Polski Ład przyniósł zmiany, które uderzają w samotnych rodziców. Do tej pory, wypełniając formularz podatkowy, wszyscy rodzice mogli liczyć na ulgi rzędu 1100 – 12 000 zł. Po wejściu w życie Polskiego Ładu rodzicom przysługuje ulga w stałej kwocie 1500 zł. Pomysłodawczyni zmian, posłanka PiS i aktorka Dominika Chorosińska jest pewna, że zmiany doprowadzą do spadku liczby rozwodów. Samotni rodzice nie są jednak zachwyceni.
Polski Ład (Dz.U. z 2021 r. poz. 2105) zlikwidował dotychczasowe wspólne rozliczenia z dzieckiem, a w zamian wprowadził ulgę w wysokości 1500 zł rocznie. Taką kwotę zgodnie z Polskim Ładem będzie można odliczyć od podatku w zeznaniu rocznym, jeśli rodzic samotnie wychowuje dzieci:
„Polski Ład wprowadza nową ulgę podatkową dla samotnych rodziców w wysokości 1500 zł. Nowa ulga sumuje się z dotychczasową ulgą na dzieci – dla wszystkich rodziców, co oznacza, że samotni od dochodów powyżej 30 tys. zł zapłacą podatek pomniejszony o ponad 2600 zł (1500 + 1100)” – napisała wiceminister Barbara Socha na Twitterze, a w sieci zawrzało.
Zarówno samotni rodzice, jak i eksperci podatkowi zauważają, że samotni rodzice zostali pokrzywdzeni przez Polski Ład. Zgodnie z wyliczeniami na zmianie zyskają tylko najubożsi, natomiast samotni rodzice o wyższych dochodach wyraźnie stracą na rozwiązaniach przyjętych w ustawie.
„Osoba samotnie wychowująca dziecko traci na Polskim Ładzie, jeśli jej dochód przekracza 9130 zł brutto miesięcznie” – wskazuje Michał Myck, dyrektor i członek Zarządu CenEA, w rozmowie z „DGP”. Przy dochodach powyżej 15 040 zł brutto miesięcznie straty samotnych rodziców wynoszą powyżej 1 tys. zł miesięcznie.
Porównując sytuację rodziców samotnych z rodzinami bezdzietnymi (rozliczającymi się wspólnie), okazuje się, że ci pierwsi są w gorszej sytuacji już przy dochodach powyżej 4050 zł brutto miesięcznie.
Według aktorki i posłanki PiS Dominiki Chorosińskiej przepisy obowiązujące przed wprowadzeniem Polskiego Ładu to nie wsparcie, a „faworyzowanie” samotnych rodziców. Dlatego to właśnie ona – jak podaje Interia – na posiedzeniu komisji finansów publicznych zaproponowała daleko idące zmiany. Większość członków komisji uznała, że to świetny pomysł. Prawdopodobnie przemówił do nich argument Dominiki Chorosińskiej, że przyczyni się to do spadku liczby rozwodów. Pani poseł zapomniała jednak, że samotni rodzice to nie tylko osoby „udające” samotnych dla korzyści podatkowych. W grupie tej znajdują się samotni rodzice, którzy często nie mogą liczyć na wsparcie finansowe drugiego rodzica, a także wdowy i wdowcy.
„Krew nas zalewa, że orędowniczką tej zmiany jest pani poseł, która zaledwie kilka lat temu była znana nie tylko ze swoich ról, a z tego, że zdradzała męża i przyprowadziła do domu dziecko kochanka na wychowanie” – nie kryje oburzenia Agata Borkowska, samotna mama, która podobnie jak setki innych samotnych rodziców zamierza walczyć o sprawiedliwość. „Jest pełno artykułów na ten temat, gdzie pani poseł sama to wszystko przyznaje. Czy taka osoba ma prawo wygłaszać sądy, kto jest, a kto nie jest prawdziwą czy normalną rodziną?” – dodaje.
