
Choć kochasz swoje dzieci, nie musisz ich traktować dokładnie tak samo. Zobacz, jakie wątpliwości miewa większość rodziców, którzy mają więcej niż jedno dziecko.
Dzieci jak jabłka na jabłoni
Wraz z pojawieniem się na świecie drugiego dziecka twój pierworodny przestaje być już jedynakiem, więc jego pozycja w rodzinie zmienia się. Kolejne rodzinne przemeblowania następują, gdy rodzą się następne maluchy. A ty za każdym razem starasz się, aby twoje pociechy wiedziały, że są dla ciebie tak samo ważne. Przecież kochasz je równie mocno – to twoje dzieci.
Jednak każde z twoich dzieci jest inne, każde, chociażby ze względu na wiek, ma inne potrzeby. Dzieci różnią się również charakterem, tak samo jak nie ma dwóch identycznych jabłek na jabłoni. I tak jest dobrze. Nie stresuj się, że maluchy nie mają takich samych i tylko dobrych cech, nie wszyscy muszą być np. przebojowi – i mały nieśmiałek znajdzie w życiu swoje miejsce. Ważne w tym wszystkim jest to, żeby akceptować dzieci z ich cechami. I choć czasem bywa to trudne, bo niektóre przymioty wzbudzają w nas większą sympatię (możesz np. bardziej cenić zainteresowanie książkami, a mniej dokonania sportowe), okazuj dzieciom, że cenisz ich dokonania. To dla nich niezwykle ważne. Właśnie ze względu na te różnice wcale nie powinnaś postępować ze swoimi dziećmi tak samo.
Zobacz też: Jak wychować jedynaka?
Każde dziecko potrzebuje uwagi
Maluchy oczywiście będą zabiegać o twoją miłość i uwagę, każdy z nich będzie chciał dostać jej jak najwięcej. I niezależnie od twojego postępowania rywalizacji między nimi trudno uniknąć – każdy chce być wyjątkowy, jedyny i kochany najbardziej i każdy może uważać, że jego rodzeństwo jest traktowane lepiej i dostaje więcej miłości. Wynika to najczęściej (choć nie zawsze) ze złej oceny sytuacji przez dziecko, ale ty możesz wzmacniać to poczucie, np. porównując dzieci („W twoim wieku twoja siostra czytała już znacznie lepiej”) czy chwaląc jedno kosztem drugiego („Umiesz dużo ładniej niż twój brat ustawiać samochodziki na półce”).
Zobacz też: 10 głupot, które mówimy do dzieci