Im więcej mówisz do malucha, tym szybciej uczy się on prawidłowego mówienia i tym bogatszy ma zasób słów.
- Jak najczęściej rozmawiaj z dzieckiem. Mów powoli, wyraźnie, ciepłym, serdecznym tonem. Opowiadaj o prostych, zwyczajnych rzeczach. Często powtarzaj te same słowa („Zobacz, jaki ładny piesek. Ten piesek jest naprawdę ładny”).
- Mów poprawnie, bez zdrobnień i zniekształceń typu: „A telaz dzidzia dostanie ciukieleczka”.
- Słuchaj cierpliwie tego, co malec ma do powiedzenia. Nie zbywaj go z byle powodu, gdy chce o coś zapytać, nie przerywaj, nie popędzaj.
- Nie poprawiaj dziecka, wystarczy, byś sama mówiła jak należy (– Mamo, babcia wszła? – Tak, kochanie, babcia właśnie weszła).
- Czytaj i opowiadaj dziecku bajki. Dzięki temu będzie miało większy zasób słów, rozwinie się także jego wyobraźnia.
- Ucz malucha piosenek, wyliczanek, wierszyków. Żartujcie, wygłupiajcie się, podmieniajcie słowa znanych piosenek.
- Doceniaj jego inwencję w tworzeniu nowych wyrazów. Słowo „miałkotanie” jest naprawdę ładne i kto wie, czy nie lepiej określa to, do czego się odnosi, niż zwykłe „miałczenie”.
- Weź malca sprzed telewizora. Oglądając telewizję, dziecko skupia się przede wszystkim na tym, co widzi. Warstwa językowa nie ma dla niego większego znaczenia. Migające obrazki nie dają także szans jego wyobraźni.
- Zadbaj o to, by smyk miał kontakt z innymi osobami. To bardzo mobilizujące: obcym nie będzie się chciało zgadywać, co maluch ma do powiedzenia.
- Koniecznie sprawdź, czy twoje dziecko dobrze słyszy. To bardzo ważne, bo nawet niewielkie uszkodzenie słuchu może zahamować rozwój mowy. Jeśli masz wątpliwości, powinien je rozstrzygnąć nie pediatra, a dysponujący specjalistycznym sprzętem audiolog.
Jestem naprawdę wygadany
Dziecko porozumiewa się z otoczeniem już od pierwszych dni życia. Sposób, w jaki to robi, w dużej mierze zależy od jego wieku.
0–rok
Bardzo uważnie cię słucha i stara się po swojemu odpowiadać. Potrafi też sporo przekazać za pomocą płaczu, uśmiechu, wierzgania nóżkami i tysiąca najróżniejszych minek. A pod koniec pierwszego roku zaczyna stopniowo rozumieć, co do niego mówisz.
1–2 lata
Maluszek wypowiada pierwsze wyrazy! Pod koniec roku zna już około 300-400 słów.
2–3 lata
Zaczyna budować zdania. W dalszym ciągu wzbogaca swoje słownictwo: przed trzecimi urodzinami zna około 1000 słów.
3–7 lat
Może rozmawiać na wiele tematów. Nieźle radzi sobie z gramatyką, tworzy nowe wyrazy. Przed pójściem do szkoły zna około 7000 słów!
Jakie dobrze wychowane dziecko! – dzisiaj coraz rzadziej można usłyszeć takie słowa. ostatnio trochę straciły na znaczeniu... nadal jednak warto o nich pamiętać! Dziś grzeczność nie oznacza już pokory i ślepego posłuszeństwa, potakiwania starszym. Są jednak pewne cechy i zachowania, których nadal warto uczyć. Pomóc dziecku wyrosnąć na człowieka asertywnego, pewnego siebie, ale i dobrze wychowanego, to nie lada wyzwanie. Ale jaka satysfakcja, gdy się uda! Co to właściwie znaczy? Podstawa grzeczności to uważne odnoszenie się do innych ludzi. Tylko z pozoru brzmi to prosto. Powinnaś nauczyć malucha umiejętności słuchania innych i okazywania im uwagi, uprzejmości: od „proszę” i „dziękuję”, przez oddawanie przysług tym, którzy ich potrzebują, po gotowość niesienia prawdziwej pomocy. Grzeczność to korzystanie ze swoich praw bez ograniczania praw innych – domaganie się różnych rzeczy w sposób uprzejmy (np. umiejętność dopilnowania swej kolejki na zjeżdżalni bez pchania się i bicia). Kulturalne zachowanie przy stole. Szanowanie dobra wspólnego – śmieci rzucamy do kosza, a nie na chodnik, a stare gazety i czasopisma oddajemy na makulaturę, by ocalić lasy. Każdy z nas obawia się, że dobrze wychowane dziecko nie poradzi sobie we współczesnej dżungli. „Jeśli nie nauczę brzdąca walczyć o swoje, inni odepchną go i nic nie wskóra!” Cóż, sztuką jest wychować malca tak, by potrafił osiągać cele bez przemocy. Grzeczny to nie znaczy pokorny! Raczej – szanujący innych i znający swą wartość, umiejący domagać się respektowania swoich praw. Czyli – zamiast walnąć kolegę wpychającego się przed niego w kolejkę do zjeżdżalni, malec powinien umieć nie dać się odepchnąć i wyrazić w sposób cywilizowany: „Nie zgadzam się na to”. Taka nauka, oczywiście, musi potrwać – trudno tego...
