Reklama

Wrócę jeszcze na chwilę do tych trudnych tematów. Na pewno do najtrudniejszych należy rozmowa o śmierci dziadków. Najczęściej o niej nie mówimy, oszukujemy i – co najsmutniejsze – wcale nie jest nam głupio, gdy kłamstwo zostaje odkryte. Mówimy wtedy dumnie, że robiliśmy to dla dobra dziecka. Czy rzeczywiście?

Reklama

Wiemy już, że to opowieść o odchodzeniu babci, ale czy tylko o odchodzeniu. A może właśnie o dziecięcych pytaniach, o dziecięcym myśleniu i o dziecięcej samotności w chwilach, gdy coś złego dzieje się w domu i wszyscy o dziecku zapomnieli. O czym wtedy myśli mały człowiek? Może o tym, że babcia jeszcze oddycha, a może o tym, że gdyby dorośli mu pozwolili, usiadłby obok łóżka babci, może nawet chwyciłby ją za rękę albo mocno się przytulił. Nic z tego, wszyscy go przeganiają z kąta w kąt.

Bohater tej historii postanawia się ukryć pod wielką babciną chustą, przerobioną szybko na namiot. Tam na pewno będzie cicho, tam będzie można wiele spraw przemyśleć i jakoś rozsądnie je posklejać. Dobrze byłoby omówić te wszystkie sprawy z babcią. Tylko jak? Przecież nie pozwalają do niej podejść. Masa pytań: ważnych, mało ważnych, a nawet śmiesznych i bezsensownych. Takich, jakie potrafią zadawać dzieci, które akurat weszły w wiek zadawania pytań.

Książkę „Chusta babci” należy czytać wspólnie z dzieckiem. Po pierwsze, jest ona przeznaczona dla dzieci, które jeszcze czytać nie potrafią. Po drugie, omawiane w niej sprawy mogą wymagać wyjaśnień na poczekaniu, już, natychmiast. Nie zawadzi, by po książkę sięgnęły także trochę starsze dzieci, sześcio-, a nawet siedmiolatki. Ale nie same – im również przyda się wsparcie rodziców.

„Chusta Babci Asy Lind wpisuje się w nurt literatury mądrej i nie nudnej. Na pewno jest trudniejsza niż proponowana wam niedawno opowieść Roberta Piuminiego „Maciuś i dziadek”. Ocena należy do was.

Reklama

Chusta babci
Autorka: Asa Lind
Tłumaczka: Agnieszka Stróżyk
Ilustratorka: Joanna Hellgren
Wydawnictwo: Zakamarki

Reklama
Reklama
Reklama