Dzisiaj takich miejsc, które chętnie ugoszczą mamę i smyka, przybywa jak grzybów po deszczu. To dowód na to, jak bardzo zmieniło się podejście właścicieli kin, kawiarni i hoteli do swoich najmłodszych klientów, oraz na to, że zmieniliśmy się również my, rodzice, i nasz sposób spędzania czasu z dzieckiem. Kino dla dwojga Ściszony dźwięk, przykręcona klimatyzacja i lekkie światło, aby maluszek się nie obudził ani nie przestraszył. Do tego przewijaki w kątach sali, a także pieluszki we wszystkich możliwych rozmiarach – tak wyglądają niedzielne rodzinne pokazy filmowe w warszawskim kinie Muranów. – Weekend to najlepszy termin na wyjście do kina dla kobiety na urlopie macierzyńskim. Tak naprawdę to tylko wtedy może na film wybrać się np. z pracującą w ciągu tygodnia koleżanką albo mężem. Nasze niedzielne spotkania „Z dzieckiem w kinie” to próba przywrócenia młodych mam światu – uśmiecha się Patrycja Dołowy z Fundacji MaMa, współorganizującej pokazy dla mam w Muranowie. Dodaje, że atutem muranowskiego cyklu jest repertuar: ambitne nowości z całego świata. Na taki „dorosły” film można przyjść nie tylko z niemowlakiem, który prześpi seans, ale też z większym dzieckiem – zajmą się nim animatorki w holu. Chociaż kino Muranów jest jedno na całą Polskę, to mamy spoza Warszawy nie powinny czuć się pokrzywdzone: podobne cykle kinowe są organizowane przez kompleksy kin Multikino i Silverscreen, znajdujące się w kilkunastu większych miastach Polski. Tutaj filmy dla rodziców wyświetlane są w środy, w samo południe. Godzina jest nieprzypadkowa: zwykle około dwunastej większość dzieci ucina sobie dłuższą drzemkę. W ramach jednego biletu mama może zająć dwa fotele, aby na jednym z nich ustawić np. fotelik samochodowy ze śpiącym malcem. Jeśli przywiozłaś smyka w wózku, zapytaj o fotelik w kinowej kasie – najpewniej...
Przedstawiamy niektóre z nich. Oczywiście nie oznacza to, że natychmiast musisz pędzić do sklepu, by je wszystkie kupić, bo bez nich nie dasz sobie rady. Pokazujemy je, bo choć można się bez nich obyć (w końcu dotąd to robiłyśmy), są dobrze pomyślane i naprawdę ułatwiają życie. Albo po prostu je umilają, co przecież również nie jest bez znaczenia!
Gdzie to kupić? Podstawowe akcesoria można kupić wszędzie. Tych, które przedstawiamy, szukaj w sklepach internetowych, np. Babymama.pl, Tublu.pl, Mamagama.pl.
PIELUCHOMAT
Gdy się przewija malucha wijącego się jak piskorz, trzeba mieć wszystko pod ręką, bo nie można go spuścić z oka nawet na sekundę. Możesz oczywiście trzymać pieluszki na półce, ale możesz też skorzystać z wygodnego pieluchomatu. Pakujesz pieluchy od góry, wyciągasz dołem, a gdy ich zabraknie, uzupełniasz zapas. I nie musisz wrzucać monety :) W dolnej kieszonce zmieści się też pudełko z chusteczkami.
Pojemnik na pieluszki JJ Cole Collections, cena 119 zł.
KIESZONKOWE KRZESEŁKO
U cioci na imieninach albo w knajpkach i kawiarnianych ogródkach nie zawsze można liczyć na krzesełko do karmienia. A gdyby tak nosić je zawsze przy sobie? To możliwe, bo są już krzesełka przenośne, a wśród nich takie, które po spakowaniu mają wielkość niedużej kosmetyczki. „Mebelek” jest uszyty z materiału i ma regulowane pasy, dzięki którym można je zamontować na większości zwykłych krzeseł. Krzesełko jest przeznaczone dla malców od szóstego do 30. miesiąca życia.
Przenośne krzesełko do karmienia Seat Harness z serii Pack-it, Koo-di, cena 75 zł.
TRZECIA RĘKA...
Siatki z zakupami, wózek, piłka... Brakuje ci trzeciej ręki, za którą może złapać smyka? Możesz ją mieć. Uchwyt da się zamocować do wózka albo torby. Pamiętaj, że malec sam decyduje, kiedy go puszcza.
