
Zygzak McQueen, Scooby-Doo, SpongeBob Kanciastoporty, Spiderman, Barbie w najróżniejszych wcieleniach, Ben 10, a nawet bardziej już nastolatkowa Hannah Montana… Lista postaci, którymi fascynują się nasze dzieci, jest długa i ciągle się zmienia. Przedszkolne mody przychodzą i odchodzą, w kinach i telewizji pojawiają się nowe filmy (a wraz z nimi kolejne utrapienie rodziców – gadżety). Trudno nadążyć za nieustającym korowodem idoli, jednak... warto próbować. Będąc na bieżąco, orientując się, co lubi nasze dziecko, lepiej je poznajemy i dzięki temu możemy mieć z nim coraz lepszą więź.
Kto jest dziecięcym bohaterem?
Żaden rodzic nie zostawiłby swojego dziecka pod opieką nieznajomych, którzy przypadkiem wcisnęli guzik jego domofonu, prawda? – Z bohaterami filmów jest trochę tak jak z takimi nieznajomymi: trzeba zobaczyć, z kim mamy do czynienia, zanim pozwolimy im zagościć w życiu naszego dziecka – mówi Beata Płażewska, psycholog. – Chcemy czy nie, niektórzy z nich będą mieć na nie spory wpływ: dziecko nie tylko będzie śledziło ich przygody, ale też rozmawiało o nich z kolegami, używało ich powiedzonek, namawiało mamę i tatę na kupno związanych z nimi gadżetów. A może nawet będzie chciało być takie jak oni. Dlatego pytajmy, czym się bawią teraz koledzy w przedszkolu i razem z dzieckiem oglądajmy właśnie te jego filmy.
Czytaj też: Przedszkolne mody – ulegać im czy nie?
Idol może być niegrzeczny
Nie ma co liczyć na to, że ulubieńcy naszych dzieci będą wzorami wszelkich cnót. Raczej nie będą, bo bohaterowie idealni na ogół są piekielnie nudni. Bądźmy szczerzy: czy ktoś z nas, dorosłych, bawił się w dzieciństwie w Misia Uszatka? Woleliśmy wcielać się w Pippi Langstrump, która nie chodziła do szkoły i nie myła nóg ;-). Prawdopodobnie też nie polubimy ich tak, jak nasze dzieci. No cóż: smażąca krabburgery, niezbyt rozgarnięta gąbka morska raczej nie wzbudza zachwytu dorosłych. Ale nie w tym rzecz. Najważniejsze jest to, żeby dziecięcy bohaterowie nie reprezentowali sobą tego, czego nie akceptujemy. Nie mogą na przykład znęcać się nad słabszymi, bezkarnie lekceważyć rodziców, uczyć, że najbardziej popłaca cwaniactwo itp. (oj, każdy z nas z pewnością ułożyłby własną listę). Warto także uważać na bohaterów filmów przeznaczonych dla nastolatków. Kilkulatek jest za mały, żeby śledzić losy Harry'ego Pottera – są za mroczne i skomplikowane, mogą narobić zbyt dużo zamieszania w małej główce.
Sprawdź: Czego boją się przedszkolaki
Rozmawiaj z dzieckiem o jego bohaterze
Warto nie tylko poznać ulubieńców kilkulatka, ale i rozmawiać z nim o nich. Co mu się w nich podoba? Dlaczego chciałby być taki jak oni? – Dzięki temu można się dowiedzieć mnóstwa rzeczy o własnym dziecku, a także zwrócić jego uwagę na to, co dla nas jest ważne – mówi psycholog. – Warto także przyglądać się dziecku, jego zabawom, kontaktom z rówieśnikami itd. Jeśli widzimy, że jakiś bohater źle na niego wpływa, nie możemy tego lekceważyć. Jednak nie zakazujmy na zasadzie: „Nie będziesz tego oglądał i już”. Przedszkolak zyska znacznie więcej, kiedy wyjaśnimy mu, w czym rzecz („Nie lubię go, bo bije innych, a tak nie wolno”). Nie zawsze trzeba zabraniać oglądania, czasem wystarczy zaproponować coś innego.
Czy wiesz: Jak wyznaczać dziecku granice?
Kim jest idol twojego dziecka?
Idole naszych dzieci bardzo się między sobą różnią. Postacie takie jak np. pies detektyw Scooby-Doo, który ze strachu wskakuje na ręce swojego pana, są zaprzeczeniem superbohaterów czy grzecznego Uszatka, ale dają się lubić, są zabawne i cenią przyjaźń. Na korzyść SpongeBoba przemawia to, że „brał udział” w akcji dotyczącej bezpieczeństwa na drodze. Zygzak McQueen przechodzi metamorfozę: z zachwyconego sławą i blichtrem sobka zmienia się w oddanego przyjaciela. Roszpunka jest odważną, mądrą dziewczyną. To świetny wzór bohaterki szczególnie dla nieśmiałych kilkulatek. Pokazuje im, że warto walczyć o swoje racje.
Fascynacja Hannah Montaną...
Sześcioletnia Maja: „Hannah Montana to prawdziwa gwiazda! Jest bardzo fajna, ubiera się w ładne ubrania, ma koncerty, maluje się i chodzi po sklepach. Ma przyjaciółkę, no i jest nastolatką!”. Tato: „Nie podzielamy z żoną zachwytu naszej córki, jednak spokojnie czekamy, aż fascynacja minie. Właściwie już mija. Widać to po naszych rozmowach. Gdy mówimy na przykład: „Ależ ona się głupio zachowuje”, coraz częściej słyszymy „Rzeczywiście!”. Psycholog: „Rodzice dziewczynek boją się czasem, że małe fanki księżniczek czy Hannah Montany wyrosną na pozbawione aspiracji lale. Niepotrzebnie. Dziewczynka marzy o karierze piosenkarki? Nie oznacza to, że nie zrobi w przyszłości doktoratu ;-)”.
Sprawdź: Kim będzie twoje dziecko – test