
Wyjeżdżasz z dzieckiem? To tu pooddychasz czystym powietrzem!
W Polsce nawet uzdrowiska i miejscowości wypoczynkowe mają problem z jakością powietrza. Dokąd zatem jeździć z dzieckiem, aby nie wdychać zanieczyszczeń?
– Zimy w polskich górach i kotlinach nie polecał bym raczej osobom z astmą. Jeżeli wybieramy się do uzdrowiska, trzeba sprawdzić, czy gmina zadbała, aby rzeczywiście było ono uzdrowiskiem. Jeżeli na jego terenie obowiązuje zakaz palenia węglem, śmiało możemy tam jechać. Niestety, jest niewiele takich miejsc w Polsce, zalicza się do nich np. Krynica, gdzie władze zainwestowały w ogrzewanie gazowe, przez co powietrze jest czystsze. Oczywiście nie zakazano palenia w kominkach, więc czasem czuje się cząstki stałe. Ludzie grzeją w kominkach, bo lubią, to naturalne. Jeśli grzeją dobrze wysuszonym drewnem – nie ma problemu. Gorzej, jeśli palą świeżo wycięte drzewo iglaste.Gdzie jest najgorzej?
– Jest sporo takich miejsc w Polsce, w których, nie codziennie, ale czasami, przy złej pogodzie, czyli niskim poziomie chmur i braku możliwości ucieczki generowanych przez nas zanieczyszczeń powietrza, występują znaczące przekroczenia norm – dwu-, trzy-, cztery-, a nawet pięciokrotne. To jest m.in. Kraków, Rybnik, Żywiec, Pszczyna.Czy w Polsce mamy jeszcze miejsca z czystym powietrzem?
– Jak najbardziej. To w większości Polska północno-wschodnia, czyli Mazury, Białostocczyzna, Podlasie. Tam jest dużo lasów i rzadko rozmieszczone skupiska ludności, które nawet jeśli generują spore ilości zanieczyszczeń powietrza, to są one rozwiewane przez wiatr. Na nizinach jest lepiej niż w górskich kotlinach.Dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, specjalista chorób wewnętrznych i alergologii, pracuje w Klinice Chorób Infekcyjnych i Alergologii w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie oraz w poradni alergologicznej NZOZ „Zdrowie” w Legionowie. Zajmuje się m.in. wpływem zanieczyszczeń środowiska na układ oddechowy, jest zaangażowany w edukację pacjentów, organizuje i prowadzi „Dni Spirometrii”.
Czytaj też: