
Uspokaja się tylko w twoich ramionach. Otwiera usta i zaczyna szukać piersi, gdy tylko muśniesz jego policzek. Lubi, gdy otulasz je miękkim kocykiem. Przeszkadza mu chłód, szorstkie prześcieradło i ciężar napęczniałej pieluszki. Czuje łaskotanie w piętkę, ciepło wody w wanience i ból, gdy przypadkiem zahaczysz o kikutek pępowiny. Gdy trochę podrośnie, będzie miętosiło, ściskało i wkładało do buzi wszystko, co mu wpadnie w łapki. Można powiedzieć, że niemowlę odbiera świat głównie przez skórę (także ust). Jak sprawić, by uznało go za przyjazne, warte poznania miejsce?
Przytulaj
Dla dziecka najważniejsze jest ciepło twoich ramion. Gdyby musiało wybierać, wolałoby się w nich schronić, niż napełnić brzuszek! Tulone, głaskane i obdarzane uwagą wie, że ma dla kogo rosnąc i uczyć się nowych rzeczy. Dotyk – i to nie żaden wykonywany przez specjalistę masaż, ale najzwyczajniejsze przytulanie – może nawet mieć znaczenie terapeutyczne! Właśnie dlatego neonatolodzy zalecają mamom wcześniaków kangurowanie, czyli przytulanie maluszka „skórą do skóry”.
Choć twój malec uwielbia czuć, że jesteś blisko, nie musisz go nosić przez całą dobę. Możesz leżeć koło niego albo ustawić jego łóżeczko przy swoim tak, byś mogła dotknąć jego rączki, gdy się obudzi. Podczas codziennych zabiegów (przewijania, przebierania, kąpieli) głaszcz go, całuj w stópki, delikatnie łaskocz itd. Będzie zachwycony! Pozwól mu dotykać swojej twarzy, włosów – w ten sposób cię poznaje.
Przypomnij sobie stare zabawy typu „Sroczka kaszkę warzyła” czy „Idzie kominiarz po drabinie” – nie tylko sprawiają frajdę, ale także uwrażliwiają wnętrze dłoni. Gdy maluch trochę podrośnie i zacznie raczkować, kładź się na podłodze albo łóżku i pozwól mu wspinać się po tobie, wchodzić ci na głowę, przytulać się do twojego ucha, łokcia itd. To będzie jedna z jego ulubionych zabaw!
Bądź delikatna
Cokolwiek robisz przy niemowlęciu, staraj się wykonywać łagodne, spokojne ruchy. Nie spiesz się przy ubieraniu, powiedz coś do maluszka, zanim go podniesiesz itd. Niemowlę nie jest takie kruche, jak się wydaje, jednak nikt nie lubi szarpania ani nagłego szybowania w górę. Ostrożnie czyść uszy, obcinaj paznokietki, delikatnie obchodź się z niezagojonym pępkiem, żeby niechcący nie sprawić maluchowi bólu.
Dbaj o komfort
Na pewno wiesz, jak to jest, gdy sweter drapie, gumka pije, a rajstopy zjeżdżają z pośladków. Można dostać szału, prawda? Skóra niemowlęcia jest dużo wrażliwsza niż twoja, dlatego wszystko, co ma z nią kontakt (pościel, ubranka), powinno być zrobione z delikatnych materiałów. Smyka drażnić może nawet to, na co my, dorośli, nie zwrócilibyśmy uwagi: ostre szwy, drapiące metki, sztywne falbanki becika od cioci Kazi lub zbyt zimny (bo nie został ogrzany w dłoniach) krem. Dlatego jeśli malec płacze, choć jest najedzony, sprawdź, czy przyczyną łez nie jest spowodowany takim drobiazgiem dyskomfort.
Pomoce naukowe
Dorosłemu wystarcza rzut oka na jakiś przedmiot. Dziecku nie. Ono chce gnieść, włożyć do buzi, a nawet zjeść. Pozwól maluchowi dotykać przedmiotów o różnych fakturach: miękkich pluszaków, gładkich klocków, szorstkiego dywanu itd. Zamiast wciąż mówić: „Nie wolno, nie ruszaj”, zadbaj o to, by w jego otoczeniu nie było niczego, czym można zrobić sobie krzywdę (np. usuń chemikalia, ostre, ciężkie przedmioty). Uczestnicz w jego badaniach: podczas spacerów dotykajcie listków, trawy, sierści zaprzyjaźnionego psa, a podczas kąpieli pozwalaj dziecku bawić się w wodzie. Włóż mu do wanny kubeczki, pozwól się chlapać itd. Gdy maluch podrośnie, pozwól mu malować palcami, turlać się po trawie, biegać boso po piasku, czołgać się oraz wylizywać talerzyki, czyli robić wszystko to, za czym nie przepada większość rodziców. Baw się z nim w rozpoznawanie przedmiotów dotykiem, lepienie z plasteliny, robienie palcem dziurek w cieście – wszystkie te zabawy mają doskonały wpływ na rozwój zmysłu dotyku. I zabierz malca do sali zabaw, w której jest basen z piłeczkami!
