Gdyby policzyć, ile razy słyszałaś w ciąży pytanie: „synek czy córeczka?”, najpewniej nie wystarczyłoby palców u obu rąk. Płeć dziecka zawsze budzi emocje, bo, świadomie albo nie, oczekujemy właśnie konkretnie dziewczynki lub chłopczyka. Już po urodzeniu dyskusje na temat płci malca nie gasną. Inaczej przewija się córeczkę, a inaczej synka. Inaczej się ubiera i inaczej wychowuje. Czy to „inaczej” zawsze jest słuszne? Zobacz, kiedy wciskamy malca w ciasne płciowe role, a kiedy rzeczywiście odpowiadamy na jego naturalne potrzeby.
XX albo XY
O płci dziecka decyduje tylko jeden chromosom z materiału genetycznego plemnika (tak, tak, to od taty zależy, czy urodzi się synek, czy córeczka!). Jeśli wyścig do komórki jajowej wygra plemnik z parą chromosomów XX, urodzi się dziewczynka. Jeżeli zaś pierwszy dotrze ten, który zawiera parę XY – będzie chłopiec. Pierwsze różnice płciowe pojawią się jednak dopiero w szóstym tygodniu po zapłodnieniu. Wtedy chromosom Y, daje o sobie znać i to z wielką siłą. Pod jego wpływem zaczynają rozwijać się jądra, w których już niedługo ruszy pełną parą produkcja męskich hormonów (m.in. testosteronu odpowiedzialnego np. za skłonność do ryzyka, odwagę i agresję).
Różnice po porodzie – nie tylko pod pieluszką
Jesteś mamą chłopca? Najpewniej tuż po urodzeniu ważył on nieco więcej (średnio 100 g) niż jego koleżanki z sali porodowej. Statystycznie poród chłopca trwa prawie dwie godziny dłużej niż narodziny dziewczynki! Dziewczynki, choć rodzą się trochę mniejsze, za to często są nieco silniejsze i bardziej odporne. Częściej osiągają też wyższy wynik podczas oceny według skali Apgar, a do tego przez pierwsze miesiące stosunkowo szybciej rosną i przybierają na wadze (z tego powodu zostały opracowane różne siatki centylowe dla chłopców i dla dziewczynek). Już w siódmym miesiącu życia twoja córeczka wagowo dogoni swoich kolegów.
Ach, te emocje – różnice między chłopcem a dziewczynką
Kilkutygodniowe dziewczynki są bardziej towarzyskie od swoich rówieśników (dłużej patrzą mamie w oczy, częściej odwracają głowę w jej stronę). A nagroda, jaką za to otrzymują? Niebagatelna. Według badań małe dziewczynki są o wiele częściej i dłużej przytulane niż synowie. Rodzice – mimowolnie – więcej mówią do córek niż synów, uśmiechają się i okazują im więcej czułości. Być może właśnie dzięki temu dziewczynki lepiej radzą sobie ze złością i gniewem. Są spokojniejsze już od urodzenia i łatwiej dają się uspokoić. Ale uwaga! Mali chłopcy – wbrew obiegowym opiniom – tak samo potrzebują czułości i uwagi, choć nie zawsze umieją to okazać. Steve Biddulph, psycholog, autor książki „Wychowanie chłopców”, jest zdania, że chłopcy bardziej niż dziewczynki są podatni na stres związany z rozstaniem (np. po powrocie mamy do pracy). Nie szczędź więc synkowi czułości!
Co się dzieje w głowie córki…
Największej różnicy między chłopcem a dziewczynką nie zobaczymy gołym okiem. Jest ona bowiem umiejscowiona w... mózgu twojego dziecka! U dziewczynek między półkulami mózgowymi (prawą, która jest odpowiedzialna za wyobraźnię czy emocje, oraz lewą, „akademicką”, związaną z analizą i logicznym myśleniem) istnieje więcej połączeń nerwowych, dzięki czemu obie ściśle ze sobą współpracują. Skutek? Między innymi to, że statystyczna dziewczynka, a potem kobieta jest bardziej empatyczna, a do tego ma lepszą pamięć niż przeciętny mężczyzna.
…a co w głowie syna
Chłopcy, u których półkule mózgowe pracują bardziej niezależnie, mają większe trudności z rozpoznaniem i nazywaniem uczuć własnych i innych ludzi. Na szczęście to nie oznacza, że twój synek będzie zamkniętym w sobie egoistą. Rozmawiaj z nim jak najwięcej, pozwól mu otwarcie okazywać emocje, nie wyśmiewaj jego zabaw lalkami, a na pewno wyrośnie na wrażliwego, wspaniałego mężczyznę. Pamiętaj, że mózg nie jest w pełni ukształtowany już w chwili narodzin. Połączenia nerwowe powstają w nim pod wpływem odpowiedniej stymulacji (czyli np. zabaw, jakie zaproponujesz dziecku).