
O średnim dziecku mówi się, że chodzi własnymi drogami, uczy się szybko, jest niezależne i odrobinę zbuntowane. Jednakże fakt, że szybko się uczy i wydaje się bardziej niezależne od starszego i młodszego rodzeństwa, nie jest przypadkowy. W rzeczywistości taką postawą średniak chce nam pokazać, że potrafi poradzić sobie sam i zasługuje na naszą uwagę tak samo, jak młodsze czy starsze dziecko.
Średnie z rodzeństwa
To dążenie do „wybicia się” wynika z zajmowania przez niego raczej nieokreślonego miejsca w rodzinie. Nie ma jasno wyznaczonej pozycji, tak jak starsze lub młodsze rodzeństwo. Z punktu widzenia dziecka taka sytuacja nie jest sprawiedliwa. Wprawdzie wolno mu robić to samo, co starszy brat lub siostra, ale nie ma prawa do przywilejów wynikających z bycia starszym. Może sobie pozwolić na wybryki typowe dla młodszego rodzeństwa, ale przez rodziców nie jest traktowany z taką troską i czułością jak to najmłodsze. Czasem próbuje dorównać starszemu bratu, innym razem gra rolę dzidziusia. Dlatego średniakowi nie pozostaje nic innego, jak usamodzielnić się i czerpać jak najwięcej korzyści ze swojej sytuacji.
Średniak - dziecko odsunięte na bok
Wcielający się w różne role średniak popada w rozterkę, gdyż nie wie, czego się trzymać. Przegrywa w rywalizacji ze starszym bratem, jest słabszy. Z młodszym nie może konkurować, ponieważ więcej wie i potrafi. Często ma uczucie, iż jest ignorowany, odsunięty na bok, co obniża jego samoocenę. Często sprawia wrażenie opuszczonego, tak jakby nikt się nim nie interesował. Z obserwacji wynika, że u większości dzieci w którymś okresie życia występują fantazje na temat ich adoptowania przez rodziców. Te fantazje są charakterystyczne dla średniaków.
Dlatego, chociaż dzieci te są bardziej niezależne i zaradne, potrzebują z naszej strony więcej uwagi i troski. Nie bez znaczenia są ich żarty na temat albumów rodzinnych z tysiącem zdjęć przedstawiających pierworodnego, trzema setkami wspólnych wizerunków pierwszego i drugiego, pięćdziesięcioma zdjęciami, na których widnieje średnie dziecko, oraz pięcioma setkami z najmłodszym. Podobnie jest z ubraniami i zabawkami: dla najstarszego kupuje się wszystko nowe, a kolejne dziecko dziedziczy rzeczy używane. Może, choć nie musi, poczuć się gorsze z tego powodu.
Średnie dziecko: to nie ja gram pierwsze skrzypce!
To nie ja jestem dla moich rodziców najważniejszy – tak zazwyczaj myśli o sobie średniak. – Tata nie chwali się mną przed kolegami, mama mnie nie przytula i nie kołysze na rękach.
Często w codziennych sytuacjach sami rodzice przekazują niechcący taką opinię o dziecku. Na przykład, przedstawiając nasze pociechy znajomym, dokonujemy prezentacji w następujący sposób: „To jest najstarsza Ania (uroczysty ton głosu), to najmłodszy Karolek (z dumą i troskliwością), zuch, ma dopiero 10 miesięcy i już rwie się do chodzenia! A to Marta (sucho i bezbarwnie), podaj rękę cioci i ukłoń się tak jak Ania!”
Może to wydać się błahe, ale musicie pamiętać, że średniak jest niezwykle wrażliwy na takie drobiazgi. Dlatego ciągle stara się nam udowodnić swoją wartość. Jedne dzieci szukają okazji, aby się wyróżnić spośród rodzeństwa wyjątkowymi zdolnościami, inne z kolei przyjmują wrogą, buntowniczą postawę i zaczynają sprawiać kłopoty.
Trzeba więc dać dziecku do zrozumienia, że kochamy je tak samo, jak jego rodzeństwo, za to kim jest i jaki jest. Nie stawiać przed nim ambitne zadania, gdyż będzie cierpiał, nie mogąc im sprostać. Ważne jest, aby zaakceptować średniaka takiego, jaki jest.