
Dlaczego małe dziecko miałoby owijać w bawełnę? Z wielu powodów. Po pierwsze, nie zawsze potrafi precyzyjnie nazwać swoje emocje. Po drugie, już kilkulatek wie, jak manipulować naszym zachowaniem. Po trzecie, szybko się od nas uczy. A my, dorośli, często przecież jesteśmy mistrzami w zawoalowanym mówieniu o swoich odczuciach. Jakie kody są najpopularniejsze wśród przedszkolaków?
Gdy dziecko mów "Nie kocham cię!"
Tłumaczenie: „Sprawiłaś mi przykrość”.
Więc malec postanowił cię za to ukarać. Pod wpływem emocji wytoczył najcięższe działa, bo godzące w twoje uczucia. Po takich słowach czujesz się wściekła, ale jest ci też przykro, że twoje dziecko w ogóle może tak myśleć. Według psychologów najczęstszą reakcją na takie stwierdzenie malca jest bura. Zdarza się też, że rodzic obraża się. Oba zachowania nie są dobre. Lepiej wytłumaczyć maluchowi, że nie powinien tak mówić. Pokazać mu, co go zdenerwowało (najczęściej to twój zakaz), wyjaśnić swoje postępowanie. Warto też powiedzieć, że nie powinno się używać takich słów, bo można nimi zranić. Dzięki temu dziecko uczy się rozpoznawania przyczyny swoich uczuć i kierowania nimi.
Gdy dziecko mówi "Bo ty mnie nie kochasz!"
Dosłowne tłumaczenie brzmi: „Zrób wreszcie to, czego chcę”.
Maluch liczy na to, że tknięta wyrzutami sumienia, wyrazisz wreszcie zgodę na pomalowanie kredkami wszystkich ścian w pokoju albo pozwolisz zjeść litr lodów. I przyznaj, czasem się na tę sztuczkę nabierasz. Może nie do tego stopnia, by od razu wręczać dziecku kredki czy kubełek lodów, ale robisz się bardziej czuła. Proponujesz inną atrakcję, by tylko przekonać malca o swojej dozgonnej, wielkiej miłości. I właśnie o to mu chodziło! Zamiast nagle zmieniać zdanie, lepiej jasno powiedzieć dziecku, że je kochasz i właśnie dlatego nie możesz się zgodzić na wszystkie jego zachcianki. Poza tym, ludzie nie mogą zawsze robić tego, co chcą, a rzeczy mają swoje funkcje i przeznaczenie (np. ściany nie są do rysowania). Dzięki temu maluch zaczyna lepiej rozumieć świat.