Wśród rocznych dzieci bicie jest zjawiskiem powszechnym. I choć wiadomo, dlaczego się zdarza, zawsze trzeba maluchom pokazywać, że jest niedopuszczalne.
Agresja u dzieci w tym wieku bierze się przede wszystkim z frustracji – ograniczone umiejętności uniemożliwiają wiele rzeczy, które dziecko chciałoby robić, a także z egocentryzmu, braku empatii i umiejętności społecznych. Poza tym bicie, to w tym okresie również jeden ze sposobów komunikowania się.
Co robić?
Trzeba reagować od razu: stanowcze stwierdzenie, że bić nie wolno, bo to sprawia komuś ból, będzie w takiej sytuacji najodpowiedniejsze. Staraj się być opanowana – reagowanie na agresję agresją uczy dziecko, że problemy rozwiązuje się właśnie w ten sposób: krzycząc i bijąc. Pamiętaj jednak, że mimo starań przypadki bicia innych dzieci przez Twojego malca najprawdopodobniej będą się powtarzać; za każdym razem należy maluchowi tłumaczyć, że jest to coś złego. Zadbaj też, aby podczas wspólnych zabaw dzieci miały właściwą opiekę – wówczas będziesz spokojna, że nie zrobią sobie krzywdy.
Każdy szanujący się brzdąc sprzeciwia się rodzicom i z upodobaniem mówi „nie”. Pokazuje w ten sposób, że ma własne zdanie. Jak się z nim dogadać? W jaki sposób mądrze postępować, by wtedy, gdy to konieczne, zechciał być posłuszny? Kiedy z malucha zaczyna wychodzić diabełek? Zwykle pod koniec pierwszego roku życia. Nawet jeśli dziecko jeszcze nie wymawia słówka „nie”, to coraz wyraziściej zaznacza swój sprzeciw. Przeczytaj, co robić, by sobie z nim poradzić. Buntownik z powodami Dlaczego słodki do tej pory maluch nagle zdaje się robić wszystko na opak? I zupełnie, ale to zupełnie, nie chce Cię słuchać? Odpowiedź jest prosta: bo wyrasta z niego świadoma swej odrębności osoba. A jak najlepiej zaznaczyć swoją odrębność? Poprzez zdecydowane wyrażanie własnego zdania! „Zrobię nie tak, jak mama mówi, ale po swojemu, czyli – pokażę, że trzeba się ze mną liczyć”. Małe dziecko po prostu musi ćwiczyć niezależność. I zwykle robi to w niezbyt dla Ciebie wygodny sposób. Ale dobra wiadomość jest taka, że jednak można się z nim dogadać. Przede wszystkim, zanim się zdenerwujesz, bo znowu mówi „nie” i wędruje na spacerze w przeciwną stronę, uświadom sobie, że... to dobrze! To znaczy, że rozwija się prawidłowo. Trenuje umiejętności, które tak cenimy u starszych dzieci i dorosłych: asertywność, poczucie własnej wartości, pewność siebie, odwagę. Troszkę się teraz pomęczysz, ale warto. Znajomość mechanizmów kierujących rozwojem emocjonalnym Twojej pociechy pozwoli Ci spojrzeć na Wasze codzienne przeprawy z większym dystansem. Pomoże również zrozumieć malucha i nauczyć się mądrze z nim postępować. Plan działania Jeżeli chcesz, żeby Twoje dziecko Cię słuchało, nie możesz wyłącznie nakazywać i wymagać. O tym pamiętaj: – Pomyśl, czy musisz zabronić. Zawsze najpierw zastanów się, czy...
