
Prof. Ryszarda Chazan podważa decyzje rządu dot. pandemii. „Wiele restrykcji było nieadekwatnych do sytuacji”
Prof. Ryszarda Chazan o zamknięciu szkół w związku z pandemią koronawirusa
Na pytanie Zuzanny Opolskiej z redakcji medonet.pl o to, czy decyzja o zamknięciu szkół w całej Polsce była słuszna, odpowiedziała, że choć na początku, gdy o wirusie niewiele było wiadomo, wydawało się, że zamknięcie szkół jest dobrym rozwiązaniem, to już kilka tygodni później, gdy okazało się, że zachorowalność na COVID-19 i śmiertelność wirusa nie jest tak wysoka, jak przypuszczano, nie rozumiała, dlaczego szkoły nadal pozostawały w systemie edukacji zdalnej. „Nie było przecież ciężkich zachorowań wśród młodzieży i dzieci – izolacji wymagały raczej osoby w wieku podeszłym z czynnikami ryzyka” – przyznała ekspertka.„Wiele restrykcji było nieadekwatnych do sytuacji”
Profesor Ryszarda Chazan stwierdziła, że „nie ma żadnych naukowych dowodów, że noszenie maseczki zabezpiecza przed zakażeniem”. W związku z tym za bezzasadne uważa karanie osób, które nie chcą się podporządkować temu obowiązkowi. Nie oznacza to jednak, że jest przeciwniczką maseczek ochronnych. „Powinno się zachęcać społeczeństwo do zasłaniania ust i twarzy, zwłaszcza w transporcie publicznym, w placówkach ochrony zdrowia. Maseczki powinny nosić bezwzględnie osoby chore, zdrowe z dodatnim testem, a także wszystkie osoby z objawami przeziębienia” – podkreśliła profesor i dodała, że najważniejsze jest jednak to, by społeczeństwo pamiętało o zachowywaniu bezpiecznego dystansu i dbało o prawidłową higienę rąk.Teleporady powinny stanowić max. 20 proc. wizyt w przychodniach
„Przekierowanie służby zdrowia na zwalczanie koronawirusa kosztem innych chorób od początku wzbudzało mój największy sprzeciw” – powiedziała profesor. Oczywiste jest, że w wielu przypadkach bez zbadania pacjenta nie można go zdiagnozować. Nie da się – jak podkreśliła Ryszarda Chazan – „uprawiać zawodu lekarza zdalnie”. Teleporady są przydatne i dopuszczalne np. w przypadku pacjentów, którym trzeba tylko przedłużyć już wcześniej przepisane lekarstwa, natomiast „nie powinny stanowić więcej niż 20 proc. wszystkich wizyt. Lekarz nie może bać się choroby” – powiedziała stanowczo profesor.Źródło: medonet.pl
Zobacz także: