
Gdyby nie mój ówczesny chłopak (a od 10 lat zupełnie legalny mąż), prawdopodobnie karmienie naturalne naszej pierwszej córki skończyłoby się już 2. dnia po jej narodzinach. Na początku wcale mi się nie podobało: bolało, dłużyło się i stresowało. Na szczęście miałam obok siebie jego męskie wsparcie. Na czym ono konkretnie polegało?
Podawał mi picie
Tysiąc razy w życiu słyszałam o przysłowiowej szklance wody na starość, ale dopiero podczas karmienia piersią zrozumiałam, ile prawdy jest w tym powiedzeniu. Ja bez pełnej szklanki nawet nie zabierałam się do karmienia. Po pierwsze dlatego, że picie zimnej wody odwracało moją uwagę od bólu podczas początkowych chwil ssania noworodka (taki ból, ale tylko w pierwszych sekundach ssania, jest normalny na samym początku laktacji).
Po drugie dlatego, że jak mówią eksperci, picie przynajmniej 2 litrów wody dziennie jest niezbędne, by utrzymać laktację:
– W swojej praktyce nieraz widzę też, że jedyną przyczyną zanikania pokarmu jest to, iż karmiąca mama zapomina o tym, aby pić. Zadaniem taty będzie więc przypominać jej o tym i zapewniać do picia to, co ona lubi. Oczywiście w pierwszych tygodniach po porodzie wybór jest ograniczony: delikatna herbata, ulubiona woda mineralna, ewentualnie sok jabłkowy czy kompot – mówi prof. Kamil Hozyasz, kierujący Kliniką Pediatrii w Instytucie Matki i Dziecka.
Wstawał do dziecka
Picie to niejedyny warunek konieczny dla powodzenia laktacji. Drugim, tak samo ważnym będzie odpoczynek.
– Stres i zmęczenie mogą zakłócić wypływ mleka, dlatego w okresie karmienia piersią karmiąca mama powinna wypoczywać jak najwięcej – tłumaczy dr Magdalena Gugulska, konsultant laktacyjny.
To mit, że kobiece hormony pomagają mamie wstawać w nocy do malucha. Hormony hormonami, ale już po kilku zarwanych nocach zmęczenie staje się przytłaczające. Nie wiem, czy bym je zniosła, gdyby nie nasza umowa: raz wstaję ja, raz on – przewija i przynosi mi bobasa, a po karmieniu odnosi do łóżeczka. Tak było przez pierwszy miesiąc, bo potem, gdy nocne przewijania już nie były potrzebne, oboje doszliśmy do wniosku, że zamiast wstawać pięć razy w nocy lepiej będzie, jeżeli zaczniemy spać z małą. Takie wyjście dla niektórych rodziców jest kontrowersyjne, ale specjaliści je pochwalają:
– Zdaniem konsultantów laktacyjnych spanie z dzieckiem to wiele lepsze wyjście dla zmęczonej mamy, niż jej rezygnacja z nocnych karmień. Mleko w nocy ma zupełnie inny skład i zaspokaja inne potrzeby dziecka. Do tego nocne karmienia najlepiej stymulują produkcję pokarmu – mówi dr Gugulska.
Brał na siebie karmienie
Jeżeli jednak nie macie ochoty na rodzinne łóżko, możesz w inny sposób zapewnić odpoczynek karmiącej mamie. Jedną noc w tygodniu (np. w weekend, gdy nie musisz wstawać rano do pracy?) przeznaczcie na małe wagary od karmienia piersią. Kiedy ty będziesz smacznie spać – najlepiej w innym pokoju, aby nie zbudził jej płacz dziecka – tata może podać dziecku odciągnięty pokarm lub mieszankę modyfikowaną, jeżeli jest ono karmione naprzemiennie. Taka jedna noc przerwy raz na jakiś czas (byle nie za często) na pewno nie zaburzy laktacji, za to doda sił i pozwoli ci dotrwać z karmieniem piersią do okresu, kiedy nocne posiłki już nie będą dziecku potrzebne (mniej więcej od 10. miesiąca życia). Uwaga jednak, wagary nie są wskazane w pierwszych 4 miesiącach karmienia, kiedy produkcja mleka nie jest jeszcze uregulowana. W tym początkowym okresie opuszczenie nawet jednego karmienia może skończyć się bolesnym zastojem pokarmu albo nawet zapaleniem piersi.
