9 listopada obchodzimy Światowy Dzień Adopcji. To trudny i bolesny temat. W naszym kraju tysiące dzieci czekają na nową rodzinę i nie mogą się jej doczekać. Bo adopcja „po polsku" to stosy dokumentów, które trzeba wypełnić, piętrzące się przeszkody oraz „prześwietlanie" przyszłych rodziców pod kątem ich moralności. Dlatego tym bardziej właśnie w takim dniu, jak Światowy Dzień Adopcji nie bądźmy obojętni dla sprawy. Wyraźmy swoją solidarność z tymi, którzy nadal mają tyle siły i samozaparcia, aby chcieć wbrew wszystkiemu stworzyć porzuconym dzieciom kochający dom. Zasługują na wielki podziw, szacunek i wsparcie! Jeden gest, na który czekają miliony dzieci Poprzez prosty gest możemy zwrócić uwagę na 19 milionów dzieci na całym świecie, które czekają na to, aby znaleźć kochającą rodzinę. Światowy Dzień Adopcji to święto wszystkich tych, którzy obdarzyli bądź zostali obdarzeni ciepłem i miłością przez ludzi, którzy stali się później ich rodziną z wyboru, a nie przez więzy krwi. Wydarzenie ma nie tylko celebrować adopcyjne rodziny, lecz także zwiększać świadomość społeczną na jej temat. Pomysłodawcą Światowego Dnia Adopcji jest Amerykanin Hank Fortener. Mężczyzna dorastał w rodzinie zastępczej, która przyjęła do siebie aż 36 dzieci, a 8 z nich ostatecznie adoptowała. 1800 gramów miłości Magdalena Różczka gra główną rolę w filmie „1800 gramów" , wyprodukowanym przez TVN i wchodzącym do kin już 15 listopada. Opowiada on historię kobiety Ewy, pracującej w interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym i pomagającej porzuconym dzieciom znaleźć nowych rodziców. To kobieta, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Jest wulkanem energii, potrafi wyważyć każde drzwi i nagiąć każdy przepis, aby pomóc dzieciom. Aż do pewnego momentu... To piękna i wzruszająca opowieść o najważniejszych ludzkich sprawach - miłości, samotności,...
Mama
22 lutego 2013
Serduszko dziecka zaczyna bić w trzecim tygodniu ciąży, powieki kształtują się w dziesiątym tygodniu, a kiedy rodzi się miłość macierzyńska? Wersje wydarzeń są różne.
1
z
4
Gdy tylko dowiedziałam się o ciąży
Mówią tak kobiety, które marzyły o ciąży i wreszcie to marzenie realizują. Czasem deklarują, że kochają swoje dziecko już od chwili, gdy zobaczyły pozytywny wyniku testu ciążowego. Czasem – po pierwszej wizycie u ginekologa, która potwierdziła ich wcześniejsze przypuszczenia. Choć jeszcze nie widać brzucha, organizm już produkuje oksytocynę, hormon który między innymi odpowiada za więź z dzieckiem.
2
z
4
Kiedy poczułam pierwsze ruchy dziecka
Poetycko porównuje się je do trzepotu skrzydeł motyla, a bardziej prozaicznie – do efektów pracy jelit. Na początku bywają bardzo delikatne. Zauważenie ich to dla każdej przyszłej mamy niesamowite doświadczenie, pierwszy namacalny dowód istnienia dziecka i ogromny przypływ czułości skierowanej do niego.
3
z
4
Gdy zobaczyłam dziecko po narodzinach
Nawet gdy patrzymy na szczeniaka czy kociaka, czyli malutką istotę z wielkimi oczami i bezbronnym ciałkiem, pojawia się wzruszenie i czułość. Nic dziwnego, że serce młodej mamy wypełnia się miłością na widok własnego dziecka, które uważnie się w nią wpatruje. Badania naukowe potwierdzają, że gdy młodym mamom pokazywano zdjęcia dzieci, w ich mózgu uaktywniała się część odpowiedzialna za emocje. Z tego też względu kobiety, które decydują się na oddanie dziecka do adopcji, nie powinny go oglądać po narodzinach.
4
z
4
Dopiero po powrocie ze szpitala
Stres związany z pobytem w szpitalu, trudne początki karmienia piersią mogą sprawiać, że nie umiesz się skupić na dziecku. Nie myślisz o niczym innym, tylko by jak najszybciej wrócić do domu. Na oziębienie uczuć wobec dziecka wpływa także oddzielenie od mamy zaraz po porodzie (teraz zdarza się to już na szczęście bardzo rzadko). Zwykle po powrocie do domu i opanowaniu nowych obowiązków uczucie do maluszka rozkwita.
Czasem początki miłości macierzyńskiej są trudne. Zobacz, jak może się objawiać poporodowy baby blues, a jak depresja.
Polecamy
Porady