Reklama

Korzyści można mnożyć. Ruch kształtuje sylwetkę, dotlenia, zapobiega otyłości i chorobom cywilizacyjnym, np. wadom postawy tak powszechnym wśród dzieci w wieku szkolnym. Dłużej nie trzeba przekonywać, że warto z całkiem małym dzieckiem aktywnie spędzać czas, i to najlepiej na świeżym powietrzu.

Reklama

Na zorganizowane zajęcia sportowe, takie jak karate czy taniec, twoja pociecha musi jeszcze kilka lat zaczekać. Roczniak czy dwulatek nie będzie też szusował na nartach i pokonywał ścianek wspinaczkowych, bo nie umie jeszcze sprawnie podskoczyć czy ustać na jednej nodze. Ale z radością popluska się w brodziku, pościga ze starszym bratem na trzykołowym rowerku lub rozegra z tatą „mecz” w piłkę.

Piłka jest nieoceniona. Duża, miękka, gumowa albo dmuchana plażowa zapewni długie godziny zabawy, pozwoli ćwiczyć koordynację ruchową i sprawność. Niewielka, piankowa posłuży do gry w „minigolfa”: zbudujcie z klocków przeszkody, a następnie spróbujcie za pomocą drewnianej łyżki przeprowadzić piłkę przez tor przeszkód.
Właściwie każdy spacer to okazja do zabaw ruchowych i zwykle maluchy świetnie to wykorzystują. Wdrapują się na napotkane schodki i kamienie, balansują na krawężnikach. Wykorzystaj ten zapał. Narysuj kolorową kredą „klasy”, przez które malec spróbuje skakać. Pomóż mu wdrapać się na murek, z którego później skoczy w twoje objęcia, urządzajcie wyścigi do drzewa w parku.

Namów dziecko do zabawy w „dziwne kroki” (chodzenie na palcach, na piętach, na zewnętrznych krawędziach stóp). A latem pozwól biegać boso po piasku, trawie albo ziemi (to wzmacnia mięśnie stóp i zapobiega ich wadom).
Aktywność ruchowa nie może stać się dla was przykrym obowiązkiem. Żeby malec pokochał sport, musi kojarzyć go z zabawą i przyjemnym spędzaniem czasu z rodzicami. Jeśli nie znosisz gry w piłkę lub jazdy na rowerze, pobaw się z dzieckiem w berka, bo malec świetnie wyczuwa, gdy robisz coś wbrew sobie. Musicie oboje czerpać z tego radość.

Jak zachęcić małego „kanapowca” do aktywności?
Małe dziecko w 1–2. roku życia zaczyna poznawać świat na swoich nóżkach. W tym wieku cała jego aktywność jest silnie związana z potrzebą doznawania nowych wrażeń. Maluch może być mniej zainteresowany zabawkami, przede wszystkim liczy się dla niego zwiedzanie i poznawanie otoczenia. Jeśli dziecko tego unika, warto go zachęcić, pokazać miejsca,
do których może zajrzeć, i w których może się bawić – oczywiście powinny być odpowiednio zabezpieczone. Rola rodzica jest bardzo istotna, to on towarzyszy dziecku w grach i zabawach ruchowych. W ich kreowaniu może wspomóc się odpowiednią literaturą z przykładami aktywnego spędzania czasu z maluchami.

Mały sportowiec
Twoje zadanie nie polega na wychowywaniu przyszłego zawodnika. Zabawa w sport przede wszystkim pozwoli dziecku rozwijać się zdrowo.
Zawsze asekuruj malucha. Dwulatek nie zdaje sobie sprawy z ryzyka. Już w tym wieku warto przyzwyczajać dziecko do jazdy na rowerze w kasku. Jeśli teraz się z nim oswoi, nie będzie później protestowało.
Ruch ma być zabawą. Na zajęcia zorganizowane przyjdzie czas w przedszkolu, na razie dziecko ma rozładować energię i dobrze się bawić.
Nagradzaj sukcesy, nie wyśmiewaj niepowodzeń. Bądź cierpliwa. Nauka pedałowania, pływania, zwykłych podskoków
czy łapania piłki to na tym etapie ogromne wyzwanie.
Dobieraj sprzęt sportowy do wieku i możliwości dziecka. Zbyt duży, ciężki, trudny w prowadzeniu rower, twarda piłka, za wysokie drabinki tylko zniechęcą malca.
Zachęcaj własnym przykładem. Dziecko, które widzi, że dla mamy sport jest przyjemnością, chętnie będzie ją naśladować.

Odpowiada ekspert: Maria Kowalska, psycholog kliniczny i rozwojowy, prowadzi prywatną praktykę w Warszawie.

td_dopisek.gif

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama