyczy może powodować huśtawki nastrojów.
Polecamy
Porady