
Wbrew pozorom przyjaciół odporności jest całkiem sporo, nie zapomnij o żadnym!
PROBIOTYKI. Florę bakteryjną zniszczoną antybiotykoterapią lub częstymi infekcjami pozwala odbudować karmienie piersią lub podawanie dziecku preparatów probiotycznych. Probiotyki znajdują się też w części sfermentowanych przetworach mlecznych, np. w jogurtach, kefirach czy mleku acydofilnym, które można podawać już rocznemu maluchowi. Mają je też w swoim składzie niektóre mieszanki mleczne.
ZMIANA KLIMATU. Wyjazd na co najmniej trzy tygodnie trenuje siły organizmu, który musi się dostosowywać do zmiennych warunków: ciśnienia, wilgotności powietrza, temperatury. Dobre efekty dają wakacje nad Bałtykiem. Polskie morze nie należy do najcieplejszych, ale to właśnie wbieganie z gorącego piasku do chłodnej wody sprawia, że naczynia krwionośne na przemian kurczą się i rozkurczają, co przyzwyczaja malucha do zmiany temperatur. Poza tym wdychanie morskiego powietrza bogatego w mikroskopijne kryształki soli i składniki mineralne leczy nos i oskrzela. Chorym malcom poleca się też wczasy w niezbyt wysokich górach. Jeśli dziecko dużo choruje, pomyśl o sanatorium.
HARTOWANIE. Polega na trenowaniu systemu termoregulacji. Najbardziej szwankuje on u dzieci, które są przegrzewane. Zawsze ubieraj malucha na cebulkę, żeby nie miał okazji się spocić. Obniż temperaturę w mieszkaniu do 20˚C. Jak najczęściej je wietrz. Dobrym czasem na rozpoczęcie hartowania jest lato. Dzieci często kąpią się wtedy
w basenikach w chłodnej wodzie. Jesienią kontynuuj krótkie chłodne kąpiele (zakończone mocnym nacieraniem ręcznikiem). Możesz też wkładać stopy dziecka naprzemiennie do chłodnej i ciepłej wody albo kończyć ciepłą kąpiel chłodniejszym prysznicem.