Pan Pikulik i nieporozumienie w zoo
Kevin Waldron uwielbia rysować zwierzęta. Gdy jego szkicownik przemienił się w papierowe zoo, wymyślił Pana Pikulika, żeby się zajął zwierzętami. Zoo Pana Pikulika szybko przestało się mieścić w szkicowniku, więc Kevin je z niego wypuścił i umieścił w tej oto, swojej pierwszej ilustrowanej książce – pisze wydawca książki.
Pan Pikulik i nieporozumienie w zoo
Kevin Waldron
Wydawnictwo Łajka
Od 3. roku życia
Cena: 36 zł
Ile razy zdarzyło nam się powiedzieć coś, co inni odebrali inaczej, niezgodnie z naszymi intencjami? Mnie co najmniej milion frazy! I o tym jest ta książka, że niekoniecznie za słowami kryje się to, co nam się wydaje. I jeszcze to, że słowa czynią cuda, bo np. wpływają na nasze samopoczucie. Oto Pan Pikulik, który codziennie rano zakłada swoją ulubioną kurtkę i wyrusza na obchód zoo.
Pewnego dnia coś jednak idzie nie tak. Guzik się oderwał, kurtka okazuje się za mała. Nastrój Pan Pikulik ma kiepski. Idzie i narzeka, że gruby, że stary, że nie taki sprawny... I wszystko to słyszą zwierzęta, które mija i które biorą te słowa do siebie, że są za grube, za stare, pachną nieładnie. Smutno się w zoo zrobiło, aż chce się krzyknąć do czworonogów, że to nie o/do nich! Nie powiem, co spowodowało to nieporozumienie. Ale gdy tajemnica się wyda, Panu Pikulikowi od razu lepiej na duszy się robi. I od razu zaraża dobrym nastrojem zwierzęta. Książka skończyłaby się happy endem, bo nasz bohater obiecuje poprawę, gdyby nie klucze... I kolejne nieporozumienie gotowe. Autor Kevin Waldron uwielbia rysować zwierzęta i to widać.