Pozwalał mi marudzić
Żadne wagary ani litry wody by mi nie pomogły, gdyby nie codzienne wsparcie psychiczne. Wszystkie te pocieszające i współczujące zdania typu: „Będzie dobrze” i „Jesteś dzielna”. Karmiąca mama bardzo potrzebuje takich zapewnień.
Tata moich dzieci nie tylko mi nie szczędził słów wsparcia, ale też cierpliwie znosił moje wybuchy złości i pogróżki, że już za chwilę – gdy tylko skończę jeszcze ten jeden ostatni raz karmić naszą córkę – to od razu maszeruję do sklepu po pudełko modyfikowanego mleka. Słuchał, kiwał głową, że się zgadza, a potem zaczynał od nowa swoje: „Będzie dobrze”. I rzeczywiście, po pierwszych, trudnych tygodniach bobas przestał ssać na okrągło, a piersi przyzwyczaiły się do nowych zadań.
I wreszcie całe to karmienie piersią stało się łatwe i przyjemne. I zostało takie przez kolejny rok.

Coraz częściej młode mamy muszą wracać do pracy tuż po urlopie macierzyńskim. Warto wtedy utrzymać karmienie piersią. Podpowiemy Ci, co jeszcze możesz zrobić, by maluszkowi niczego nie zabrakło. Nawet jeśli musisz spędzać w firmie wiele godzin dziennie, zrób wszystko, by utrzymać karmienie piersią . W tej sytuacji to dla Twojego maleństwa najlepsze rozwiązanie. Odciąganie pokarmu Jeśli nie możesz karmić dziecka w godzinach pracy (mało z nas ma to szczęście, że pracuje blisko domu), musisz odciągać pokarm . Rób to w ustronnym miejscu (to skandal, że zazwyczaj jedynym takim miejscem jest toaleta), używając odciągacza lub ściągając mleko ręcznie do wyparzonego naczynia (szklanego lub z atestowanego plastiku, koniecznie z zakrętką). Do pracy zabierz także tetrową pieluszkę, chusteczki i wkładki laktacyjne, by nie zabrudzić ubrania pokarmem. W sklepach z akcesoriami dla niemowląt można też kupić torby wyposażone we wszystko, czego będzie potrzebować karmiąca i pracująca mama. Odciągnięte mleko przechowuj w specjalnych torebkach i wstawiaj do lodówki (może być turystyczna). Po powrocie do domu naczynie z pokarmem powinno trafić do chłodziarki (jeśli dziecko ma go wypić następnego dnia). Może tam stać do 5 dni, w zamrażalniku do 2 tygodni, a w osobnej zamrażarce nawet – 3 miesiące. Rytm karmienia Warto przygotować dla opiekunki plan dnia malucha (spisz go i powieś w widocznym miejscu). Dziecko przyzwyczaja się do pewnego rytmu, który daje mu poczucie bezpieczeństwa. Układ karmień maleństwa może wyglądać na przykład tak (pory posiłków zależą od tego, kiedy malec jest głodny): 1. Karmienie piersią przed wyjściem mamy do pracy. 2. Pokarm mamy podawany łyżeczką lub butelką. 3. Zupka jarzynowa lub kaszka. 4. Pokarm mamy. 5. Karmienie piersią po powrocie mamy z pracy. 6. Karmienie piersią przed snem. 7. Karmienia nocne. By...