źródło: Interia.pl, Dziennik Gazeta Prawna
Zobacz także:
Samotne macierzyństwo nie musi oznaczać samych problemów. Dla Martyny Gliwińskiej to więcej luzu i mniej codziennych frustracji. Martyna Gliwińska o samotnym macierzyństwie: „Mam spokój” Była partnerka Jarosława Bieniuka sama zajmuje się ich wspólnym synem, ponad rocznym Kazikiem. Jak się okazuje, brak partnera nie jest dla niej wcale udręką. Wręcz przeciwnie – bez mężczyzny, którym być może musiałaby się opiekować tak samo jak dzieckiem, ma mniej trosk i stresu. „Często patrzę na moje koleżanki, które wychowują dzieci i mają jeszcze w domu mężczyzn, którym też muszą matkować, i wtedy cieszę się, że ja mam przynajmniej spokój” – odpowiedziała na Instagramie na pytania fanów, którzy pytali ją o to, jak sobie radzi. Oczywiście Martyna Gliwińska, jak każda młoda mama, bywa bardzo zmęczona i zdarza się jej całkiem opadać z sił. Spokojna głowa jest jednak w takich sytuacjach nie do przecenienia! Gratulujemy siły i życzymy powodzenia. View this post on Instagram Post udostępniony przez 𝒎𝒂𝒓𝒕𝒚𝒏𝒂 𝒈𝒍𝒊𝒘𝒊𝒏́𝒔𝒌𝒂 (@martyna.gliwinska) Zobacz też: Martyna Gliwińska o nieplanowanej ciąży z Bieniukiem: "Spotkałam się z radami - 'lepiej usuń'" Mama 5-miesięcznego syna Bieniuka pokazała jego nagie zdjęcie. Przesadziła? Samotne mamy wychowują wspaniałe dzieci - potwierdzają to badania
Dopiero co pisaliśmy o tym, że Nowy Ład wprowadzi zerowy PIT dla rodzin wielodzietnych . Niestety wraz z tym projektem przegłosowano likwidację ulgi dla samotnych rodziców, a w jej miejsce wprowadzono nową, mniej korzystną. Rząd nie chce rozwodów wśród dobrze zarabiających. Obecnie podatek kogoś, kto samotnie wychowuje dziecko, oblicza się jako dwukrotność podatku liczonego od połowy dochodów. Ze względu na wzrost kwoty wolnej od podatku (do 30 tys. złotych) oznaczałoby to większe korzyści dla osób samotnie wychowujących dzieci niż tych, którzy są małżonkami. Wprowadzona zmiana zabiera samotnym rodzicom możliwość rozliczania się z podatku wraz z dziećmi. Co daje w zamian? Rozwód? To ma się nie opłacać Dotychczasowa ulga procentowa zastąpiona zostanie ulgą kwotową. Rządzący argumentują, że dla wielu rodziców będzie to oznaczać korzyść, gdyż średnio obecnie mogą odliczyć 1154 złote, a po wprowadzeniu przegłosowanej poprawki otrzymają oni 1500 zł , bo na taką kwotę ustalono nową ulgę podatkową w miejsce poprzedniej, procentowej. Nie ukrywają też swoich intencji: chodzi o to, aby pozostawanie samotnym rodzicem, czy rozwodzenie się dla korzyści finansowych przestało się opłacać. O negatywnych skutkach zmian rządzący nie mówią Okazuje się, że zmiana będzie korzystna finansowo tylko dla osób najmniej zarabiających . Jeśli rodzic otrzymuje w ramach wynagrodzenia 3000 zł miesięcznie, skorzysta na zmianie, ale ten, który zarabia 3,5 tysiąca i więcej – już straci, gdyż wyliczony dla niego podatek przekracza kwotę 1500 zł, którą proponuje w ramach ulgi rząd. Nam przychodzi na myśl jeszcze jedna sprawa. Skoro rozwód lepiej zarabiającym rodzicom ma się nie opłacać, może okazać się, że znajdą się tacy, którzy nie dadzą małżonkowi rozwodu, aby nie stracić ulgi podatkowej. Kto wie, ile kobiet zmuszonych zostanie w ten sposób do...
Pewnego wieczoru TikTokerka Aimee (@lady_aimee_nicole) postanowiła wyjść z koleżankami na kilka drinków. To, co usłyszała od grupy mężczyzn siedzących przy stoliku obok, zszokowało ją tak bardzo, że postanowiła nie pozostawiać tego bez komentarza. Na swoim koncie na TikToku opowiedziała o całej sytuacji. Okazuje się, że nie tylko ona spotyka się z krzywdzącymi opiniami na temat samotnych matek. Poszukujące desperatki Mężczyźni roztaczali swoje teorie na temat tego, jak to samotne matki lgną do facetów i w desperacji chcą się umawiać z kimkolwiek. W swojej dyskusji traktowali samotne mamy jak wybrakowany towar. Koleżanka namawiała Aimee, by ta nie reagowała, ale ona nie mogła tego zostawić bez komentarza: „Poczułam, że trzeba ich dedukować i wyjaśnić, jak naprawdę wygląda randkowanie samotnych matek”. Kobieta postanowiła wyjaśnić panom, jak bardzo bez sensu byłby randki z takimi osobnikami jak oni. Rozmowa nagle zmieniła kierunek. „Samotne matki są przeciwieństwem desperatek, które za wszelką cenę chcą złapać faceta” – mówi Aimee. Kobieta wyznała, że przeszła trudne chwile (w innym z filmików wyznała, że była ofiarą przemocy domowej). Wie, ile jest warta, nie chce się ustatkować za wszelką cenę z pierwszym lepszym facetem. Uważa, że naprawdę wie, na co zasługuje. Co więcej, samotne mamy często są bardzo zapracowane, bo same utrzymują swoją rodzinę, prowadzą dom oraz zajmują się dziećmi i sobą. Są niezależne i często zbyt zajęte, by randki były ich życiowym priorytetem. „Jeśli jakaś samotna matka będzie chciała się tobą umówić, to powinieneś być wdzięczny, że w ogóle miała czas spojrzeć na twoją twarz” – powiedziała dobitnie kobieta do jednego z mężczyzn w pubie. Inny z obecnych tam panów, w reakcji na jej wywód, zaproponował, że postawi jej drinka, ale ona uznała, że może kupić go sama. Niezależne i...
