Reklama

Skatowana Oliwka trafiła do szpitala w ciężkim stanie, a jej cierpienie było widoczne na pierwszy rzut oka. Policjantka cały czas nosiła dziecko, ponieważ ból uniemożliwiał jej chodzenie. Dziewczynka bez przerwy przepraszała i obiecywała lekarzom, że będzie grzeczna. Przemoc miała być jej codziennością, lecz sąsiedzi nie zawiadomili służb. Teraz przerwali milczenie.

Reklama

Pobita 5-latka nadal w szpitalu. 39-latek znęcał się nad pasierbicą

21 stycznia operator numeru alarmowego 112 odebrał telefon od 39-letniego mieszkańca Gniezna, który przyznał się do pobicia 5-letniej pasierbicy. Policjanci na miejscu zdarzenia zastali mężczyznę, jego partnerkę oraz czwórkę małych dzieci. Oliwia miała na ciele liczne ślady pobicia. Nietrzeźwy ojczym przyznał się do szarpania dziecka i rzucania nim o ścianę.

„Dziewczynka była bita paskiem oraz drewnianym trzonkiem od szczotki, a także oblewana wodą z prysznica” – poinformowała prokuratorka rejonowa Małgorzata Rezulak-Kustosz.

Oliwka cierpiała od dawna. Ojczym z zarzutami

Ojczymowi postawiono zarzut znęcania się nad dzieckiem i tymczasowo go aresztowano. Matka usłyszała zarzut braku reakcji na przemoc. Sąd objął ją nadzorem kuratora i zakazał kontaktów z córką. Los młodszego rodzeństwa Oliwki także jest przedmiotem postępowania sądowego, na razie dzieci trafiły do rodziny zastępczej.

Horror 5-latki rozgrywał się za ścianą. Sąsiedzi przerwali milczenie

Rodzina wprowadziła się do nowego mieszkania zaledwie cztery miesiące temu. Reporterka programu Uwaga! TVN postanowiła zapytać mieszkańców o brak reakcji na cierpienie Oliwki. „Był spokój, kompletnie nic nie było słychać” – twierdzi jeden z mieszkańców. „Nic nie było słychać, nawet płaczu tych dzieci” − opowiada sąsiadka, która czasem rozmawiała z 5-latką. Inni mieszkańcy tłumaczą, że dźwięki mogły być tłumione przez podwójne drzwi, remont, wygłuszone ściany...

Matka Oliwki usłyszy zarzuty. Kobieta już nie zobaczy córki

Z relacji byłej przyjaciółki matki Oliwii wynika, że kobieta jest osobą kruchą i uległą, która nie potrafiła sprzeciwić się partnerowi. Straciła rodziców we wczesnym wieku i wielokrotnie wchodziła w nieudane związki. „Myślę, że nawet jeśli patrzyła na krzywdę dziecka, nie byłaby w stanie się przeciwstawić” – opowiada kobieta. Horror 5-latki miał trwać od narodzin młodszego braciszka.

„Z relacji dziecka wynikało, że tata kazał jej jeść papier. Następnie karał ją w ten sposób tak, że lał w nią wodę prysznicem. Dziecko było też rzucane o ścianę. Dziewczynka miała stare urazy. Świadczy to o tym, że te urazy były zadawane kilka, kilkanaście dni czy tygodni temu” − mówi Mateusz Hen, dyrektor medyczny szpitala w Gnieźnie

Biologiczny ojciec Oliwki zawalczy o opiekę?

Biologiczny ojciec Oliwki, pan Artur, złożył do sądu rodzinnego wniosek o widzenia z córką i przejęcie nad nią opieki po zakończeniu leczenia. „Przez dwa lata nie miałem kontaktu z Oliweczką, bo jej matka ciągle zmieniała miejsce zamieszkania” – wyjaśnia. Policja potwierdziła, że mężczyzna zgłaszał problemy w kontaktach z byłą partnerką. Potwierdzono również interwencję policyjną po awanturze wszczętej przez nietrzeźwego pana Artura, gdy dziewczynka była jeszcze mała. Mężczyzna zaprzecza, jakoby kiedykolwiek stosował przemoc wobec córki lub byłej partnerki.

Nowe informacje o stanie 5-latki. Pod czyją opiekę trafi 5-latka?

Dziewczynka przebywa obecnie w szpitalu klinicznym w Poznaniu. Jej stan jest stabilny, ale wciąż wymaga ona opieki medycznej. Sąd rodzinny zdecyduje, pod czyją opiekę Oliwka trafi po zakończeniu leczenia.

Źródło: Uwaga TVN

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama