Marzysz, by Twoje maleństwo jak najlepiej się rozwijało. Poświęcasz mu każdą wolną chwilę, wciąż wymyślasz nowe zajęcia. Łatwo możesz jednak „przedobrzyć” i sprawić, że wspólne zabawy zamiast sprawić radość – zmęczą.
Po ciężkim dniu pracy wpadasz do domu. Dawniej wyciągnęłabyś się na kanapie z gazetą w ręku, ale teraz nie możesz sobie na to pozwolić. Przecież czeka stęsknione dziecko! Najpierw kwadrans z zabawką edukacyjną, potem parę minut z piankową książeczką, teraz klocki, a na koniec piłeczka. Jesteś zmęczona, ale dumna z siebie. Tylko dlaczego Twój maluch zamiast cieszyć się z zabawy, coraz więcej płacze?
Uwaga, pułapka!
Nie ma wątpliwości, że rozwój maluszka zależy od sposobu, w jaki stymulują go rodzice. Dzieci, którym mama i tata poświęcają wiele uwagi, są zdolniejsze, ciekawsze świata, bardziej otwarte na ludzi. Ale powinnaś wiedzieć, że możesz przesadzić z liczbą bodźców, którymi zasypujesz swojego malucha. Niemowlę nie korzysta wtedy z tych atrakcji, czuje się za to zmęczone i rozdrażnione. Z czasem możesz dostrzec u niego sygnały alarmowe:
Niepokój – gdy wokół malca jest głośno lub dużo ruchu.
Obojętność – kiedy przynosisz mu nową zabawkę, dziecko tylko patrzy się na nią. Nie cieszy się z prezentu, nie bawi się nim.
Brak koncentracji – zbyt wiele bodźców sprawi, że malec na niczym się nie skupi.
Przy takiej ciągłej stymulacji maluch w końcu „wyłącza się”. Zamiast rozwijać się, przestaje reagować na Twoje coraz bardziej oryginalne pomysły.
„Idź” za dzieckiem
Jak więc spędzać wspólne popołudnia z niemowlakiem, by były przyjemne i rozwijające? To zależy od wieku dziecka. Prof. Remo Largo, pediatra z dziecięcego szpitala w Zurichu, przekonuje w książce „Wiek niemowlęcy”, że maluch, który nie skończył trzech miesięcy, często nie odczuwa potrzeby zabawy. „Jest zadowolony, jeśli ma kontakt fizyczny z bliską osobą lub przebywa w jej pobliżu”. Dziecku wystarcza, że leży w ramionach mamy, obserwuje ją ze swojego fotelika lub uczestniczy w domowych zajęciach przytulone do brzucha taty w nosidełku.
Kiedy jednak maluch rośnie, rodziców kusi, żeby przy okazji zabawy czegoś go nauczyć. Tymczasem według prof. Largo, mama powinna przede wszystkim „iść” za dzieckiem. Dlatego obserwuj je, zwracaj uwagę, po co najczęściej sięga, czego się domaga. Nie podsuwaj niemowlęciu zabawki edukacyjnej, jeśli ono ma akurat ochotę na stukanie gumową łyżeczką w podłogę. Pozwól maluchowi poznawać świat. Posadź go na podłodze i patrz, czym się zainteresuje. Nie wymagaj też od niego za wiele. „Jeśli narzucisz dziecku zabawę, która jest powyżej jego możliwości, maluch nie będzie chciał w niej uczestniczyć” – przestrzega prof. Largo. Zamiast wymyślać nowe rozrywki, dużo rozmawiaj z malcem: prostymi słowami opisuj otaczający go świat, mów, jak Ci minął dzień, a wieczorem opowiedz bajkę.
Pielęgnacja
16 lutego 2007
Wciąż wymyślasz dziecku nowe zajęcia. Czy wiesz, że łatwo możesz „przedobrzyć” i wspólne zabawy zamiast sprawić radość – będą męczyć?
Polecamy
Porady