Współpraca Reklamowa

Zanim zaczniesz uczyć inteligencji emocjonalnej dziecko, sama poćwicz!

Jeśli mamy być dla dzieci dobrymi trenerami emocji, sami powinniśmy sobie w tym obszarze radzić. Dobrze też, byśmy znali podstawy inteligencji emocjonalnej.

Jeśli nie jesteś pewna, mamo (albo pewien, tato), że dobrze radzisz sobie z okazywaniem własnych emocji czy odczytywaniem ich u innych ludzi, nie martw się. Przygotowane przeze mnie ćwiczenia będą nauką nie tylko dla twojego dziecka, ale i dla ciebie.
 

 

Tego nigdy nie rób, rodzicu!

Zanim przystąpisz do ćwiczeń z dzieckiem i dowiesz się, co robić, sprawdź, czego robić się nie powinno. Oto przykłady niewłaściwych rodzicielskich zachowań. Nie próbujcie tego ze swoimi dziećmi!

Całkowite lekceważenie uczuć dziecka

Rodzice traktują negatywne emocje dziecka jako zło. Często uważają je jako rzecz błahą, nieistotną. Uznają je za niepotrzebne zawracanie głowy, a co za tym idzie, oczekują aż same miną. Przeczekują, nie reagując i nie dając dziecku choćby sygnału: Widzę, że coś z tobą jest nie tak.
Nie umieją wykorzystać intensywnych emocjonalnie sytuacji jako okazji zbliżenia się do dziecka, dowiedzenia się, co je trapi, czego się boi… W związku z tym pozbawiają siebie możliwości udzielenia mu praktycznej lekcji umiejętności emocjonalnych.

Okazywanie nadmiernego pobłażania

To lepsza niby sytuacja, rodzice dostrzegają, co przeżywa i czuje dziecko, ale jednocześnie uznają, że każdy sposób samodzielnego radzenia sobie przez nie z tymi emocjami i uczuciami jest dobry. Tłumaczą się sami przed sobą, że uczą dziecko dbania o własne sprawy. Nie pokazują mu, co może w danej sytuacji zrobić, jak radzić sobie z emocjami, jak zidentyfikować i zlikwidować przyczynę danej sytuacji.
Zamiast tego starają się łagodzić zdenerwowanie czy przygnębienie dziecka, wykorzystując w tym celu dobra materialne, przekupując różnymi obietnicami i prezentami. „Leczą” objawy zamiast przyczyny choroby.

Pogarda i brak szacunku dla uczuć dziecka

To też się, niestety, zdarza. Czasem z powodu bagatelizowania dziecięcych spraw, a czasem, bo sami mamy „pod górkę”. Dziecko, które nie potrafi sobie poradzić z własnymi emocjami, staje się dla rodziców dodatkowym problemem. „Co ten bachor sobie myśli? Nie jest pępkiem świata! Inni też mają swoje sprawy!”
Dziecko bywa karane i strofowane. Często dorośli zabraniają mu okazywania złości i irytacji. Nie wspierają, nie dostrzegają i nie czują się odpowiedzialni za jego emocje.

Na szczęście jest mnóstwo rodziców, którzy umieją dostrzec i wykorzystać chwile obniżonego nastroju jako dogodne momenty do udzielenia dziecku wsparcia. Stają na wysokości zadania i odgrywajnie „pełnią rolę”.---#---pełnią funkcję#odgrywają rolę---#---pełnią rolę">ą rolę nauczycieli odpowiednich do sytuacji postaw emocjonalnych. Uczucia swojego dziecka traktują bardzo poważnie, starając się dokładnie zrozumieć, co jest ich przyczyną. Robią wszystko, co mogą, pomagając mu znaleźć pozytywne sposoby radzenia sobie z frustracją, złością czy smutkiem.

Najlepszy moment na naukę inteligencji emocjonalnej

Wszystko to, co dzieje się z emocjami w okresie dzieciństwa, decyduje o rozwoju umiejętności wchodzących w skład inteligencji emocjonalnej. To najlepszy czas na pomoc dziecku w wykształceniu dobrych nawyków emocjonalnych. Jeśli przegapimy tę szansę, to później trudno to naprawić.

Nie należy nigdy lekceważyć emocji dziecka. Należy je słuchać i wspierać w drodze przez życie. Kształtowanie dziecka to nasza wielka odpowiedzialność.

Pierwsza okazja do wspierania inteligencji emocjonalnej pojawia się w najmłodszych latach, aczkolwiek zdolności te formują się nadal w latach szkolnych. Zdolności emocjonalne, które dziecko nabywa w późniejszym okresie życia, nadbudowują się na tych, które wykształciły się w najwcześniejszym dzieciństwie.

Pracując z dzieckiem nad jego EQ warto pamiętać, że mózg człowieka zachowuje swoistą plastyczność przez całe życie, ale nie jest już ona nigdy tak duża, jak w okresie dzieciństwa.
 

Artykuł powstał z udziałem marki KINDER Niespodzianka