
Skórze noworodka daleko do ideału. Ten fakt jesteś w stanie szybko zaakceptować. Uczysz się właściwej pielęgnacji i z dumą patrzysz, jak z każdym dniem skóra maluszka wygląda ładniej. Jeśli jednak zobaczysz na niej jakieś plamy, które lekarz nazwie znamieniem, zaczynasz się martwić. W większości przypadków zupełnie niepotrzebnie.
Znamiona obejmują wszystkie warstwy skóry. Niektóre są widoczne w chwili narodzin, inne pojawiają się w pierwszych miesiącach. Ich liczba zależy od genów, podobnie jak kolor oczu, włosów, karnacja. Mogą mieć różną barwę i kształt. Większość nie jest groźna, a część znika w miarę dorastania dziecka.
ZNAMIĘ W KOLORZE ŁOSOSIOWYM
Takie znamiona – bladoróżowe lub koralowe – są najczęstsze. Pojawiają się u około 70 procent noworodków. Najważniejsze, że nie są groźne. Mogą być umiejscowione na czole, powiekach, karku, w okolicy krzyżowej. Zazwyczaj ciemnieją, kiedy dziecko mocno płacze, krzyczy.
Czy znikną? Można powiedzieć, że do drugiego roku życia bledną, choć wcale nie zmieniają barwy. To skóra wraz z rozwojem dziecka nabiera intensywniejszego kolorytu, przez co znamię staje się mniej widoczne.
Co robić? Nie wymagają specjalnej pielęgnacji. Nie przejmuj się, jeśli znamię, o którym już zapomniałaś, znów się uwidoczni, zdarza się to np. przy wysiłku lub kiedy dziecko płacze.
ZNAMIĘ W KOLORZE PURPURY
Tego rodzaju znamiona naczyniowe płaskie, purpurowoczerwone, pojawiają się rzadko. Ma je jedynie około pół procenta noworodków. Są widoczne zaraz po urodzeniu. Mogą wystąpić w niemal każdym miejscu na ciele. Jeśli dziecko ma je na twarzy, powinien to obejrzeć lekarz.
Czy znikną? Niestety nie. Znamiona naczyniowe płaskie są widoczne przez całe życie.
Co robić? Jeśli znamię nie zmienia wyglądu, nie trzeba nic z nim robić. Usunięcie jest możliwe za pomocą lasera, gdy dziecko będzie starsze.
ZNAMIĘ W KOLORZE TRUSKAWKI
Naczyniowe znamię wrodzone w postaci miękkiej, wypukłej plamy w kolorze truskawki może być małe jak pieg lub duże jak spodek. Występuje dość powszechnie u jednego na dziesięcioro noworodków. Część dzieci rodzi się z nimi. U niektórych maluchów pojawia się dopiero po pewnym czasie. Najpierw widoczne są małe czerwone plamki. Znamiona tego typu rosną do 6–12. miesiąca życia.
Znacznie rzadziej występuje tzw. naczyniak krwionośny jamisty. Zwykle ma kolor niebieskawoczerwony. Jest grudkowaty i ma mniej wyraźny kontur niż znamię naczyniowe wrodzone. Może też głębiej wnikać w tkanki.
Czy znikną? Na pewno będzie je widać w ciągu pierwszego roku życia. Znikną dopiero później. Przed upływem drugiego roku życia ustąpi do 25 procent tych znamion, przed czwartym – do 70, a powyżej szóstego – około 95 procent.
Po naczyniakach krwionośnych może zostać ślad na skórze w postaci malutkiej blizny albo rozszerzonych naczyń krwionośnych. Nie jest to jednak zmiana, która w jakiś szczególny sposób rzuca się w oczy, ale trzeba liczyć się z tym, że skóra w tym miejscu może wyglądać trochę inaczej. Przez jakiś czas plamy te mogą się nieco powiększać, a potem bledną i przestają być widoczne.
Co robić? Najlepiej nic. Znamion tego typu nie trzeba ani operować, ani usuwać. Same bledną i znikają najczęściej między 2. a 12. rokiem życia. Jeśli jednak zauważysz niepokojące zmiany (znamię rośnie cały czas lub zmienia kolor), zgłoś się z dzieckiem do lekarza. Poproś go o interwencję także wtedy, gdy zmiana znajduje się w miejscu, w którym może przeszkadzać (np. na powiece).
ZNAMIĘ W KOLORZE KAWOWYM
Takie znamiona rzadko widać na skórze dziecka po narodzinach. Jeśli jednak wystąpią, to najczęściej mają kolor jasnobeżowy (kawy z mlekiem) i mogą być umiejscowione na różnych częściach ciała. Zdarzają się czasem sytuacje, że dziecko rodzi się z dużymi znamionami barwnikowymi w odcieniu brązu.
Czy znikną? Zmiany tego typu pozostają na skórze, lekarze zalecają, aby je obserwować.
Co robić? Nie wymagają specjalnego sposobu postępowania.
To może być rumień
W 2–3. dobie po porodzie pojawiają się na skórze czerwone plamy (czasem też krostki). To rumień toksyczny noworodków, który ustępuje zwykle sam w 7–10. dniu.
Co robić? Nie przegrzewaj dziecka, utrzymuj w domu temp. 20–21°C. Nie kąp maleństwa w za ciepłej wodzie (powinna mieć ok. 37°C).
Konsultacja: dr Grażyna Nieżurawska, pediatra dermatolog, prowadzi gabinet dermatologii dziecięcej „Dermini”.
