
Pediatrzy i położne zalecają, by kąpać maleństwo codziennie. Bo wiadomo: gdy człowiek (nawet ten bardzo, bardzo mały) jest odświeżony, pachnący i zrelaksowany, to lepiej się czuje i przyjemniej mu się zasypia (a o to chodzi, żeby bobasek zasnął i słodko spał jak najdłużej, przynajmniej do następnego karmienia). Życie pisze jednak różne scenariusze i zdarza się, że trzeba się obyć bez pluskania. Oby nie często!
Kąpiel? Nie teraz
Jesteś tak zmęczona, że kręci ci się w głowie i wszystko leci z rąk. Lepiej w takiej sytuacji zrezygnować z wieczornej kąpieli. Nie ma sensu strugać bohatera i niczym Bob Budowniczy oświadczać, że „dasz radę”. W takiej sytuacji i dla malca, i dla ciebie będzie lepiej, jeśli dasz sobie spokój z wanienką, myjkami itd. i poprzestaniesz na myciu na sucho. W końcu jutro też jest dzień. Kąpiel możesz darować sobie także wtedy, gdy dziecko jest chore i ma gorączkę, bo w takim stanie potrzebuje ono przede wszystkim snu i świętego spokoju.
Nie ma sensu kąpać maluszka na siłę również wtedy, gdy z jakichś powodów nie można tego zrobić bezpiecznie. Bo właśnie wysiadło ogrzewanie lub światło, bo jesteście poza domem i warunki, w których musiałabyś to zrobić, są, mówiąc oględnie, nie najlepsze, bo jest problem z wodą, bo, bo… Przykłady można mnożyć. Kłopoty, jakie mogłyby wyniknąć z organizowania kąpieli w niesprzyjających warunkach, byłyby zapewne większe niż zysk z niej.
Obawy związane z pępkiem
Pewnie spytasz: a co z niewygojonym pępkiem? Tak naprawdę nie ma powodu, by rezygnować z kąpania oseska, któremu nie odpadł jeszcze kikut pępowiny – wystarczy nalać do wanienki tylko tyle wody, by nie zalewać gojącego się miejsca. Kroplami, które na nie spadły, nie trzeba się przejmować – chodzi o to, by kikutek nie mókł w wodzie niczym ogórki w słoiku, bo mógłby się przez to źle goić. Jeśli mimo wszystko boisz się zmoczyć pępek (nic w tym dziwnego, w końcu nie masz jeszcze zbyt wielkiej wprawy), możesz przez kilka dni w ogóle dziecka nie kąpać, lecz myć je na przewijaku. Z powodzeniem możesz to robić także wówczas, gdy twoje maleństwo jest wcześniakiem i bardzo szybko marznie.