
Trudno porównać ilość pieniędzy wydawanych w Polsce i Stanach na zdrowie, jednak nie wszystko, co dzieje się w Polsce, można tłumaczyć brakiem pieniędzy. W Polsce zdarza się, że rodzic ma do dyspozycji kawałek podłogi, w niektórych szpitalach musi zapłacić za pobyt z dzieckiem (chociaż niedawno minister zdrowia Łukasz Szumowski mówił, że pobieranie opłat od rodziców za przebywanie razem z dzieckiem w szpitalu jest nieprawne). A jak wygląda pobyt dziecka w szpitalu w USA – opowiada dr Marian Ołpiński, pediatra i onkolog, który przez wiele lat pracował w Polsce, a obecnie pracuje w Stanach.
Jak wygląda pokój w szpitalu dziecięcym w USA?
Niemal we wszystkich szpitalach dziecięcych każde dziecko ma swoją własną salę, którą można porównać do pokoju hotelowego. Pokoje są z reguły bardzo przestronne, zawsze z własną łazienką i prysznicem, lodówką, telewizorem, internetem i wersalką dla rodzica.
W sali nigdy nie są wykonywane żadne zabiegi (nawet najmniejsze).
Pokój dziecka traktowany jest jak bezpieczna przystań, gdzie nie zadaje się bólu.
Przy dziecku może być rodzic?
Oczywiście. Rodzice są zachęcani do przebywania z dzieckiem przez cały czas. Większość szpitali zapewnia miejsce do spania dla jednego rodzica, ale obecnie wiele z nich zapewnia ten komfort dla obojga rodziców.
Rodzic płaci za pobyt z dzieckiem w szpitalu?
Nie. Rodzice nie płacą za pobyt z dzieckiem. Nie płacą też za posiłki.
Szpitale dziecięce zapewniają posiłki zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców. Często w sali dziecka są małe lodówki na produkty spożywcze z zewnątrz.
Zobacz także: Opłaty za pobyt rodzica w szpitalu z dzieckiem są nieprawne!
A jak wygląda pobyt z noworodkiem w szpitalu?
Noworodki są odwiedzane w szpitalu przez wszystkich członków rodziny, zwłaszcza rodzeństwo, ponieważ ogromną wagę przywiązuje się do rozwoju więzi rodzinnej od jak najwcześniejszego okresu.
Jeśli dziecko jest wcześniakiem, musi przez dłuższy czas przebywać w szpitalu, często rodzice nie mają możliwości przebywania z nim przez cały czas. W takich przypadkach oddziały noworodków korzystają z ochotników, którzy trzymają dzieci, dotykają i mówią do nich, zapewniając stymulację układu nerwowego.
Jak wygląda szpital dziecięcy można zobaczyć tu: (Cardinal Glennon Children’s Hospital w Saint Louis).
To jest tylko dla dzieci, których rodzice są ubezpieczeni?
Uchwalona przez Amerykański Kongres w 1986 r. ustawa o nagłych wypadkach i opiece medycznej zapewnia publiczny dostęp do służb ratunkowych, niezależnie od zdolności do zapłaty. Nikomu nie można odmówić pomocy w nagłych przypadkach z powodu niezdolności do zapłaty lub braku ubezpieczenia medycznego.
Jeżeli konieczne jest przyjęcie do szpitala, pacjent przyjmowany jest niezależnie od zasobów finansowych. Ponadto szpitale nie mają prawa pytać o status imigracyjny, więc pacjenci, którzy przebywają w USA nielegalnie, są traktowani w oddziałach ratunkowych niezależnie od ich statusu prawnego czy też możliwości zapłaty. Szpitale traktują przyjmowanie nieubezpieczonych pacjentów jako ryzyko z mocy prawa.
Amerykańskie szpitale konkurują o pacjenta. Starają się zatrudniać najlepszych specjalistów i mieć jak najlepsze wyposażenie.
43 proc. dzieci w USA korzysta z pomocy publicznej (Public Aid Insurance), 53,8 proc. – z ubezpieczeń prywatnych, a 3,2 proc. jest nieubezpieczonych, co oznacza, że są wystarczająco bogate, by płacić za leczenie bez ubezpieczenia).
Zobacz także: Szpitale dziecięce powinny przypominać sale zabaw