Strach chodzić po galeriach? Dlaczego Polacy omijają je szerokim łukiem?

Świadczenie 500 plus ulegało już do tej pory różnym zmianom, ale w związku ze zmieniającą się sytuacją ekonomiczną kraju, co pewien czas słyszymy o nowych pomysłach modyfikacji programu. Mówi się np. o koniecznej rewaloryzacji, ponieważ siła nabywcza 500 złotych jest w tej chwili niższa niż w momencie, kiedy wprowadzano 500 plus. Czego mogą spodziewać się rodzice? ​Czy rządowe wsparcie zyska cyfrową formę, jaką ma bon turystyczny na wakacje? Bony zamiast gotówki? Minister Marlena Maląg zapewniła, że w ramach programu Rodzina 500 plus nie ma planów wypłacania świadczeń w formie bonu cyfrowego . Choć o takim rozwiązaniu mówi się niemal od początku istnienia 500 plus, a niedawno w wywiadzie udzielonym Money.pl wspominała o tym również wicepremier Jadwiga Emilewicz, w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie trwają prace nad takimi zmianami. Szefowa resortu, Marlena Maląg podkreśla, że rodzice na pewno będą otrzymywali nadal wsparcie w postaci pieniężnej. Tylko w niektórych przypadkach świadczenie będzie miało formę rzeczową. Pomysł zamiany gotówki na bony krytykowała również była premier Beata Szydło. O jakich jeszcze zmianach w 500 plus się mówi? Ekonomiści od dawna przekonują, że jednakowe traktowanie zamożnych i biednych rodzin nie jest dobrym posunięciem. Ich zdaniem Program 500 plus nie powinien przysługiwać wszystkim na takich samych zasadach.   Zamiast 500 plus – 400 i 600 plus  – taką propozycję wystosował główny ekonomista Pekao SA Marcin Mrowiec. Jego zdaniem korzystniejsze byłoby wypłacanie pracującym rodzicom 600 zł miesięcznie, a niepracującym 400 zł. To mogłoby zachęcić Polaków do zwiększenia aktywności zawodowej, która – jak pokazują statystyki – spadła, odkąd pieniądze z 500 plus zaczęły trafiać do wszystkich rodziców . Podział ten mógłby nie dotyczyć matek z trojgiem i więcej dzieci, dla których...

Jadwiga Emilewicz pojawiła się w telewizji Polsat News, gdzie w jednym z programów odpowiadała na pytania widzów. Wicepremier zapytana o możliwą datę otwarcia granic powiedziała, że w Polsce, podobnie jak w wielu innych państwach europejskich, rozważa się otwarcie granic już od 15 czerwca: „My również zakładamy, że jeśli sytuacja będzie się rozwijać nie w szybszym tempie, niż ma to miejsce teraz, to po 15 czerwca będzie możliwe otwarcie granic . Mówię to z dużą rezerwą” – przyznała Jadwiga Emilewicz. Minister rozwoju odniosła się także do pomysłu stworzenia strefy turystycznej z sąsiadującymi z Polską krajami: „Jeżeli kraje graniczące z nami mają opanowaną sytuację epidemiczną, mają pewne standardy bezpieczeństwa i higieny analogiczne do naszych i są gotowe otworzyć się w naszą stronę, to my powinniśmy stosować zasady partnerstwa” – mówiła Emilewicz.  Kontrole graniczne do 12 czerwca W piątek, 15 maja, zgodnie z rozporządzeniem rządu ogłoszono, że kontrola graniczna na granicy wewnętrznej zostaje przedłużona do 12 czerwca, a granicę z Niemcami, Czechami, Słowacją i Litwą można przekraczać tylko w wyznaczonych miejscach. Wciąż prowadzone są także kontrole na lotniskach i w portach lotniczych, utrzymywane są też ograniczenia dotyczące wjazdu cudzoziemców do Polski . Po przekroczeniu granicy i wjeździe do Polski trzeba odbyć 14-dniową kwarantannę . Z tego obowiązku zwolnieni są m.in. marynarze, zawodowi kierowcy oraz osoby przekraczające granicę Polski w celu wykonywania czynności zawodowych, służbowych lub zarobkowych w Polsce lub w państwie UE lub EOG.  LOT wznawia rejsy krajowe W poniedziałek, 18 maja, Polskie Linie Lotnicze LOT opublikowały informację o przywróceniu rejsów krajowych już od 1 czerwca. Loty międzynarodowe pozostają jednak odwołane do 14 czerwca.  Decyzja o przywróceniu lotów międzynarodowych, będzie...

Pandemia koronawirusa spowodowała, że tegoroczne komunie święte nie odbędą się w tradycyjnym majowym terminie. Uroczystości zostały przeniesione na czas po wakacjach (najczęściej na wrzesień) lub mają odbywać się w małych grupach albo nawet indywidualnie. Nie wszędzie jednak takie ustalenia są dotrzymywane i zdarzają się księża, którzy mimo wszystko organizują komunie w maju. To nie wszystkim się podoba. Pierwsza komunia święta wbrew rodzicom Pierwsza komunia święta to duża uroczystość religijna i rodzinna. Jednak w związku z obostrzeniami dotyczącymi liczby osób biorących udział w uroczystościach kościelnych w czasie epidemii (na jedną osobę może przypadać 15 metrów kwadratowych) w wielu diecezjach zapadła decyzja, aby tegoroczne komunie święte przełożyć. Mają się odbyć, kiedy koronawirus nie będzie już tak niebezpieczny jak obecnie. Najczęściej przekładano je na wrzesień lub decydowano, że odbędą się w małych grupach. Ustalanie nowych terminów pozostawiono w gestii księży proboszczów oraz rodziców. Są jednak też takie parafie, w których komunia święta odbyła się już w maju. Miało to miejsce w łódzkim kościele pw. Matki Bożej Jasnogórskiej. Jej proboszcz, mimo protestów rodziców, zorganizował uroczystość pierwszej komunii świętej zgodnie z pierwotnym terminem, wyznaczonym jeszcze przed pandemią. „Epidemia to nie jest czas na komunie” Jak informuje „Gazeta Wyborcza", łódzka parafia powiadomiła rodziców zaledwie tydzień przed terminem, że pierwsza komunia odbędzie się 10 maja. „Ksiądz proboszcz powiedział, że komunie będą w zaplanowanym terminie, czyli dokładnie za tydzień. Byliśmy w absolutnym szoku! Nie jesteśmy na to przygotowani . Jest epidemia. To nie jest czas na grupowe komunie! W klasie mojej córki jest niemal 30 osób" – powiedziała jedna z matek w rozmowie z gazetą. Proboszcz: rodzice zgodzili się na...