Znowu nie wytrzymałaś i dałaś malcowi lizaka, żeby był cicho w poczekalni u lekarza? A tak sobie obiecywałaś, że tym razem będziesz konsekwentna... Każda z nas popełnia błędy, miewa kryzysy. Nie powtarzaj ich, ale i nie zadręczaj się, że jesteś złą mamą!
Znudzona, zmęczona, zniechęcona, niezadowolona z życia... Znasz te uczucia? Towarzyszą Ci często, jeśli nie stale? Najwyższy czas, żeby to zmienić! Niezależnie od tego, czy siedzisz w domu siedem dni w tygodniu, opiekując się maluchem, czy też pracujesz zawodowo na pełen etat – masz prawo do tego, żeby czasem złapać „dołek psychiczny”. Ważne jednak, abyś umiała z niego szybko i sprawnie wyjść! Przeczytaj nasze sposoby na to, jak budować oraz skutecznie wzmacniać w sobie poczucie własnej wartości i – przede wszystkim – nauczyć się wybaczać sobie te drobniejsze, mniej ważne niedociągnięcia...
Obiecywałam sobie, że zostanę z córeczką w domu co najmniej rok, tymczasem już po kilku miesiącach miałam tego serdecznie dość. Wróciłam do pracy, ale dręczy mnie sumienie...
Nie jest ważna ilość czasu, jaką spędzasz z dzieckiem, ale to, jak go spędzasz. Mama, która siedzi w domu, choć nie ma na to najmniejszej ochoty, jest sfrustrowana i może przelewać to uczucie na dziecko. W efekcie maluch i tak niewiele korzysta z jej obecności. Dla dziecka najważniejsze jest, by jego rodzice byli szczęśliwi. Ale trudno być szczęśliwym, poświęcając się i rezygnując z własnych pragnień. Matki, tak jak wszyscy inni, różnią się od siebie temperamentem, potrzebą bycia między ludźmi. To, że urodziłaś dziecko, nie oznacza, że musisz zmienić się o 180 stopni. Twojemu maluszkowi naprawdę wcale nie jest to teraz potrzebne.
Za mało bawię się z moim synkiem. Wiem, jak ważna jest wspólna zabawa, a ja „odpadam” po dwóch kwadransach.
Nie jesteś cyborgiem. Masz prawo być zmęczona, możesz także zwyczajnie nie mieć ochoty na ubieranie lalek czy wyścig ciężarówek. Nie ma sensu robić niczego na siłę. Gdy nudzą Cię wciąż te same zabawy, spróbuj zaproponować maluchowi coś całkiem innego. Jeżeli jednak marzysz tylko o drzemce, powierz szkraba komuś innemu lub zachęć go do samodzielnej zabawy. On także na tym skorzysta.
Nie dopilnowałam córeczki i spadła z przewijaka. Nic się jej nie stało, ale do dziś podle się czuję.
Co się stało, to się już nie odstanie. Musisz jednak pamiętać, że nawet pod najtroskliwszą opieką może się zdarzyć coś nieprzewidzianego. Dzieci mają znacznie bogatszą wyobraźnię niż my. Nie ma sensu w kółko o tym rozmyślać i się zadręczać. Po prostu staraj się nie dopuszczać do takich sytuacji (ale też nie zamień się w nadopiekuńczą matkę).
Mama
18 kwietnia 2007
Znowu dałaś malcowi lizaka, żeby był cicho? A tak sobie obiecywałaś, że tym razem będziesz konsekwentna...
Polecamy
Porady