

Oliwa z oliwek
Powinna wchodzić w skład pierwszych zupek jarzynowych – wystarczy łyżeczka na porcję. Na zmianę można dodawać do zupek także wysokiej jakości masło lub niskoerukowy olej rzepakowy. Oliwa zawiera kwas oleinowy, który zmniejsza częstość zachorowań na astmę i alergiczne zapalenie błony śluzowej nosa. Jest bogata m.in. w witaminę A, której niedobór zwiększa ryzyko infekcji. A kwasy tłuszczowe, w tym cenne omega-3, dobrze wpływają na stan skóry, wzrok i odporność.
Od kiedy: od 5. miesiąca – dzieci karmione sztucznie, od 7. miesiąca – dzieci karmione piersią

Łosoś
Najbardziej wartościowe jest mięso łososi dziko żyjących. Choć prawie wszystkie gatunki ryb zawierają tłuszcze omega-3 (wspomagają odporność, pracę mózgu i poprawiają nastrój), to najwięcej jest ich w tłustych rybach, głównie morskich, np. łososiu, halibucie. Małym dzieciom zaleca się poza łososiem delikatne mięso np. dorsza, soli, pstrąga.
Od kiedy: od 7–8. miesiąca

Płatki owsiane
Już miseczka owsianki zapewnia dzienną porcję witamin z grupy B, zwłaszcza B6. Zawarte w płatkach owsianych składniki mogą wywierać dobry wpływ na koncentrację, szybkość uczenia się.
Od kiedy: po 1. urodzinach

Pomidory
Jest w nich likopen chroniący m.in. przed nowotworami, a także beta-karoten (w organizmie przekształcany w witaminę A), który dobrze wpływa na wzrok. Pomidory są również bogate w kwas foliowy niezbędny dla rozwijającego się płodu, dlatego powinny je jeść przyszłe mamy. To również dobre źródło składników mineralnych: wapnia, magnezu, żelaza.
Od kiedy: po 10. miesiącu

Mleko
Tuż po narodzinach dziecko pije tylko mleko (mamy lub modyfikowane)i jest ono dla niego jedynym pokarmem. Choć już pod koniec pierwszego półrocza życia zaczynasz rozszerzać dietę malucha, to mleko będzie jej ważnym składnikiem przez całe dzieciństwo. Jest świetnym źródłem wapnia, zawiera też cenne białko. W mleku mamy są przeciwciała, a także substancje, które wpływają na dojrzewanie przewodu pokarmowego. Natomiast bazą dla mleka modyfikowanego jest mleko krowie, ale jego skład został tak zmodyfikowany, by jak najbardziej przypominał pokarm naturalny. Mieszanki mleczne są wzbogacane m.in. w kwasy tłuszczowe LC PUFA, probiotyki, prebiotyki, żelazo, witaminę D.
Od kiedy: od urodzenia

Jajka
Jako jedyne zawierają wszystkie aminokwasy, których organizm człowieka nie umie wytworzyć, a które są mu niezbędne. Żółtko oprócz witamin jest bogate w żelazo, które wywiera korzystny wpływ m.in. na koncentrację i zapamiętywanie. W jajkach jest też cenny jod, poprawiający pracę mózgu.
Uwaga! Na liście alergenów pokarmowych białka jaja kurzego są na drugim miejscu po białkach mleka krowiego.
Od kiedy: żółtko – od 7. miesiąca, całe jajko – od 11. miesiąca

Jabłka
To nasze najpopularniejsze owoce, dostępne przez cały rok. Ich głównym bogactwem jest witamina C, która wzmacnia układ odpornościowy. Im kwaśniejsza odmiana jabłek, tym więcej w nich witaminy C. Jabłka są też dobrym źródłem żelaza, które zapobiega anemii. Gotowane tarte jabłka mogą być pomocne w leczeniu biegunki oraz niestrawności.
Od kiedy: od 5–6. miesiąca

Dynia
Zawiera sporo witamin: A, B1, B2, C, PP oraz składników mineralnych – zwłaszcza fosforu, żelaza, wapnia, potasu i magnezu. Im bardziej intensywny kolor miąższu, tym lepiej. Jest doskonałym składnikiem pierwszych zupek i soków dla dziecka.
Od kiedy: od 6–7. miesiąca

Brokuły
Podobnie jak inne warzywa kapustne (brukselka, kapusta, kalafior) zawierają dużo witaminy C, kwasu foliowego oraz błonnika i są bogatym źródłem żelaza, potasu i wapnia. Brokuły powinno podawać się szczególnie dzieciom, które mają skłonność do anemii.
Od kiedy: od 6–7. miesiąca

Banany
Są bogate w potas, zapewniający prawidłową pracę serca, a także m.in. magnez, żelazo, miedź, cynk. Zawierają inulinę, prebiotyk, który tworzy dobre warunki do rozwoju bakterii probiotycznych, pomagających w zwalczaniu szkodliwych bakterii, które wtargnęły do przewodu pokarmowego. Dzięki swojemu mączystemu miąższowi są lekkostrawne i sycące – przydają się przy problemach trawiennych.
Od kiedy: od 10. miesiąca