Dziecięce ulewanie pokarmu zwykle mija z wiekiem, ale póki trwa, jest bardzo uciążliwe. Na szczęście można postarać się, by zdarzało się rzadziej. Co pomoże? 1. Prawidłowe przystawianie do piersi Jeżeli niemowlę uchwyci pierś za płytko, to będzie podczas ssania połykał powietrze, które po karmieniu może wypchnąć pokarm z brzuszka. Objawami zbyt płytkiego przystawienia jest np. odgłos cmokania albo ból piersi podczas ssania. 2. Częstsze karmienie Gdy karmisz częściej, niemowlę nie zjada na raz tak dużej porcji mleka. Do tego z piersi, która jest często opróżniana, mleko nie tryska. Dzięki temu pokarm płynie wolniej, a dziecko nie połyka nadmiaru powietrza. 3. Odbijanie powietrza podczas karmienia Po każdym karmieniu potrzymaj dziecko pionowo, aby połknięte powietrze mogło się wydostać na zewnątrz. Jeśli pokarm płynie z piersi szybko albo maluch je łapczywie, trzymaj go do odbicia kilka razy w czasie jednego posiłku. 4. Odpoczynek po karmieniu Po karmieniu ułóż dziecko tak, aby miało główkę na twoim ramieniu i ponoś je około 15 minut (nawet jeżeli wcześniej powietrze mu się odbije). Tuż po jedzeniu nie przewijaj go, nie kąp, nie unoś nóżek nad główkę. Uwaga! Podczas ulewania pokarm wolno wypływa z ust, wymioty zaś są gwałtowne i chlustające. Jeśli dziecko zwymiotowało przynajmniej 2 razy w ciągu doby, jedź z nim do lekarza. Konsultacja: Dr med. med. Magdalena Nehring-Gugulska, międzynarodowy konsultant laktacyjny, dyrektor centrum nauki o laktacji, www.kobiety.med.pl

Każda mama może karmić piersią i mieć tyle mleka, by dziecko nie było głodne. Przejściowo może się jednak zdarzyć, że mleka w piersiach jest mniej i dziecko się nie najada. Nie musisz jednak podawać dziecku butelki z mlekiem. Są skuteczne sposoby, by zwiększyć laktację. 1. Jak najczęściej karm piersią: mleka będzie więcej Karm dziecko zawsze, gdy jest głodne. Jak sprawdzić, czy się najada? Najedzony noworodek jest spokojny, śpi pomiędzy karmieniami, a jeśli płacze, to raczej ze zmęczenia lub bólu brzuszka. Noworodek, gdy jest głodny, otwiera buzię, szuka piersi, wpycha do buzi paluszek lub całą piąstkę. Jest niespokojny i płacze. 2. Połóż się z dzieckiem do łóżka i podawaj pierś, gdy chce ssać Nie musisz liczyć, ile razy karmisz dziecko, tak jak nie liczysz, ile razy je całujesz. Ilość karmień piersią noworodka nie może być jednak mniejsza niż 8 na dobę (na ogół jest ich więcej, nawet 10-12). Jeśli czujesz, że masz mało pokarmu, najlepiej połóż się z dzieckiem na cały dzień do łóżka i podawaj mu pierś wtedy, gdy tylko chce ssać. To dobry sposób na szybie zwiększenie laktacji. Laktatory elektryczne - sprawdź opinie 3. Karm piersią w nocy Jeśli chcesz zwiększyć laktację, karm noworodka przynajmniej raz w nocy. Nocne karmienia są ważne ze względu na duże stężenie prolaktyny we krwi (im wyższy poziom tego hormonu, tym więcej mleka w piersiach). 4. Pilnuj, by dziecko prawidłowo ssało pierś Pierś powinna wypełniać całą buzię dziecka. Gdy ssie, słyszysz charakterystyczne postękiwanie (to odgłos połykania mleka). Jeśli słyszysz cmokanie, to znaczy, że dziecko chwyciło pierś zbyt płytko. Nie wyssie wtedy całego mleka z piersi. Przerwij karmienie piersią i jeszcze raz prawidłowo przystaw dziecko do piersi. 5. Nie spiesz się podczas karmienia piersią Niektóre dzieci opróżniają pierś w 10...