Kasia Guła-Jakubiak ma 31 lat i jest mamą pięcioletniego Kamila. Mniej więcej dwa lata temu zaczęła się kiepsko czuć.
Objawy niedoczynności tarczycy - senność
– Byłam potwornie zmęczona i ciągle chciało mi się spać. Oczy dosłownie same mi się zamykały. W pracy niemal zasypiałam nad klawiaturą. W domu było jeszcze gorzej: zdarzało mi się usnąć przy dziecku. Nie, nie wieczorem, gdy kładłam je do łóżka. Wystarczyło, że na chwilę usiadłam... – opowiada Kasia.
Próbowała wziąć się w garść, wymyślała zabawy, przy których trzeba się ruszać. Robiła wszystko, by jej synek nie odczuł, że jego mama na nic nie ma siły. Ale było coraz gorzej.
Czytaj też: Badania krwi w ciąży - normy
Objawy niedoczynności tarczycy - tycie
Niepokoiło ją także to, że błyskawicznie przybiera na wadze. W ciągu pół roku przytyła 18 kilogramów, choć nie zaczęła nagle opychać się słodyczami ani pochłaniać bochenka chleba dziennie. Przeciwnie – cały czas była na diecie. – Tragedia! – podsumowuje. – Ukochane dżinsy poszły w kąt, musiałam wymienić wszystkie ciuchy. Choć nie miałam na nic siły, nie siedziałam z założonymi rękami. Kupiłam stepper, żeby ćwiczyć w domu i zmuszałam się do ruchu. I co? I tyłam dalej!
Czytaj też: Alkohol w ciąży - fakty i mity
Objawy niedoczynności tarczycy - opuchlizna
Nie tylko przybierała na wadze, ale i puchła – miała obrzękniętą twarz i opuchnięte powieki. Czuła się tak, jakby uwięziona w organizmie woda rozpierała ją od środka. Pojawił się jeszcze jeden problem: jej skóra zrobiła się okropnie sucha, zwłaszcza na dłoniach, kolanach, łokciach i na twarzy.
Czytaj też: Przywileje prawne dla rodziców 2013
Kiedy do lekarza?
Mimo tylu niepokojących objawów Kasia nie od razu zorientowała się, że może mieć problem ze zdrowiem. Sądziła, że zmęczenie to wynik nagłego przybrania na wadze, a tycie – efektu jojo (po ciąży jak większość młodych mam próbowała wrócić do dawnego rozmiaru) i zmiany trybu życia.
– Trudno było tak nie myśleć – wspomina. – Dopiero co wróciłam do pracy po urlopie wychowawczym i z dnia na dzień wszystko zaczęło wyglądać inaczej. Wcześniej codziennie bawiłam się z Kamilem na placu zabaw, chodziłam z nim na długie spacery, a w pracy wiadomo: osiem godzin przy komputerze, zero ruchu. A skóra? No cóż, próbowałam leczyć ją u dermatologa.