Jest co najmniej kilka powodów, dla których lepiej trzymać nasze pociechy na dystans od frytek, chipsów, hot dogów i innych produktów tego rodzaju. Oto najważniejsze z nich: 1. Żywność typu fast food ma za dużo kalorii Trzyletnie dziecko potrzebuje zaledwie 1200 kalorii dziennie, cztero-sześciolatek - od 1400 do 1800. Tymczasem mała porcja frytek w popularnej sieci ma 240 kcal (duża 475!), shake czekoladowy 335, wieśmac 580, a duża porcja chicken wings (8 sztuk) aż 930! Co gorsza, rzadko jada się te produkty solo – dzieci uwielbiają zestawy, popijają posiłek kaloryczną colą... Efekt? Są dwie możliwości: po wizycie w restauracji typu fast food maluch nie będzie w stanie zjeść bardziej wartościowego posiłku (a tym samym jego organizm zostanie pozbawiony odpowiedniej ilości witamin i mikroelementów) albo zje w sumie zbyt dużo. Jednorazowe obżarstwo skończy się co najwyżej bólem brzuszka, jeśli jednak dziecko odżywia się w ten sposób często, grozi mu otyłość . Czy wiesz, że polskie dzieci tyją najszybciej? 2. Żywność typu fast food ma za dużo tłuszczu Frytka czy hamburger to nic innego jak nasączona niezdrowym tłuszczem ziemniaczana albo mięsna gąbka. Nasycone kwasy tłuszczowe podnoszą poziom "złego" cholesterolu. Podczas smażenia kwasy tłuszczowe przekształcają się w formę "trans", których spożywanie może prowadzić do miażdżycy. Oczywiście nie grozi ona kilkulatkowi. Kłopot z szybkimi daniami polega jednak na tym, że dziecko przyzwyczaja się do ich smaku i z czasem jest mu coraz trudniej się bez nich obejść . W efekcie nawet jeśli nie zaszkodzą mu teraz, zrobią to później: nie zawsze będzie miało czas i ochotę, żeby "wybiegać" nadmiar kalorii. 3. Żywność typu fast food zawiera za dużo soli, cukru...

Zdrowe jedzenie jest ważne dla rozwoju i zdrowia dziecka - co do tego my, rodzice, raczej nie mamy wątpliwości. Schody się zaczynają, gdy zaczynamy zastanawiać się nad konkretami. Co kupić? Ten czy tamten jogurt? Co to właściwie znaczy „ zdrowa żywność ”? Na ile można ufać producentom? Skąd mamy wiedzieć, czy robimy wszystko jak trzeba? Polecamy także: 8 powodów, by karmić dziecko zdrowo Beata Turska: Skąd mam wiedzieć, że to, co daję dziecku jest zdrowe? Edyta Gulińska, specjalistka w dziedzinie żywienia: Kupując produkty w opakowaniach trzeba zwracać uwagę nie tylko na datę przydatności do spożycia, ale przede wszystkim na skład. Im więcej różnych E i tajemniczo brzmiących nazw (takich jak np. E621 glutaminian sodu – wzmacniacz smaku, tym więcej chemii. Trzeba uważać: wiele produktów kusi "zdrowo" kojarzącymi się nazwami, ale po bliższych oględzinach okazuje się, że to tylko chwyt reklamowy, a zawartość opakowania ze zdrowym jedzeniem nie ma nic wspólnego. Lepiej także nie liczyć na to, że najtańsza mielonka jest super wędliną, bo nie jest. Warto kupować produkty z certyfikatami IMiD i CZD – są przebadane. Polecamy także: Czytaj etykiety! Z niektórych reklam produktów dla dzieci wynika, że czekoladka może zastąpić mleko, sok – owoce. Można im wierzyć? Nie zawsze. Żadna czekoladka nie zastąpi mleka, a jaskraworóżowy czy jadowicie zielony soczek musi mieć sztuczne dodatki, bo takich owoców po prostu nie ma. Zresztą owoc to owoc, zawsze jest w nim więcej witamin i błonnika niż w soczku. Przeczytaj także: Zdrowa dieta - to wcale nie jest trudne! Czy "dobre" musi oznaczać "drogie"? W większości przypadków niestety tak, bo za jakość trzeba płacić. I warto, bo...

Dzieci przejmują złe nawyki żywieniowe od rodziców Dzieci są doskonałymi obserwatorami. Przyglądają się rodzicom i naśladują ich, także w kwestii tego, co i jak jeść. - Skłonność do nadwagi nie jest dziedziczna. To kwestia nawyków i prowadzonego stylu życia – uważa Monika Ciszek-Skwierczyńska, psychoterapeuta, specjalista w dziedzinie zaburzeń odżywiania. - Dlatego dieta rodziców i ich aktywność fizyczna lub jej brak są istotne nie tylko w kontekście ich własnej kondycji, ale także zdrowia całej rodziny. Dziecko, które widzi, że tata spędza wolny czas przed telewizorem, opróżniając miskę kalorycznych przekąsek , taki sposób relaksu uznaje za wzorcowy i będzie go powielać. Mama podjadająca słodycze dla poprawy nastroju również nie powinna czuć się bezkarna, bo syn czy córka często widzą więcej niż może się wydawać. – Warto zastanowić się nad swoimi nawykami żywieniowymi w tym kontekście – przekonuje psychodietetyczka. - Uczymy bowiem nasze dzieci nie tylko chodzić, sznurować buty i liczyć, ale także dbać o zdrowie. Odchudzanie mamy a dieta reszty rodziny A co jeśli na przykład mama postanowiła się odchudzać ? Jak reagują pozostali członkowie rodziny? Niestety, zazwyczaj dobrotliwym poklepaniem po ramieniu lub ironicznym pytaniem o to, jak długo mama wytrwa. – Decyzja o przejściu na dietę przez choćby jednego członka rodziny to mała rewolucja domowa – podkreśla Ciszek-Skwierczyńska. – Rezygnacja ze spożywania tradycyjnych posiłków, odrzucenia prezentów w postaci słodyczy, powstrzymanie się od objadania się ciastami na uroczystościach rodzinnych to sytuacje stresujące i wymagające wsparcia pozostałych członków rodziny – zaznacza. Zdarza się, że pozostali domownicy buntują się przeciwko zmianom w domowym menu i nie chcą zaakceptować nowego stylu życia. A ich...