Po konsultacji z lekarzem może Pani stosować jedynie jednoskładnikowe środki antykoncepcyjne (tylko z progesteronem). Karmienie piersią nie wpływa na ich skuteczność. Proszę jednak pamiętać, że mogą wystąpić objawy uboczne: nieregularne krwawienia lub ich zanik, mdłości, bóle głowy i piersi, zwiększenie wagi ciała.
Odpowiada: prof. dr hab. Bogdan Chazan, ginekolog położnik.
Firma Procter & Gamble zawsze podkreśla, że siłą ich marki jest to, że wspierają mamy z ogromną dumą. Do swojej niezwykłej kampanii zaprosili sportowców, którzy wystartują w Igrzyskach Olimpijskich 2016 w Rio de Janerio. Oprócz Mai Włoszczowskiej (kolarka) i Radosława Kawęckiego (pływak), bohaterkami kampanii są przede wszystkim ich mamy. W kampanii to one reprezentują wszystkie mamy na świecie , a nie tylko te, które są mamami małych sportowców. Niezwykła siła mam Kampania ruszyła 27 kwietnia, czyli 100 dni przed rozpoczęczciem Igrzysk. Na inaguracji zaprezentowany został niezwykły spot „Strong”, który pokazuje jak ogromną siłę posiada każda mama. „Strong” to krótki film obrazujący i ukazujący z nowej perspektywy decydującą rolę, jaką mamy odgrywają w życiu swoich dzieci. Film zgłębia prostą ludzką prawdę: odwaga, którą matki wykazują się każdego dnia, objawia się w najważniejszych chwilach życia ich dzieci. Kamera towarzyszy czterem mamom i ich dzieciom w ich olimpijskiej przygodzie, pokazując momenty – zarówno te mniej, jak i bardziej doniosłe – w których siła mamy odgrywa decydującą rolę, aż do punktu kulminacyjnego, gdy ich dziecko zbiera całą odwagę i występuje na największej arenie świata – Igrzyskach Olimpijskich. Kampania o mamach i dla nich Kampania powstała na bazie obserwacji, że za sukcesem każdego sportowca stoi jego niesamowita mama – twierdzi Marc Pritchard, P&G Global Brand Officer. Nasze zainteresowanie Igrzyskami Olimpijskimi – jako firmy, która z dumą wspiera mamy – jest naturalne, ponieważ marki P&G na co dzień towarzyszą mamom (nie tylko olimpijczyków) i ich dzieciom. Dostrzegamy wielką siłę matek w każdym aspekcie życia i wpływ tej siły na dzieci w okresie dorastania. Poprzez naszą kampanię zachęcamy wszystkich, by wspólnie z nami...
Cadence i Jaxson przyszli na świat w 23. tygodniu ciąży przez cesarskie cięcie. Ich rodzice, Jourdan i Matt, adoptowali maluszki, gdy były jeszcze zarodkami. Przez swoją chorobę Jourdan nie byłaby w stanie donosić ciąży, dlatego para zdecydowała się wynająć surogatkę. Gdy bliźniaki przyszły na świat, były tak małe, że nie mogły nawet otworzyć oczu. Dopiero 2 tygodnie po narodzinach otworzyły oczka po raz pierwszy. Ze względu na ich stan, lekarze sugerowali rodzicom, żeby zdecydowali się oddać maluszki do hospicjum . Rodzice nie zdecydowali się na ten krok. Postanowili, że będą walczyć o życie swoich dzieci. Rodzice po raz pierwszy wzięli maluchy na ręce, gdy miały 8 dni. Mama była z nimi przez cały czas, w ciągu dnia i nocą. Do domu jeździła raz na 3 miesiące. "Jako adopcyjna mama, nie miałam szansy nosić ich pod sercem. Każdego dnia poświęcałam każdemu z nich 5 godzin na kontakt skóra do skóry . Chciałam w ten sposób jak najszybciej nawiązać z nimi więź" – tłumaczy Jourdan. Podziwiamy rodziców za ich wolę walki i ogromną wiarę. Zobaczcie, jak teraz wyglądają Cadence i Jaxson! fot. Facebook/journeytominimoore fot. Facebook/journeytominimoore fot. Facebook/journeytominimoore fot. Facebook/journeytominimoore Drogę, jaką przeszły maluszki, możecie śledzić na ich profilu na Facebooku . Czytaj także: Taka ciąża zdarza się raz na milion! źródło: thesun.co.uk
Celem kampanii społecznej " Silence sucks " ("Cisza ssie") jest zachęcenie młodych mam do mówienia o depresji poporodowej. Na plakatach promujących kampanię widzimy zapłakane kobiety ze smoczkami w ustach. Czy taki obraz matki walczącej z depresją poporodową jest trafny? Mam co do tego wątpliwości. Choroba, o której się nie mówi Według danych znajdujących się na stronie kampanii, w Stanach Zjednoczonych depresja poporodowa dotyka od 10 do 20% młodych mam. To najczęstsze "powikłanie" związane z porodem. "Depresja poporodowa utrudnia budowanie więzi z dzieckiem. Jeśli twoja relacja z dzieckiem nie jest silna, fizyczny, psychiczny i emocjonalny rozwój twojego dziecka może być trudniejszy" – czytamy na stronie kampanii. Czy jej twórcy rzeczywiście chcą pomóc mamom chorującym na depresję? Kobiety cierpiące z powodu depresji poporodowej potrzebują wsparcia i poczucia, że nie są same ze swoim problemem. Doskonale zdają sobie sprawę, że ich stan ma wpływ na dziecko – uświadamianie, że przez depresję ich dzieci mogą się gorzej rozwijać, nie pomaga w walce z chorobą. Żadna matka nie chce wiedzieć, że krzywdzi swoje dziecko – niezależenie od tego, czy choruje na depresję poporodową, czy nie. Milczenie na temat depresji poporodowej "ssie". Młode mamy nie są otoczone opieką psychologa po porodzie . Lekarze prowadzący ciążę czy położne nie pytają o ich stan psychiczny, o ich samopoczucie i ich lęki. Kampanie o depresji powinny zachęcić mamy do szukania pomocy, do otwarcia się na innych. Kampania " Silence sucks ", zamiast dodać mamom odwagi, zamyka im usta kolorowym smoczkiem. Jakiej kampanii potrzebujemy? Być może potrzebujemy kampanii, która pomoże w rozpoznawaniu objawów depresji poporodowej i będzie skierowana nie tylko do młodych mam, ale także do ich rodzin i przyjaciół. Poczucie winy, wstyd,...
