10-letni chłopiec doniósł na rodziców. Był bity, głodzony i upokarzany
Chłopiec nie mógł dłużej znieść przemocy i upokorzeń w domu. Zanim poszedł na komisariat, napisał w liście do matki, że mogła go wcale nie urodzić. Potem opisał policjantom szokujące kary, jakie wymierzał mu ojczym.
10-latek sam zgłosił się na policję i opowiedział o skandalicznych zachowaniach swojego ojczyma i matki. Okazuje się, że znęcano się nad nim od wielu lat. Wizyta na komisariacie była dla niego jedyną drogą ucieczki.
Chłopiec uciekł z domu na policję. Wszyscy byli w szoku!
Policjanci z Lubonia (woj. wielkopolskie) byli zszokowani, gdy usłyszeli historię 10-letniego Kacpra. Chłopiec sam przyszedł na komisariat w podartej pidżamie i dresie. Oświadczył, że dłużej nie może znieść kar, jakie wymierza mu jego ojczym. Dodajmy – za zgodą i przy współudziale matki.
10-latek opisał, co dokładnie robili mu rodzice – bicie było na porządku dziennym. Za nieprawidłowe wykonanie zadań, takich jak ścielenie łóżka rodziców czy pastowanie podłogi, dostawał kary: zakaz wychodzenia na dwór, zakaz gry na komputerze i czytania książek, bicie pasem po plecach, pośladkach i nogach, ciągnięcie za uszy, podduszanie, stanie w kącie ze związanymi pasem nogami, spanie na podłodze bez pościeli, wydzielanie jedzenia z lodówki. Dziecko bił zarówno ojczym, jak i matka.
Przed wizytą na komisariacie chłopiec napisał pożegnalny list do matki, w którym znalazły się m.in. te poruszające słowa: „Mamo, żałuję, że mnie urodziłaś”.
44-letni ojczym chłopca usłyszał już zarzuty, a matka została objęta dozorem policyjnym.
Źródło: gazeta.pl
Zobacz też: