Bajka laureatki konkursu Mamy piszą: "Na skrzydłach osy"
Przeczytaj opowiadanie naszej czytelniczki, która wzięła udział w konkursie „Mamy piszą” i wygrała publikację w Mamotoja.pl
- Anna Banasiak
Do autorki bajki trafił zestaw kosmetyków do pielęgnacji włosów BIOWAX Botanic.
Czy można zmienić się w osę i odlecieć w świat marzeń ? Małgosia czasem bawiła się z dziećmi na podwórku, ale na huśtawce w swoim ogrodzie uwielbiała podążać w krainę wyobraźni. Tata wyświetlał jej przeźrocza na ścianie. Bohaterowie baśni byli jej prawdziwymi przyjaciółmi. W książkach odnajdywała życie po drugiej stronie…
Przez otwarte okno często wlatywały natrętne osy. Jedna z nich wpadła jej do ucha. Obudziła się i przetarła oczy ze zdumienia. Pokój kołysał się jak łódź zanurzona w morzu. Wokół pływały statki pirackie. Dziewczynka spojrzała na obraz wiszący na ścianie, w okamgnieniu zmienił się w czerwonego ptaka. Chciała wstać i wyjść na spacer z psem, ale poczuła, że dzieje się coś dziwnego. Czyżby zasnęła w kosmatym swetrze taty? Spojrzała w lustro i oniemiała. Była cała owłosiona a z pleców wyrastały skrzydła. Utkane ze snów mieniły się kolorami podobne do materiału, z których szyła ubranka dla lalek. Dotknęła ich by poczuć czy są prawdziwe. W jednej chwili uniosła się, szczęśliwa. Zawsze marzyła o lataniu. To na pewno sen. Z szafki na ubrania wesoło powiewała apaszka mamy. Do pokoju weszła seterka w butach do jazdy konnej taty.
-Nie pójdę dziś do parku jak zwykły pies. Chcę poznać twój świat. Może pojedziemy do wesołego miasteczka? - powiedziała z irlandzkim akcentem
Dziewczynka nie mogła złapać tchu. Sunia, ukochana przytulanka, z którą nie mogła porozmawiać, przemówiła dziś ludzkim głosem.
-Altunia! Chodź tu, poczeszę cię.
-Mów do mnie Alti, tak mam zapisane w rodowodzie. Jestem arystokratką. Możesz mi zrobić wykwintne śniadanie, tym razem zjem jajka na bekonie razem z Tobą przy stole i nie głaszcz mnie bez mojej zgody.
-Cieszę się, że mogę z Tobą porozmawiać. Zawsze chciałam wiedzieć co czujesz.
Myślę, że nie rozumiecie psów. Jesteśmy najbardziej wrażliwymi istotami na
świecie. Możesz ze mną rozmawiać, bo właśnie w cudowny sposób zmieniłaś się w osę…
Spojrzała w lustro i nie mogła uwierzyć. Była owadem! Miała czułki, wyłupiaste oczy i odwłok.
Wyjrzała przez okno. Tramwaje latały po mieście jak ważki. Komputery i smartfony opanowały ulice. Policyjne psy kierowały ruchem ulicznym. Świat był lekki i kolorowy jak namalowany różnobarwnymi kredkami. Z ogromnych dłoni wyrastających z ziemi jak drzewa otwierały się drzwi, wylatywały z nich ptaki. Nagle usłyszała dziwny tupot. Ku swemu zdziwieniu zobaczyła najbardziej niewiarygodne gatunki dinozaurów, które ostatnio oglądała w dziecięcej kolorowance. Zjadały liście z drzew i rozmawiały z ludźmi o budowie nowego świata. Klocki Lego ożyły, dawne epoki zaczęły się mieszać ze współczesnością. Do domu wjeżdżali rycerze na smokach, budowano statki pirackie razem z superszybkimi poduszkowcami. Małgosia poruszyła skrzydłami i nagle znalazła się w znajomym miejscu. Nie przypominało jednak jej poczciwego przedszkola. Zostało przebudowane w statek kosmiczny. Mieszkały w nim najbardziej nieprawdopodobne istoty, o jakich nawet nie czytała w bajkach. Lud-owady i pso-koty uczyły dzieci alfabetu i dykcji, kwiaty kłóciły się po angielsku o miejsce przy głównej alei, lampy doskonaliły swój wizerunek, pokazując się w jak najlepszym świetle.
Osy w garniturach śpiewały muzykę Michaela z czasów Jackson Five. Grały w piłkę nożną z Tsubasą. Świat zawisł w kolorach tęczy. Na ziemię spadł deszcz słodyczy. Irysy i krówki opanowały drogę mleczną. Telewizory plotły trzy po trzy przy stole, komputery reklamowały wkoło Prince Polo. Można w nich było zobaczyć, jaki będzie świat za tysiąc lat i jaki był przed naszą erą.
Dom był lekki jak bańka mydlana. Unosił się coraz wyżej i wyżej.
-Jeżeli będziesz pilna i przeczytasz dużo książek, spotka Cię miła niespodzianka.
-Jaka? już nie mogę się doczekać!
- Zabiorę Cię do miejsca, które raz jest a raz go nie ma.
Podskoczyła z radości. Poruszyła skrzydłami i odleciała ze swoją seterką do tajemniczej krainy. Było to miejsce, w którym płynęła rzeka karmelu, domy, szkoły i przedszkola były zbudowane z wafelków i pierników a z dachów zwisały skręcone sople lodów włoskich.
-Uważaj ! Jeśli spróbujesz tych słodyczy, kraina się rozpłynie.
-Wyglądają tak smakowicie, że nie mogę się powstrzymać.
- W dorosłym życiu nie raz będziesz musiała sobie czegoś odmówić.
-Och ! Gdyby na Ziemi było tak pięknie…
-Tak jest tylko w bajkach.
- Mówiłaś, że wyobraźnia ma wielką moc.
-W świecie, w którym jesteś wszystko jest możliwe. Spójrz tylko w lustro.
Spojrzała w babcine lustro. Ujrzała pociąg jadący w przeszłość, wewnątrz krzesła zdawały się patrzeć na nią małymi szarymi oczkami, pomarańcze tańczyły niczym orientalne tancerki, martwa natura schodziła ze starych obrazów i jak żywa przechadzała się po korytarzu pędzącego pojazdu. We wnętrzu zabytkowego zegara zadomowiły się ptaki, pies machał na nie ogonem, książki opowiadały zapomniane historie. Do pokoju wskoczyły dwie żabki rechocząc wszem wobec, że są królewnami z zielonego królestwa.
Pokój zazielenił się przybierając postać trzęsącej się galaretki. Można było po nim skakać jak na trampolinie razem z coraz liczniejszą grupą królewskich żab, przechodzić przez ściany i zamknięte drzwi. Był nieskończenie niezwykły.
-Hurra… mogę przechodzić przez ściany, niepotrzebne są okna i drzwi!
-Świat należy do Ciebie księżniczko!
Wszystko jest tak miękkie jak guma do żucia, przedmioty rozciągają się.
-Jeśli chcesz, możesz wziąć cokolwiek do ręki i ulepić coś nowego, tylko użyj wyobraźni.
Dziewczynka wzięła kawałek obrazu i ulepiła kwiat, nie spodobał jej się, więc zmieniła go w ptaka. W mig nauczyła go latać, używając języka migowego. Doskonała zabawa, lepsza niż stare origami !
Gosia pamięta jak nie chciała wyjść z domku dla lalek albo z dziecinnej wanienki. Wyobrażała sobie, że chowa czas do kieszeni i zmienia jego bieg. Powracała do małej dziewczynki na huśtawce zasłuchanej w swój świat. Mama, Tata i pies, to był cały jej świat, który zapewniał spokój. Czas bawił się nią, patrzył na jej grę z przymrużeniem oka, gdy zmieniała się w ptaka, kamień, rzekę i płynęła do upragnionego celu.
Życie widziane przez lustro rozpadło się na kawałki.
Dorosła Małgosia posprzątała swój pokój zabaw. Zamknęła szuflady biurka.
Sama ubrała się i uczesała. Nie potrzebowała już Krainy Os…