Nie uwierzysz, gdzie kazali jej karmić dziecko! Rusza proces
"Nie było takiej opcji" – powiedziała i teraz walczy przed sądem o prawa karmiących matek.
Chciałabyś karmić w toalecie?
Wyobraźcie sobie przyjemny rodzinny obiad w jednej z sopockich restauracji. Spędzacie czas z mężem, siostrą i półroczną córeczką, która zaczyna popłakiwać, bo jest głodna. Rozpinacie koszulę, by nakarmić dziecko piersią, gdy nagle podchodzi kelner i mówi: „Wiem, co chce pani zrobić i proszę się powstrzymać”. Co być zrobiła?
Pani Liwia była w takiej sytuacji 2 lata temu.
- Byłam przekonana, że żartuje, więc jeszcze go dopytałam: "co takiego niby chcę zrobić". Odpowiedział, że widzi, że zamierzam karmić piersią. Poprosił, żebym przeszła do toalety - wspomina pani Liwia i dodaje - Czułam się jakby ktoś mi dał w twarz. Karmienie dziecka jest czymś naturalnym, nie powinno to budzić zastrzeżeń i oburzeń. Żadna kobieta nie robi tego w sposób ostentacyjny.
Młoda mama poczuła się urażona i postanowiła walczyć przed sądem o przeprosiny i zadośćuczynienie. Tłumaczy, że nie robi tego wyłącznie dla siebie, ale przede wszystkim dla mam karmiących.
Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Gdańsku rozpoczęła się precedensowa sprawa skierowana przeciwko właścicielowi restauracji.
- Nie mam pretensji do tego kelnera. Takie było zarządzenie właścicieli lokalu - tłumaczy.
Panią Liwię reprezentuje Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego.
- Powołujemy się na ustawę wolnościową, a w pozwie złożyliśmy wniosek o zapytanie do Trybunału Sprawiedliwości UE, czy wyproszenie z restauracji w trakcie posiłku, ze względu na karmienie piersią jest dyskryminacją – wyjaśnia Krzysztof Śmiszek, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego w rozmowie z tvn24.pl.
Zdarzenie komentuje Agata Aleksandrowicz, wiceprezeska Fundacji Promocji Karmienia Piersią i autorka bloga Hafija.pl:
- Nie byłam świadkiem tej akurat sytuacji wiec nie znam dokładnie szczegółów. Jednak w mojej opinii zabronienie matce karmienia...