Wiele umiejętności maluszek zdobywa sam, korzystając z zapisanej w genach „instrukcji”. Dzięki niej na pewnym etapie rozwoju zaczyna pełzać, siadać, wstaje… Nie trzeba wcześniej dziecka do tego nakłaniać czy na siłę stawiać w łóżeczku. Ale są rzeczy, które warto robić, by maluch z większą ochotą i odwagą rozwijał się, usamodzielniał, poznawał świat. I by w pełni wykorzystał swój potencjał. Okazuj miłość. Tul, uśmiechaj się, patrz w oczy, szybko reaguj na płacz. Bądź najwierniejszym kibicem maleństwa. Bezwarunkowa miłość to najlepsza inwestycja w rozwój małego człowieka, nie tylko emocjonalny, ale też fizyczny i intelektualny. Dziecko, które wie, że jest kochane, czuje się bezpieczne, a świat uznaje za miejsce godne poznania. Ma motywację do działania, bo Twoja radość jest dla niego najlepszą nagrodą i zachętą. Podsycaj ciekawość. Dzieci są z natury żądne nowych wrażeń, ale „nieużywana” ciekawość szybko marnieje. Maluszek, wokół którego nie dzieje się nic interesującego, staje się apatyczny, co wpływa także na jego rozwój ruchowy. Po co ćwiczyć wyciąganie rączek, jeśli nie ma niczego, co warto by było nimi dotknąć? Niemowlęciu początkowo wystarczy Twoja twarz, kolorowa grzechotka, wycieczka po mieszkaniu – dla niego wszystko jest nowe! Daj mu swobodę... Trudno ćwiczyć umiejętności, gdy niewygodne, zbyt ciepłe ubranko ogranicza ruchy, a do dyspozycji ma się niewielką przestrzeń między szczebelkami łóżka. Lepszy będzie rozłożony na podłodze kocyk. Dziecko potrzebuje swobody (w granicach rozsądku). Nieustanne „nie wolno”, „nie ruszaj”, „be!” nie sprzyja rozwojowi. Lepiej usunąć z zasięgu rączek to, co mogłoby być niebezpieczne. Swoboda to także możliwość wyboru. Dziecko najlepiej wie, co je w danym momencie interesuje. Po raz trzydziesty otwiera i zamyka...

Dla kilkulatka przedszkole jest prawie całym jego światem. Nawet jeśli tobie jego sprawy wydają się błahe, dla niego są bardzo, bardzo ważne. Tak jak dla ciebie np. twoja praca. Dorosłemu też trzęsą się kolana, gdy opuszcza znaną firmę i staje w progu nowej... Dlatego zmianę przedszkola trzeba rozważyć na spokojnie i przenosić dziecko tylko wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne. Krok pierwszy: decyzja Już ją podjęłaś, czy jeszcze się wahasz? Wszystko zależy od okoliczności. Jeśli zmianę przedszkola wymusza życie (przeprowadzka, gorsze zarobki czy np. rozwód rodziców i niemożność dalszego posyłania dziecka do prywatnej placówki), sprawa jest jasna. Nie ma co rozpaczać, trzeba tak przenosiny przeprowadzić, by stres dla dziecka był jak najmniejszy. W innych sytuacjach, gdy np. chcesz przenieść maluszka, bo w obecnym przedszkolu źle się czuje, warto jeszcze raz to przemyśleć. Czy zmiana rozwiąże problem? Może da się temu zaradzić inaczej: przenosząc do innej grupy, rozmawiając z paniami, prosząc je o wzięcie kontaktów między dziećmi pod lupę? Gdy przedszkole nie spełnia twoich oczekiwań, upewnij się, że w nowym będzie lepiej. Co zrobisz, jeśli ono też okaże się rozczarowaniem? Pamiętaj, że podejście: „Spróbujemy i w razie czego wrócimy do starego” wprowadzi niepotrzebnie zamęt w główce dziecka, może odebrać mu poczucie bezpieczeństwa. Skoro powrót do dawnego przedszkola jest możliwy, może wcale nie trzeba dziecka przenosić? Krok drugi: przygotowania Nie zaskakuj malucha zmianą. Daj mu czas na oswojenie się z tą myślą, wytłumacz, dlaczego to konieczne (nawet jeśli powodem były finanse, winna jesteś dziecku proste wyjaśnienie). Podejmuj temat zawsze, gdy widzisz, że dziecko tego potrzebuje, nie pozostawiaj go samego z niepokojem. Pamiętaj, że to, co nieznane i niezrozumiałe, wzbudza największy lęk! Malec powinien mieć okazję...