Dramatyczny apel mamy: "Błagam, szczepcie swoje dzieci!"
"Proszę, szczep swoje dzieci, żeby inne mamy nie musiały oglądać, jak ich maleństwa odchodzą..." – przeczytaj tę poruszającą historię. Posłuchasz tej rady?
Anonimowa użytkowniczka portalu Reddit dodała poruszający wpis, uświadamiający rodziców, na jakie niebezpieczeństwo narażają inne dzieci, gdy nie szczepią własnych. Przez jedną decyzję nieodpowiedzialnej mamy straciła córeczkę i nie chce, żeby ktokolwiek przeżywał to, co ona.
"Proszę, zaszczep swoje dziecko"
"Trzy lata temu miałam córeczkę, miała na imię Emily i kochałam ją bardziej niż cokolwiek innego na tym pi*****nym świecie. To była wpadka, dopiero co zaczynała układać sobie życie, a dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Przez długi czas zastanawiałam się, czy ją urodzić, czy usunąć ciążę. [...] Przyszła na świat w październiku, była taka piękna. Spaprałam kilka rzeczy w swoim życiu, ale nie chciałam spaprać jej życia.
Gdy miała 8 miesięcy, była za mała na szczepienie MMR i poważnie zachorowała. Nigdy nie widziałam czegoś takiego. Zabrałam ją do lekarza. Była w szpitalu i wyglądała naprawdę źle, płakała, krztusiła się, a ja nie mogłam nic zrobić. Czułam się jak najgorsza matka na świecie. W szpitalu było coraz gorzej, zachorowała na podostre stwardniające zapalenie mózgu, będące powikłaniem odry. Już dawno straciłam wiarę w Boga, ale uwierzcie mi, modliłam się za nią każdego dnia. Zmarła w szpitalu tydzień później. Trzymałam w ramionach jej małe ciałko i chciałam skoczyć z jakiegoś mostu. Chociaż zrobiłam niezłą scenę, pielęgniarki mi naprawdę współczuły.
Później dowiedziałam się za pośrednictwem Facebooka (oczywiście), że sąsiadka, która się nią opiekowała, jest antyszczepionkowcem i publikowała zdjęcia swojego chorego synka, pisząc przy tym, jak on się świetnie czuje. On się świetnie czuje? On MA SIĘ ŚWIETNIE? Moje dziecko nie żyło, bo ona dokonała wyboru. Poszłam do niej, chciałam porozmawiać, ona przyznała, że kiedy jej syn był chory, była u niej moja córeczka, ale nie myślała o tym za...