Uchwyt dla dziecka TAG*A*LONG, Naptime Industries, cena 49 zł.
...I CZWARTA, PIĄTA, SZÓSTA
Nie masz czym przytrzymać bidonu, klapek i zabawki? Przyczep je do wózka karabińczykiem. Jest mocny i lekki.
Karabińczyk Mommy Tolbox, cena 25 zł.
SAMOROZKŁADAJĄCE SIĘ ŁÓŻECZKO
Pamiętasz zaklęcie „Stoliczku, nakryj się”? Na razie sprawdza się tylko w bajkach, przynajmniej jeśli chodzi o stoliki, bo są już łóżeczka, które same się rozkładają. To sprytne łóżeczko jest bardzo lekkie (waży zaledwie 2,5 kg), po złożeniu mieści się w niedużej torbie, w dodatku ma moskitierę, dlatego świetnie nadaje się na wyjazd.
Łóżeczko turystyczne Pop Up Bubble Cot, Koo-di, cena 275 zł.
LAMPKA DO PRZYTULANIA
Niektóre dzieci tak bardzo boją się ciemności, że zasypiają tylko przy włączonej lampce nocnej. Ta lampka różni się od innych, bo można się do niej przytulić. Ma kształt Barbapapy, postaci z kreskówki (jej imię oznacza watę cukrową), jest miła w dotyku i nie nagrzewa się, więc nie ma ryzyka, że maluch się poparzy. Nie ma także kabla. Po naładowaniu świeci 11 godzin.
Lampka przytulanka Lumilove, Pabobo, cena 159 zł.
KRZYWY KUBEK
Wygląda dziwacznie, ale jest praktyczny. Pijąc z niego, malec musi wykonywać podobne ruchy jak wówczas, gdy ssie pierś. Nie musi mocno odchylać głowy i widzi, co jest w środku. Kubeczek może być używany do dokarmiania dziecka mlekiem mamy albo dopiero po odstawieniu od piersi (dziecko może nie korzystać z butelki).
Kubeczek Doidy Cup, cena 22 zł.
DZIURAWA PIŁKA
Składa się z samych dziur. Dzięki otworom maluszkowi, który dopiero uczy się chwytać, łatwiej wziąć zabawkę w ręce. Zrobiono ją z elastycznego, bezpiecznego plastiku, dlatego świetnie się sprawdza także jako gryzak. Można ją zgniatać, kopać, rzucać nią o ziemię, kłaść się na niej i poddawać najwymyślniejszym testom.
Piłka Oball Jellies, cena 42 zł (piłka o średnicy 10 cm).
SPRYTNE ETUI NA MOKRE CHUSTECZKI
Jest malutkie, szczelne (chusteczki nie wysychają) i można je przyczepić do wózka albo torby. Zamknięcie można otworzyć jedną ręką.
Etui Skip Hop, cena 45 zł.
TALERZ TRZYMAJĄCY SIĘ STOŁU
Dzięki antypoślizgowej podkładce talerzyk nie jeździ po stole i nie spada, a marchewki nie trzeba zbierać z podłogi. Ma przegródki, więc buraczki nie brudzą ziemniaków. Można go wyjąć do umycia, a wtedy z podkładki patrzy uśmiechnięta buźka.
Zestaw do jedzenia Mate Skip Hop, cena 89 zł.
LECI SAMOLOCIK...
...i ląduje w buzi. Kto mógłby się oprzeć jedzeniu dostarczanemu pocztą lotniczą? Widelec-samolocik jest wykonany ze stali nierdzewnej.
AirFork One, cena 45 zł.
POMOCNIK KUCHARZA
Nie chce ci się wyciągać z szafki miksera, by przygotować niedużą porcję jedzenia dla swojego smyka? Nie musisz. To urządzenie doskonale je zastąpi: można nim rozdrabniać owoce, warzywa i inne produkty. Możesz zabrać je ze sobą, dokąd zechcesz, bo jest lekkie i nieduże. I proste w obsłudze: działa jak praska do czosnku. Wkładasz do środka np. kawałek jabłka i ściskasz dźwignię. W miseczce pojawia się mus, a pestki i skórka zostają pod nakładką. Możesz też za jego pomocą przyrządzać pasty, polewy owocowe itd.
Wean Machine, cena 99 zł.