Tłumaczenie maluszkowi, kiedy wreszcie przyjdzie św. Mikołaj, nie jest łatwe. Jeśli zaczyna ci to przypominać rozmowę z niewidomym o kolorach, może warto dowiedzieć się więcej, jak dziecko pojmuje czas. Wtedy łatwiej opracujesz sposób na przedświąteczne wielkie odliczanie i naukę czekania.
Tylko teraz
Chociaż twoje dziecko ma już za sobą pierwsze urodziny i – jak się wydaje – również spory bagaż doświadczeń, nadal zanurzone jest tylko w teraźniejszości. Nie pamięta tego, co było wcześniej (nawet przeżywanych jako niemowlę świąt), ani nie wybiega myślą naprzód. Nie wspomina i nie planuje. Absorbuje je to, co właśnie teraz dzieje się wokół niego. Trudno zatem oczekiwać, że położy się na kanapie i zacznie marzyć albo zastanawiać się, co jutro na obiad. Taki stan utrzymuje się przez pierwsze półtora roku, a czasem dłużej.
Długo i krótko
Dziecko w drugim roku życia nie rozumie jeszcze znaczenia tych słów. Nie wie także, czym się różni „wczoraj” od „jutra”. Ma już jednak za sobą pierwsze doświadczenia z oczekiwaniem. To dzięki nim zaczyna odczuwać upływ czasu, np. gdy się obudzi i płacze, czekając, aż przyjdziesz do niego, albo gdy jest głodne, a musi zaczekać, aż zupka ostygnie. Takie czekanie, choćby trwało krótko, zwykle maluszkom bardzo się dłuży.
Najpierw jutro, potem wczoraj
Pierwsze doświadczenia związane z czekaniem na spełnienie dziecięcych pragnień – żeby mama szybko przyszła, żeby wreszcie zjeść ten pyszny obiadek – powodują, że dwu-, trzylatki zaczynają wybiegać myślą w przyszłość, uczą się znaczenia słów „zaraz”, „za chwilę”, „jutro”. Od malucha w tym wieku można już usłyszeć zdania: „Jutro pojadę do babci”, „Zaraz idę na spacer”. Dziecko nie wie jednak, kiedy dokładnie te wydarzenia nastąpią – najczęściej wydaje mu się, że wszystko zdarzy się niedługo albo zaraz.
Rytm i poczucie czasu
W odczuwaniu czasu pomaga maluchom również stały rytm dnia. Jeśli powiesz, że wyjdziecie na dwór po obiedzie, dziecko nie będzie co chwila biec do przedpokoju, by założyć buciki. Wraz z rozwojem pamięci zaczyna też istnieć dla niego przeszłość. Często mogą się jeszcze zdarzać pomyłki z umieszczeniem w czasie konkretnych zdarzeń – nawet starszy przedszkolak może oznajmić, że „wczoraj nie pójdzie do przedszkola” albo „jutro jadł na deser drożdżówkę z budyniem”.
ZOBACZ TEŻ: Co robić, by malec pojął sens świąt