Sposób mówienia będzie miał ogromny wpływ na życie Twojego dziecka. Wady wymowy obniżają poczucie własnej wartości, ograniczają kontakty towarzyskie, a w szkole utrudniają naukę pisania i czytania. Dlatego wsłuchaj się uważnie w to, jak Twoje dziecko komunikuje się ze światem, a jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, zwróć się o pomoc do logopedy. Wcześnie rozpoznane zaburzenia można zlikwidować odpowiednimi ćwiczeniami. Niezgodnie z kalendarzem Większość dwulatków potrafi już budować swoje pierwsze proste zdania z dwóch, trzech słów. Ale są i takie maluchy, które nawet w trzecim roku, ku przerażeniu rodziców, uparcie milczą albo posługują się najwyżej kilkoma dźwiękami. Trzeba zbadać wtedy słuch. - Poślizg kontrolowany Jeśli Twoja pociecha jest chłopcem, w pierwszym roku życia często chorowała, a „ciężka” mowa jest tradycją w Waszej rodzinie, to na pierwsze słowa dziecka możesz poczekać dłużej. Może nie mówić tyle, co rówieśnicy, ale z pewnością wkrótce to nadrobi. - Weź pod lupę swoje zachowanie Zdarza się, że opóźnienie rozwoju mowy jest spowodowane... tak, tak – przez rodziców. To oczywiste, że gorzej mówią dzieci zaniedbywane, ale i te, które mają bardzo zapracowane mamy i tatusiów. Nawet kochający rodzice mogą niechcący przyczynić się do opóźnienia rozwoju mowy pociechy. Zastanów się, czy przypadkiem nie zaspokajasz potrzeb dziecka zanim je wyrazi? Jeśli tak jest, maluch po prostu nie ma po co mówić. Podobnie jest, jeśli to Ty dużo mówisz i nie zostawiasz już „miejsca” dziecku. A może stosujesz dużo nakazów i zakazów? Niektóre dzieci wtedy milkną, by podkreślić swoje zdanie. Wizyta u psychologa powinna poprawić sytuację. - A może nie słyszy? Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, zgłoś się z dzieckiem do audiologa. Pamiętaj, że niesłyszące maluchy reagują na mimikę, ruchy...

Adasiowi od urodzenia buzia się nie zamykała; najpierw krzyczał i mówił swoje: „a gu, bu, gli, kli”, potem nie mógł się nacieszyć ciągłym powtarzaniem „ma-ma-ma”, „ba-ba-ba”. Zosia odwrotnie: leżała cichutko, rodzice nawet się martwili, że możecoś nie jest w porządku. Dziś Adaś i Zosia mają prawie trzy latka, gadają niemal bez przerwy. Jak więc rozwija się mowa dziecka? Można tu coś zmienić i przyspieszyć? Karmienie piersią pomaga w rozwoju mowy Tak. Gdy dziecko ssie pierś, ruchy języka oraz żuchwy są takie same jak potem w trakcie mówienia. Wargi szczelnie obejmują brodawkę, język zostaje cofnięty, a jego tylna część unosi się do podniebienia miękkiego. To wszystko przyda się potem dziecku w czasie mówienia. Przy ssaniu mleka przez smoczek wygląda to nieco inaczej: język jest płaski, nie pracuje jego czubek ani mięśnie warg. Dlatego jeśli nie karmisz piersią, wybieraj smoczki (są do kupienia), które będą wymuszały podobne ruchy języka jak przy ssaniu piersi (więcej na str. 26). Ale przede wszystkim pod koniec pierwszego roku odzwyczajaj już maluszka od smoczka. Zdarza się, że dzieci ssą go nawet do trzeciego, czwartego roku życia. Niestety, często powoduje to wady zgryzu, a także wiele problemów z mówieniem, takich jak seplenienie. Język słabo pracuje, stąd potem malec ma problem z wymówieniem niektórych głosek wymagających jego sporej sprawności, np. s, z, c, z, sz, dż, cz, sz, ż oraz r. Noworodek jeszcze nie umie nic powiedzieć Nie. Dziecko „mówi” już od urodzenia. W pierwszym miesiącu życia krzykiem sygnalizuje swoje potrzeby (głód, zmęczenie, zimno). Zaczyna rozumieć, że pojawiasz się wtedy, gdy płacze. To jest już początek komunikacji językowej! Zwracaj uwagę na mowę malca od pierwszych miesięcy Tak. Już w krzyku noworodka można rozpoznać dźwięki. W drugim miesiącu życia dziecko...